Dziś niekoniecznie o rzekomej świńskiej grypie, ale nie mogłam się powstrzymać przed wstawieniem tej grafiki ;-)... wybaczcie. Sezon na przeziębienia w pełni rozkwitł, zmienna pogoda, rozpylane chemitraliasy, ogólne zmiany klimatu dają we znaki czasem też wychodzi "świąteczne" opychnie się. Skąd się bierze choroba? Jak walczyć z chorobą? Nie walczyć! Wysoka temperatura ciała, katar są nieodłączną częścią naszego życia, pozwalają samoczynnie oczyścić organizm....
Co robić gdy zaczyna nas rozkładać i dlaczego tak się dzieje?
V. Boutenko w jednym ze swoich fantastycznych wykładów powiedziała wiele ciekawych rzeczy na ten temat, ale na przykładzie dziecka... Niestety nie jestem w stanie znaleźć tego w Internecie, więc napiszę Wam swoje notatki, zrobione gdzieś kiedyś ;-), prawie już pożółkłe, ale jakże "na czasie".
Jedną z wielu przyczyn naszych chorób jest złe odżywianie. Przykładowo w płucach naszych małych pociech gdy jedzą gotowaną, lub głęboko przetworzoną żywność pojawia się śluz zalegający w płucach. Dzieci oddychają bardzo ciężko, charczą.
Zalegająca wydzielina jest usuwana z organizmu w czasie wolnym (np. ferie zimowe, dłuższe wolne dni od szkoły czy wakacje) - dlaczego? Otóż w czasie wakacji dziecko spędza bardzo dużo czasu pod gołym niebem, na słońcu, blisko natury, biega boso, ma masę siły i energii, spożywa dużo surowych warzyw i owoców - ta kombinacja wielu pozytywnych czynników gromadzi w ciele siły do zwalczenia zalegających chorób, złogów, wydzielin. Nagle dziecko ma katar, niektórzy rodzice wtedy twierdzą, że jest to wynikiem biegania po kałużach (roczniki od kanapek z masłem i cukrem powinny to pamiętać;-), kąpieli w ziminej wodzie, czy innych rewolucjach. Aplikują wtedy krople do nosa, krople zaś blokują usuwanie śluzu, który znów podtruwa organizm i na nowo się gromadzi...
Teraz czas na problemy z zatokami, bóle w okolicy czoła, dziecko jest blade, rozdrażnione i zmęczone, ale organizm resztkami sił ponownie chce oczyscić organizm i serwuje wysoką temperaturę!
Jaka jest rola wysokiej temperatury?
Gorączka jest sygnałem ostrzegawczym dla nas. Oprócz wysokiej temperatury dostajemy w prezencie dodatkowe sygnały, które mają nas zmusić do myślenia i odpoczywania i NIE JEDZENIA. Dlaczego?
Gorączka sygnalizuje, że wszystkie siły organizmu są przeznaczane na walkę z usuwaniem choroby, nie na trawienie cieżkich posiłków, lekkich też ;-). Ciało mówi nam: nie jedz proszę, trawienie zabierze mi bardzo dużo energii.
Ciężkie powieki - kolejny sygnał, który ma za zadanie uniemożliwić dostarczanie dodatkowych bodźców, choćby pięknych kolorów, czy ogólnego wyglądu naszego ulubionego jedzenia.
Zatkany nos - o zapachu jaki kusi nas pożywienie też mozey zapomnieć.
Bały nalot na języku -nalot na języku mamy praktycznie zawsze, jest on jakby namacalnym efektem działania, samoczyszczania się wątroby. Jeśli mamy okazję, np. jakas dużą uroczystość, gdzie stół ugina się pod ciężarem potraw - warto na drugi dzień, rano sprawdzić stan swojego jezyka, jeśli mamy dużo nalotu możemy być pewni, że spożywane jedzonko było ciężkie dla wątroby.
Nalot wg Tombaka można usuwać normalnie paznokciem, drugą szczoteczką do zębów - specjalnie przeznaczoną tylko do tego celu, albo skrobaczką do języka. (Ceny skrobaczek są dość zróżnicowane od ok. 8zł w górę, ale osobiście polecam jej zakup i dołączenie do zestawu dbania o prawidłową higienę jamy ustnej).
Wracając do gorączki i nalotu - sprawiają, że nawet nasze naj-, naj-, najukochańsze jedzenie za nic w świecie nie będzie nam smakować, jeśli w ogóle będzie miało smak;-).
W połykaniu naszych ukochanych potraw mają nam przeszkadzać również: powiększone migdałki, opuchnięte gardło, tzw. "gula w gardle". Oczywiście również słabe ręce mają nam uniemożliwić samodzelnie pożywienie się...:-)
Co robimy często w swojej nieświadomości? Jemy pyszny rosołek babci, pijemy mleko z masłem, czosnkiem i miodem (tu znów chwila wspomnień do roczników ywchowanych na kanapkach z cukrem) i o zgrozo wymiotujemy! A jeśli nie, to mamy jeszcze większe powikłania w postaci: jeszcze wyższej temperatury. V. Boutenko mówi bardzo ważną rzecz: "nic nam się nie stanie jeśli zrobimy sobie jeden dzień choroby bez rosołku i innych ciężkich potraw, od niejedzenia (miała tu chyba na mysli taką jednodniową głodówkę) jeszcz nikt nie umarł, a co lepsze: od gorączki też nikt jeszcze nie umarł". Musimy się liczyć z konsekwencjami i słuchać swoich ciał, gdyż one mogą się buntować...
Co robić gdy mamy wysoką temperaturę: czyli słowa dwa o zminych i gorących potach?
Najlepiej oczywiście się wygrzewać pod tzw. pierzynką, należy oczywiście znów słuchać swojego ciała, gdyż ono dokładnie nam sygnaluzje instrukcję obsługi ;-). "Wygrzewanie się" dotyczy ogólnie leżenia pod kołdrą, pierzyną, kocami czy pledami (czy jak tam chcecie inaczej), ale TYLKO wtedy, gdy mamy dreszcze, zimny pot, gdy jest nam po prostu zimno. Jeśl jest nam gorąco - należy się rozkryć. I tu, aż chce się powtórzyć słowa, że nie nie, mama nie wie lepiej, że trzeba cały czas leżeć pod duzą iloscią koców, nawet dziecko wie i czuje, kiedy jest mu za gorąco, a kiedy zimno i trzeba to dostosować do organizmu chorujacego dziecka, a nie wszechwiedzącej mamy, czy wręcz nieomylnej babci. V. Boutenko powtarza, że jeśli będziemy tak postępować, dołożymy do tego dużą ilość wypitej wody i ewentualnie lewatywę, wtedy gorączka minie w ciągu doby, ale nie należy przyjmowac żadnych leków!
Słów kilka o aspirynie...
ASPIRYNA ma to do siebie, że raz zażyta zostaje w organiźmie do końca życia i praktycznie nieożliwe jest jej pozbycie się. Owa Pani będąc ponad 10 lat na surowej diecie dopiero teraz oczyściła organizm z aspiryny!
Aspiryna, kwas acetylosalicylowy w XV w. był trutką na wiedźmy!
Jest tak silna, że raz zażyta sprawia, że nigdy w życiu nie będziesz miał już bardzo wysokiej gorączki (organizm nie porazi sobie z oczyszczaniem), będzie ona niska, ale nigdy wysoka.
Dodam jeszcze, że popularna aspiryna firmy Bayer jest produkowana przez światowy koncern farmaceutyczno-chemiczny, który w czasie II. wojny światowej produkował cyklon B, a jak ktoś dobrze poszpera to można sobie też poczytać, że ta sama firma, córka IG Farben ufundowała wybudowanie obozu w Oświęcimiu, oczywiście w celu testowania na ludziach m. in. wielu leków.... chyba nie chcemy mieć nic wspólnego z ich aspiryną?
AKTUALIZACJA:
AKTUALIZACJA:
................................................................
1. http://musicmetal.org/forum/viewtopic.php?t=1820
1. http://musicmetal.org/forum/viewtopic.php?t=1820
2. wykłady V. Boutenko
3. M. Tombak "Czy można żyć 150 lat?"
4. grafika - autor nieznany, Google.
4. grafika - autor nieznany, Google.
Victoria jest super jej wykłady sa super, oglądałem całe niestety po angielsku, ale Robert zdołał przetłumaczyć juz odcinek o gorączce: http://www.youtube.com/watch?v=_WgEieuuzsw
OdpowiedzUsuńPolecam cały warsztat, bo jak dla mnie Victoria potrafi zainspirować do zdrowego stylu życia.
Owocnego dnia dla wszystkich !!!
Polecam post w momencie, gdy Was ,,coś bierze".
OdpowiedzUsuńNie ma lepszego lekarstwa, od czasu kiedy to stosuję, moja choroba nigdy nie trwa dłużej niż 24 godziny. A odkąd się oczyściłem ze środków przeciwgorączkowych, to wreszcie wróciła mi wysoka gorączka, która ułatwia mi samoleczenie się :)
No proszę, to są dopiero przydatne informacje! (:
OdpowiedzUsuńMam przećwiczone takie sposoby:
OdpowiedzUsuńDużo spać. Częściej prysznic (zakończony chłodniejszym strumieniem wody). Dużo i często napary ziołowe (pokrzywa, lipa, dziki bez czarny). Imbir i czosnek. Jeśli katar uniemożliwia oddychanie nosem - sól fizjologiczna dla przepchania (nie wysusza błony śluzowej). Smarowanie stóp Alpą naprzemiennie z pokrojonym w plasterki czosnkiem - i w skarpetki wełniane.
Dzięki Aniu za super informacje.
OdpowiedzUsuńA z Aspiryną mnie zaskoczyłas.
Słyszałam coraz więcej złych opini o Aspirynie, ale nie brałam tego tak serio, inne leki muszą się jakos przebić, więc różne chwyty stosują.
Ja nie używam żadnych leków ani suplementów, tylko w wyjątkowych sytuacjach gdy np. przemarzłam i nie chciałam kataru, brałam na noc Aspirynę i rano byłam ok.
Witaminki, tylko wtedy gdy czułam, że może mi cos brakować np. z wiosny, niedługo, i nie zawsze.
Aspiryna Bayera była dla mnie perfekt, może dlatego, że używam ją baaardzo rzadko.
Zastanawiam się nad tą Aspiryną ....
OdpowiedzUsuńrowniez odradzam Panstwu brania jakichkolwiek lekow firmy bayer.ich glownym celem jest otruwanie ludzi,prosze troche poszperac a dowiecie sie ile 'dobrego' zrobila dla ludzkosci a ile jeszcze planuje nam zafundowac tych 'dobrodziejstw'
OdpowiedzUsuńAnonimie nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z Twojego komentarza ;-). Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawe... Ja już rok jestem na bardzo restrykcyjnej diecie przez uczulenie na aspirynę i salicylany. Może kiedyś w końcu uda mi się oczyścić organizm.
OdpowiedzUsuńsalicylanka
UsuńSama aspiryna to około roku, ale jesli kiedykolwiek byłaś mięsożercą to czeka Cię niestety około 7 lat zrzucania tego z każdego zakamarka ciała..
Mimo wszystko trzymam kciuki za Twoje postanowienia i dietę.. Pozdrawiam
Gorączka jest naturalną reakcją organizmu na zwalczanie atakujących go różnego rodzaju infekcji i chorób, dlatego o ile nie jest ona wysoka i nie utrzymuje się zbyt długo, nie powinno się jej zbijać. Jeśli jednak gorączka ciągle rośnie i staje się niebezpieczna, koniecznym jest zastosowanie leku, który gorączkę zbija jak np. Paracetamol, który nie tylko jest skutecznym preparatem, ale do tego i bezpiecznym.
OdpowiedzUsuńAleksandra
UsuńNie zgodzę się z Tobą, że konieczne jest zastosowanie leku, przede wszystkim trzeba wiedzieć, że 39 stopni to już nie przelewki i zapobiegać wcześniej.. wspomniany lek to też chemia :-)
Pozdrawiam