Witajcie
dziękuję Wam za odwiedziny i bardzo miłe słowa oraz wsparcie. Dziś już ostatni dzień mojej surowej diety. Samopoczucie (nawet nie potrafię powiedzieć jak sie czuję, gdyż w pokoju od 10 rano mam 35 stopni - poddasze ;-), ale tak na poważnie: psychicznie - rano wymyślałam co takiego mogę zjeść na następny dzień, tradycyjnie wychodzac z diety planowałam, że niedługo zjem to, to i to, ach i jeszcze tamto, ale dzień surowy całkowicie, nawet tej herbaty nie wypiłam co ją zaplanowałam na proces wychodzenia z raw food'u... będzie jutro rano. Fizycznie poza tym, że upał doskwiera czuję się rewelacyjnie.
Teraz nadszedł czas przede wszystkim na stopniowe przejście na zdrowe odżywianie, czyli: gotowane, pieczone, duszone i janginizowane i oczywiście surowe pokarmy. Stopniowo, powoli, próbując i testując co mój żołądek będzie tolerował.
Pora na zupę, bo oni jedli owocową zupę z makaronem (nie przepadam za takowymi, wiec mi nawet szkoda nie było, że nie jest surowa), więc sobie pomyślałam, że jak gołąbki już są czas na witariańską zupę owocową.
SUROWA ZUPA OWOCOWA
kiwi
banan
pomarańcza
dodatkowo: sok z pomarańczy i cytryny
Składniki zblendować przez chwilkę, jeść ze smakiem i radością.
Smacznego
mmmm zupa owocowa wygląda super a i pewnie smakuje rewelacja, bedę musiała ją zrobić pozdrwiam Basia :-)
OdpowiedzUsuńNo to jutro mam pomysł na obiad z głowy :)
OdpowiedzUsuńżyczę smacznego;-)
OdpowiedzUsuń