źródło: www.flickr.com/photos/ |
Pewnego dnia, jak zwykle po ćwiczeniach szkoły walki, mistrz odpowiadał na pytania i wątpliwości uczniów. Tego dnia było ich sporo, bo wczoraj wszyscy wrócili z miasta, gdzie spotkali się z uczniami innych szkół na dorocznych zawodach. Spotkanie obfitowało w różne porównania i oceny. Uczniowie mieli trochę pretensji do swego mistrza, że nie uczy ich szczegółów i sekretów walki, a zwraca uwagę na medytację, umysł, kondycję, wewnętrzny spokój i panowanie nad emocjami. W innych szkołach jest inaczej. Od razu uczą tam kopnięć, chwytów i ciosów.
- Weź ten dzban i napełnij go kamieniami.
Uczeń powrzucał do dzbana kamienie. Wybierał jak największe, żeby szybko wykonać polecone zadanie.
- Gotowe – powiedział.
Mistrz spojrzał na napełniony dzban i zwrócił się do wszystkich uczniów:
- Czy dzban jest pełny?
- Pełny – odpowiedzieli prawie chórem.
- Na pewno pełny? – jeszcze raz zapytał mistrz.
- Tak, jest pełny, nie zmieści się już żaden kamień.
Wtedy mistrz zaczął wsypywać do dzbana żwir. Zmieściło się go kilkanaście garści. Uczniowie patrzyli oniemiali, a mistrz zapytał:
- A teraz jest pełny?
- No tak, fantastyczny przykład mistrzu. Ale nas przechytrzyłeś – ze śmiechem odparli uczniowie. – Dopiero teraz jest pełny.
Wówczas mistrz zaczął wsypywać drobniutki piasek. I znowu wsypał kilkanaście garści. Tym razem się nie śmiał żaden z uczniów.
- Teraz jest pełny – odparli.
Wtedy mistrz zaczął wlewać do dzbana wodę i wlał kilkanaście miarek. Uczniowie patrzyli w milczeniu.
- A czy teraz jest pełny ? – spytał znowu mistrz.
- Tak, teraz na pewno jest pełny – odparli zdecydowanie.
A mistrz zaczął powolutku wsypywać sól i znowu wsypał kilkanaście garści…
Jeżeli rozpoczniecie napełnianie dzbana od drobnych kamieni, żwiru, czy soli, nie będzie tam miejsca na duże kamienie.
Jeżeli zaczniesz napełniać głowę szczegółami i drobiazgami, nie będzie w niej miejsca na sprawy naprawdę ważne.
źródło: http://www.picship.com/pic-16635.html |
Znam to :D i uwielbiam :D i rozmyślam o tym codziennie :D
OdpowiedzUsuńAurora
OdpowiedzUsuńale Ty masz super grafiki na blogu i tyle czekolady ;-)
Te bajki są dość znane, krążą nie tylko w środowisku terapeutów, ale spotykałam się z nimi już w naprawdę różnych miejsach.
Pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny i zabranie głosu w dyskusji o "najgłupszych dietach świata" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)