Szukaj na tym blogu

Translate

środa, 30 maja 2012

TAG: 11 pytań

     Chyba jestem jedną z ostatnich osób, która odpowiada na ten TAG :-)...





      TAG: 11 pytań dostałam go od Sandry, autorki bloga Natura i uroda, za co dziękuję :-*.



Odpowiedzi na pytania od Sandry:

1. Czy używasz kosmetyków naturalnych? Jeśli tak,  to co Cię do  tego skłoniło?

      Tak. Przede wszystkim dostępność, czasem niska cena, prosty i bezpieczny skład. Lubię te najbardziej naturalne kosmetyki w formie kwiatów, owoców, ziół, naparów itd. Staram się kierować zasadą: nie nakładaj na swoje ciało niczego, czego nie możesz włożyć do ust i zjeść.


2. Który z kosmetyków naturalnych najbardziej lubisz i cenisz?

     Oleje za ich wszechstronne zastosowanie i za to, że są wśród nich takie, które mają formę stałą: czyli masła roślinne.


3. Czy masz jakieś zwierzę lub zwierzęta?

     Tak, świnki morskie.


4. Jakie są Twoje ulubione kwiaty?

     Frezje - ze względu na zapach i wygląd. Fiołki - lubię za zapach.


5. W jakim województwie mieszkasz?

      Lubelskie.


6. Jaki rodzaj muzyki lubisz najbardziej?

     Łatwiej powiedzieć mi jest jakiej muzyki nie lubię: disco polo, jazzu, ludowej i techno.


7. Jaką porę roku lubisz najbardziej?

     Lubię lato i zimę.


8. Na wakacje wolisz wyjechać w góry czy nad morze?

   Zdecydowanie góry.


9. Czy zdarza Ci się samej robić kosmetyki? Jeśli tak, to jakie?

     Robię wiele kosmetyków sama: masła do ciała, kremy, olejki, odżywki, szampony, nalewki, pastę do zębów,wody, toniki itd.


10. Czy w swoim domu używasz ekologicznych środków czystości?

      Tak.

11. Czy dużo czasu poświęcasz na prowadzenie swojego bloga?

     Tak, bardzo dużo :-).


niedziela, 27 maja 2012

Jakie choroby mają związek ze szczepieniami?

     Na temat szczepionek umieszczam do czasu do czasu nieco typowo "nudnych" dla większości Czytelników i bardzo, bardzo długich informacji, ale pamiętajcie, że wśród Was są rodzice i opiekunowie, którym takie informacji mogą się bardzo przydać :-).


     "Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego lekarze nie potrafią wykryć przyczyn tak wielu chorób? Dzieje się tak, ponieważ proces kształcenia lekarzy i ich środowisko sprawiają, że ignorują oni związek pomiędzy chorobą a szczepieniem. Poniższa lista zawiera niektóre choroby, w przypadku których udokumentowano ich związek ze szczepieniami:
  • alergie i wypryski,
  • zapalenie stawów,
  • astma,
  • autyzm,
  • choroba refluksowa przełyku wymagająca podawania niemowlęciu inhibitorów pompy protonowej, a przez to narażania go na wiele skutków ubocznych tych leków,
  • nowotwory,
  • cukrzyca (noworodkowa i typu dziecięcego),
  • nefropatia,
  • poronienia,
  • wiele chorób neurologicznych i autoimmunologicznych,
  • nagła śmierć łóżeczkowa,
  • i wiele innych.


     Poniżej przedstawiamy niektóre znane efekty uboczne szczepień, udokumentowane w literaturze medycznej i/lub w ulotkach informacyjnych:
  • zapalenie stawów, koagulopatia (zaburzenia krzepnięcia, zakrzepy, zawał mięśnia sercowego, sepsa),
  • zapalenie ucha,
  • omdlenie (z doniesieniami o złamanych kościach),
  • niewydolność nerek wymagająca dializowania,
  • napady padaczkowe/epilepsja,
  • ciężkie reakcje alergiczne, jak np. pokrzywka lub anafilaksja,
  • nagła śmierć.
     Wiele powszechnych diagnoz stawianych podczas przyjęcia do szpitala. The National Vaccine Injury Compensation Program, (NVICP, pol. Rządowy Program Odszkodowań dla Osób Poszkodowanych przez Szczepienia) przeznaczył ponad 1.2 mld dolarów na odszkodowania dla dzieci i dorosłych poszkodowanych przez szczepienia).
Szczepienia mogą być przyczyną autyzmu.
    Przed poszerzeniem programów masowych szczepień w 1991 r., kiedy wprowadzono szczepionkę przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz szczepionkę przeciwko HiB (zapalenie opon mózgowordzeniowych), autyzm był rzadką chorobą. Dziesiątki tysięcy rodziców mogą zaświadczyć, że ich dzieci zapadły na tę chorobę w bardzo krótkim czasie po podaniu tych i innych szczepionek.
    Na stronie http://www.fourteenstudies.org/ można przeczytać informacje na temat związku między autyzmem a szczepionkami. Dowodzą one, że rzetelność badań zaprzeczających wpływowi szczepień na wzrost przypadków autyzmu jest wysoce wątpliwa. Firmy farmaceutyczne, firmy ubezpieczeniowe oraz system opieki medycznej bogacą się, kiedy ludzie chorują.

źródło: stopsyjonizmowi.wordpress.com
      Szczepienia nie dają odporności na całe życie, co oznacza, że konieczne jest podanie dawek przypominających.
    Każda dawka przypominająca zwiększa ryzyko wystąpienia skutków ubocznych i reakcji niepożądanych.
Skutkiem ubocznym szczepień mogą być choroby przewlekłe. Istnieje wiele leków, które można podać w przypadku wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych, w tym długotrwałych skutków ubocznych.
      W Stanach Zjednoczonych nie można pozwać firm farmaceutycznych ani lekarzy, kiedy wystąpi niepożądany odczyn poszczepienny. Zarówno firmy, jak i lekarze są chronieni przez National Child Vaccine Injury Act (pol. Narodowa ustawa dotycząca uszczerbków na zdrowiu powstałych w wyniku szczepień). Prawo to weszło w życie po podpisaniu go przez ówczesnego prezydenta Ronalda Reagana i zawiera następujące sformułowanie: Żaden producent szczepionki nie ponosi odpowiedzialności cywilnej z tytułu szkód zaistniałych w przypadku śmierci bądź uszczerbku na zdrowiu wynikłych z podania szczepionki. (Public Law 99‐660, pol. Prawo Publiczne 99-660).


     Wielu lekarzy i pracowników opieki zdrowotnej nie szczepi siebie ani nie pozwala na szczepienie swoich dzieci. Dlaczego?
  • Ponieważ zdają sobie sprawę z tego, że nie dowiedziono bezpieczeństwa ani skuteczności szczepień.
  • Wiedzą, że szczepionki zawierają niebezpieczne substancje.
  • Wiedzą, że szczepionki powodują poważne problemy zdrowotne.
  • Leczyli pacjentów, u których po zaszczepieniu wystąpiły poważne skutki uboczne.
Tylko nam samym i naszym bliskim zależy na naszym zdrowiu.
    Firmy farmaceutyczne przeniknęły system opieki zdrowotnej i przejęły kontrolę nad akademiami oraz publikacjami medycznymi, szpitalami, klinikami, i aptekami. Obecnie samo otrzymywanie lekarskiej pensji jest uzależnione od ślepej wiary w szczepienia, a przynajmniej od niekwestionowania żadnego ich aspektu. Nawet, kiedy lekarz na własne oczy widzi niepożądany odczyn poszczepienny, nie jest zazwyczaj skłonny przypisać zaobserwowanych objawów podaniu szczepionki. Pomimo, że nieskorumpowani badacze i lekarze popierają odmowę szczepień, otwarte wyrażanie takiej opinii można uznać za zawodowe samobójstwo. Sygnatariusze niniejszego dokumentu ryzykują swoją karierą zawodową, aby chronić zdrowie nasze i naszych dzieci.
Szpitale czerpią korzyści finansowe z hospitalizacji i przeprowadzanych badań.
Firmy farmaceutyczne zarabiają miliardy dolarów sprzedając szczepionki.
Firmy farmaceutyczne zarabiają dziesiątki miliardów dolarów na sprzedaży substancji stosowanych w leczeniu skutków ubocznych szczepień, w tym spowodowanych przez szczepionki chorób przewlekłych.
      Szczepienia stanowią główny element systemu opieki zdrowotnej. Gdyby ich nie było, wydatki na opiekę medyczną zmalałyby, ponieważ społeczeństwo byłoby zdrowsze. Tymczasem, zamieniliśmy ospę na autyzm, grypę na astmę, a zapalenia ucha na cukrzycę. Tę listę można ciągnąć w nieskończoność. Nazbyt gorliwie starając się o wyeliminowanie ograniczonej liczby dość łagodnych mikrobów, w imię zwalczania krótkotrwałych chorób dopracowaliśmy się epidemii chorób przewlekłych.

środa, 23 maja 2012

Egzotyczne sushi (raw food)



Sushi Papaya
autor: Diana Stobo




SKŁADNIKI NA SUSHI

1 papaja
kilka liści sałaty rzymskiej lub kapusty pekińskiej
1-2  arkusze wodorostów nori pokrojone na paski 


SOS A'LA WASABI
¼ szklanki oleju sezamowego lub innego
1 łyżka nama shoyu lub po prostu zwykłego sosu sojowego
1 łyżka soku z limonki
1 łyżka syropu z agawy
1 łyżeczka proszku wasabi



Papaję pokroić tak by wyglądem przypominała łososia. Kłaść na liść sałaty lub kapusty, owinąć w pasek nori - końce wodorostu zmoczyć i skleić.

Wszystkie składniki na sos zmiksować.

* W oryginale podane było jeszcze, by podawać sushi z odrobiną marynowanego imbiru. Nie sprawdzałam tego połączenia.


 

piątek, 18 maja 2012

Mydło Alep Extra delikatne

     Dziś troszkę recenzji wymarzonego mydła Alep. Dostałam je w nagrodę za udział w konkursie na blogu Natura i Uroda od Sandry i sklepu Biolander [klik] i nie wpływa to w żaden sposób na moją recenzję, bo jak się okazało chyba wszystkie mydła z Alep są niesamowite!




Opis z Biolandera

      "Tradycyjne Mydło Alep z Aleppo to wyjątkowo łagodne mydło. Jest stworzone do odkrywania radości i przyjemności mycia w tradycji z Aleppo. Idealne dla całej rodziny. Jego skrajna słodycz stanowi doskonałe mydło do golenia! Daje stabilną piankę i doskonały poślizg. Nigdy więcej skaleczeń i podrażnień!"




Dane techniczne:
  • waga: 100 g,
  • cena: 14 zł - jeśli użyjemy kodu promocyjnej wchodząc na stronę sklepu z wspaniałego bloga Sandry mydełko kupimy taniej (link do bloga, na początku posta)
  • producent: Alepia,  
  • gdzie kupić? tutaj -> [klik].



Zalety mydła Alep Extra delikatnego:
  • bardzo prosty i przyjemny dla skóry skład,
  • nie zawiera barwników, parabenów, konserwantów, wolne od ftalanów, SLSów, PEG i EDTA,
  • mydło jest uniwersalne: nadaje się nie tylko do mycia twarzy, ale też do mycia całego ciała i włosów - oczywiście przypominam, że wtedy włosy trzeba spłukać czymś kwaśnym np. wodą z dodatkiem octu, a i czas "przestawienia" się z szamponów też może trwać dość długo,
  • dobrze spisuje się jako środek do higieny intymnej,
  • tak jak pisze producent: idealne do golenia, dobrze też nawilża, przez co chwilę po goleniu skóra nie jest wysuszona, piana nie spływa ze skóry po namydleniu,
  • ma delikatny zapach w porównaniu z tradycyjnym mydłem Alep z olejem laurynowym w różnym stężeniu,
  • jest naprawdę bardzo delikatne, idealne do cery wrażliwej i do mycia dzieci (dla mojej cery mydełko nawet za delikatne, choć myje bardzo dobrze:-),
  • mydło jest bardzo dobrej jakości, wydajność ogromna,
  • łatwe do przewożenia - nic się nie wyleje :-),
  • do zmywania makijażu z twarzy jest dobre, choć niestety na oczy trzeba uważać,
  • mydło jest wegańskie,
  • dobre jakościowo, ponieważ nawet jeśli dobrze nie wyschnie po użyciu nie robi się z niego miazga.
Wady:

  • ciężko się kroi - oczywiście musiałam sprawdzić - ale jak się okazuje wystarczy mydło chwilę namoczyć, lub kroić ciepłym nożem!
  • dla niektórych osób kostka może mieć duży, nieforemny i ciężki na początku użytkowania kształt.


Przy okazji mała ciekawostka:
 im ciemniejsza zieleń w mydle Alep, tym lepiej.
 Mydło jest bardziej dojrzałe, starsze,
a co za tym idzie: jest lepsze do pielęgnacji ciała.







INCI:

  
Sodium olivate  - oliwa z oliwek
Aqua -  woda
Sodium laurate -  olej z wawrzynu (lauru)
Sodium hydroxyde - soda kaustyczna, śladowe ilości pochodzące z soli morskiej.




.............................
Źródła:

1. http://naturaiuroda.blogspot.com/2012/03/uwaga-konkurs.html
2. http://biolander.com/produkty/kategoria/produkt/Alepia/mydlo-alep-extra-delikatne-100gr/

poniedziałek, 14 maja 2012

Moje oleje






      Powyższe oleje to mój mały zbiór tych najbardziej ulubionych, kilku nowości testowanych po raz pierwszy raz. Kilku olejów raczej więcej nie kupię, a ich miejsce zajmą te sprawdzone lub będące wciąż na liście zakupów.
     Masła i oleje kupuję zwracając przede wszystkim uwagę na ich wszechstronne zastosowanie, lubię prostotę i minimalizm dlatego wciąż staram się nie kupować za wiele i w pełni wykorzystywać, te, które mam obecnie.


  • olej ze słodkich migdałów - jeden z najbardziej uniwersalnych olejów, dodaję go niemalże do każdego kosmetyku ręcznie robionego, samodzielnie stosuję na twarz, ciało i włosy.
  • olej winogronowy z Biedronki - podstawa do olejku myjącego do twarzy, często nakładam go na włosy, lub dodaje do mieszkanki OCM.
  • zimnotłoczony olej lniany - na początku stosowałam głównie doustnie jako wzmacniający specyfik w okresie przesilenia, ale bardzo szybko traci ważność, więc wykorzystuję go obecnie już tylko do namaszczania włosów.


Oleje do pielęgnacji włosów:
  • Heenara- typowo ziołowy zapach, dość specyficzny jak dla kosmetyków indyjskich, w temeparturze pokojowej przybiera formę półpłynną, w miejscu chłodnym jest w formie stałej, lekko różowego masła
  • Sesa - kolejny indyjski olej, dość drogi, ale ma bardzo bogaty skład. Pachnie dość mocno ziołami, ma zielonkawą barwę i podobnie jak Heenara - w chłodnej temperaturze przybiera formę stałą. Mam wrażenie, że jest niestety mało wydajna.
  • Vatika kokosowa - cudny i bardzo mocny zapach kokosa. Pozostałe składniki praktycznie są niewyczuwalne. Podobnie jak poprzednie oleje ma konsystencję stałą w chłodniejszym pomieszczeniu, a po podgrzaniu rozpuszcza się w bezbarwny płyn.

  • Oliwka pielęgnacyjna Hipp - szukałam czegoś, co zastąpi mi słynną oliwkę w żelu zrobioną z niemalże samej parafiny. Ta oliwka Hipp ma prosty i bezpieczny skład, lubię nakładać ja na ciało i dodawać do mieszanki OCM. Nie zawiera konserwantów, olejków eterycznych, jest wegańska, nie ma parabenów.
  • Olej rycynowy - podstawa w mieszance OCM, kombinuję odżywki do paznokci i rzęs, czasami nałożę na końcówki włosów.

  • masło Shea (karite) organiczne - kosmetyk uniwersalny: do masażu, pielęgnacji ciała, jako odżywka do włosów, rewelacyjnie się spisuje na spierzchnięte usta, łokcie, kolana i zniszczone pięty.
  • masło kakaowe - produkt do wyrobu czekolady! :-), a jak zostanie stosuję je do utwardzenia kosmetyku: ma trwałą, stałą konsystencję i wysoką temperaturę topnienia.
  • olej kokosowy - przede wszystkim produkt spożywczy, dodawany przeze mnie niemalże do wszystkiego. Jeśli chodzi o kosmetyki lubię go jedynie w kremach i balsamach do ciała.

  • olejek Alterra brzoza i pomarańcza - niesamowity rześki zapach, pomocny w zwalczaniu cellulitu, ale lubię go stosować również na twarz zamiast kremu.
  • olejek Alterra granat i awokado - w zapachu przypomina wafelki z nadzieniem truskawkowych z wadowickiej firmy :-), gdyby nie ten zapach, który mi nie pasuję byłoby wszystko ok. Na pewno nie kupię pełnej wersji, także bardzo się cieszę, że miała dużą próbkę tego olejku.


  • olej z nasion truskawek - kupiony na przetestowanie. Nie zachwycił mnie specjalnie, bo jego ciemna barwa sprawia, że kosmetyki z dodatkiem tego oleju nabierają brzydkiego a'la pleśń koloru..
  • macerat z marchwi - miał zastąpić mi olejek Diaderma również marchewkowy, a jest dużo tańszy. Jeszcze jestem w trakcie testowania go. Używam jako naturalnego samoopalacza, brudzi ubrania.
  • olej z pestek brzowskiwni - jeden z moich ulubionych, ma neutralny zapach, niemalże bezbarwny kolor, idealny do samodzielnego stosowania na twarz jak i do wyrobu kosmetyków.
  • złoty olej jojoba - podobnie jak w przypadku oleju z pestek brzoskwini, choć tu dochodzą jeszcze widoczne efekty w stosowaniu na zrogowaciały naskórek.



Inne ulubione moje oleje:
  • z orzechów włoskich,
  • avocado,
  • masło mango,
  • indyjski do włosów Bhringraj,
  • Nuxe olejek bez drobinek,
  • arganowy,
  • Baby dream fur mama,
  • skwalan z oliwek.

piątek, 11 maja 2012

Co sie dzieje w żołądku po zjedzeniu zupki chińskiej?


źródło: odkrywcy.pl
      "Nie od dziś wiadomo, że najlepsze dla zdrowia są domowe posiłki, które przygotujemy sami na bazie naturalnych produktów. Zupy, sałatki, surówki, mięsa, sosy – wszystko, co przyrządzone we własnej kuchni jest nie tylko zdrowsze, ale najczęściej także smaczniejsze niż chińskie zupki, fast – foody i inne przetworzone potrawy. Nierzadko zdarza się, że osoby jedzące w pośpiechu cierpią z powodu zgagi, niestrawności czy innych dolegliwości ze strony układu pokarmowego.

Czym różni się proces trawienia dania instant od domowego posiłku?

     Sprawdziła to organizacja TEDxManhattan 2011. Do żołądka kobiety – Stefani Bardin – wprowadzono specjalne kapsułki z kamerami, a następnie obserwowano jak narząd radzi sobie z procesem trawienia dwóch różnych posiłków. Pierwszym była chińska zupka z makaronem, żelki i napój izotoniczny. Drugie badanie przeprowadzono kilka miesięcy później, a w jego trakcie kobiecie podano tradycyjny rosół z makaronem, herbatę i żelki domowej roboty.


 Efekt eksperymentu możecie obejrzeć poniżej:







      Jak widać na filmie, organizm kobiety miał wielkie problemy ze strawieniem sztucznej żywności. Znacznie szybciej poradził sobie z domowym posiłkiem. Makaron z chińskiej zupki zachował kształt po dwóch godzinach od spożycia, domowe kluseczki były w tym czasie w znacznej części rozłożone. Wszystkiemu winne jest 15 ulepszaczy znajdujących się w chińskiej zupce. Jeden z nich jest przeciwutleniaczem wyprodukowanym na bazie ropy naftowej!"




..............................
Źródło:


http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Co-sie-dzieje-w-zoladku-po-zjedzeniu-chinskiej-zupki,wid,14257426,wiadomosc.html?smg4sticaid=6e3ce

poniedziałek, 7 maja 2012

Dr Rath o kartelu farmaceutycznym

     Od początku istnienia bloga chciałam to Wam pokazać, ale wciąż się obawiam reakcji - nie komentarzy, bo one będą po obejrzeniu (mam nadzieję całości :-) ale tego, co poczujecie i co pomyślicie oglądając ten wykład. Osoby zaznajomione z tą tematykę pewnie przytakną głową, że jest to kolejny dowód na potwierdzenie wielu tez.
      Film nie jest dobrej jakości, ale nie chodzi tu o efekty wizualne, ale o treści, które dr Rath przekazuje.


























A jak ktoś woli wykład w jednym kwałaku to zajrzyjcie tutaj.


......................
Źródła:
1. http://youtu.be/jw35QwKuHtc
2. http://youtu.be/1IsQ7LQuybI
3. http://youtu.be/-rGAyP5Tg5g
4. http://youtu.be/W1mkHaf1l40
5. http://www.youtube.com/watch?v=RRucmT-IiQc&feature=related




sobota, 5 maja 2012

TAG: wiem co jem!




       Nika z bloga Liliowy Zakątek mnie bardzo miło zaskoczyła robiąc i zapraszając do zabawy z typowo jedzeniowym tagiem, miła odmiana, bo jednak męczące są te z kosmetykami. Teraz się zastanawiam, czy aby nie polubię TAGów :-)

...

Zasady:

1. Napisz, kto Cię otagował i przedstaw zasady
2. Zamieść banner i odpowiedz na pytania
3. Otaguj kolejne 5 osób :)

Pytania:

1. Czy uważasz, że odżywiasz się zdrowo?
2. Czy zwracasz uwagę na skład produktów spożywczych? Jeśli tak, to jakich składników unikasz?
3. Jesz dużo owoców i warzyw?
4. Czy kiedykolwiek się odchudzałaś? Na jakiej diecie? Zamierzasz się odchudzać w przyszłości? 
5. Czy czujesz się dobrze w swoim ciele?
6. Jaka jest twoja ulubiona potrawa?
7. Czy lubisz gotować? 
8. Co chciałabyś wyeliminować z diety, a co do niej wprowadzić i dlaczego?
9. Czego nie możesz przełknąć a co mogłabyś jeść cały czas?
10.Ile posiłków jesz dziennie?
11.Wypijasz odpowiednią ilość wody? ( min. 8 szklanek dziennie) ?

Na dokładkę możecie polecić jakiś zdrowy prosty przepis, przekąskę czy coś w tym stylu :)

...


Odpowiedzi na pytania:

1. Czy uważasz, że odżywiasz się zdrowo?

     Tak. Generalnie staram się realizować założenia opisane tutaj, więc dieta witariańska (raw food), makrobiotyka i generalnie to co jem na co dzień zawiera się ogółem w pojęciu zdrowym odzywianiu. Wybrałam taki styl odżywiania ze względu na polepszenie stanu zdrowia, pozytywne efekty. Jem to co jest dla mnie dobre i to co mi smakuje. 
    W razie potrzeby robię dni sokowe lub szejkowe, a wcześniej przeszłam oczyszcanie wg diety owocowo-warzywnej dr Dąbrowskiej.Odpowiednio w danej porze roku nieco modyfikuję procentowo raw food.
     Czasami robię sobie "święto brzuszka" i zjem coś niekoniecznie zdrowego, ale wynika to głównie z uroczystości różnej maści.

2. Czy zwracasz uwagę na skład produktów spożywczych? Jeśli tak, to jakich składników unikasz?

     Przede wszystkim jest to pierwsza rzecz jaką robię biorąc do ręki produkt, czasami warzywa i owoce wącham, dzięki czemu tez mam jako taki pogląd na to jak były traktowane.
    Kupuję zazwyczaj nieprzetworzone produkty. Unikam wielu złych składników, ale głównie są to: aspartam, glutaminan sodu, koszenila, benzoesan sodu, żelatyna, sorbinian potasu oraz zwykła, kuchenna sól i cukier. Nigdy nie kupuję też produktów typu light - tutaj małe wyjaśnienie :-). Zwarcam też dużą uwagę na ilość danego składnika w produkcie: im wyżej na liście, tym jest go więcej.

3. Jesz dużo owoców i warzyw?

    Raw food to przede wszystkim owoce i warzywa :-), więc jem głównie te produkty. Kiełki i orzechy też zajmują ważne miejsce.

4. Czy kiedykolwiek się odchudzałaś? Na jakiej diecie? Zamierzasz się odchudzać w przyszłości? 

     Od zawsze jestem typem "chuderlaka". Nigdy nie miałam potrzeby się odchudzać i tego nie planuję, bo nie mam z czego :-). Jeśli byłaby taka sytuacja w przyszłości, to zapewne przeszłabym na oczyszczanie wg Dąbrowskiej, a potem na zdrowe żywienie. Powinnam napisać, że wciąż jestem na etapie nabywania zdrowych kilogramów?

5. Czy czujesz się dobrze w swoim ciele?

    A i tutaj pewnie będzie bunt, bo wciąż się na Cudownych dietach czyta, że ciało trzeba kochać i rozmawiać z nim, i akceptować, ale u mnie w związku z szczupłością jest mały niedosyt, więc nie do końca jestem zadowolona ze swojego wyglądu, ale staram się go akceptować, bo ciało lepiej reaguje na miłe słowa niż nienawiść.

6. Jaka jest twoja ulubiona potrawa?

    Szejki, soki, ciasteczka z orzechów, owsianka z tego przepisu, mleko migdałowe i pizza też, bez sera, o taka. Ziemniaki w każdej postaci.

7. Czy lubisz gotować? 

    Tak i to bardzo!

8. Co chciałabyś wyeliminować z diety, a co do niej wprowadzić i dlaczego?

    Wyeleminować w 100%: ser żółty, który znów podjadam, i batoniki, które niestety też się pojawiają, sporadycznie, ale nie powinny i już.

    Wprowadzić chcę: już za kilka tygodni znów 100% raw food, czyli same owoce, warzywa, orzechy. I koniecznie kiszone warzywa, które jakoś ostatnie niespecjalnie mi smakują.

9. Czego nie możesz przełknąć a co mogłabyś jeść cały czas?

    Nie przełknę: brukselki, mięsa, jajek z płynnym żółtkiem, kiełków fasoli mung i adzuki.

     Cały czas mogę jeść: banany, awokao, prażone na patelni pestki słonecznika i dyni, kiełki słonecznika, chlebki raw food.

10.Ile posiłków jesz dziennie?

    W zależności od wykonywanej pracy i ilości godzin "na nogach": od 5 do nawet 10, bez podjadania.

11.Wypijasz odpowiednią ilość wody? ( min. 8 szklanek dziennie) ?

    Hm... odpowiednia ilość..
    Tak, a nawet ponad normę. Piję wodę, wodę z cytryną lub imbirem, herbaty ziołowe, herbatę ziołową, aktualnie jestem na kuracji drożdżowej i skrzypopokrzywą, do tego dochodzą jeszcze soki i szejki.

Na dokładkę możecie polecić jakiś zdrowy prosty przepis, przekąskę czy coś w tym stylu :)

     Odsyłam do zbioru przepisów :-)





     TAGuję osoby, które najmniej się tego spodziewają i nie piszą nic na temat tego, co jedzą, a ja chętnie o tym poczytam :-)

1. Jofkę 
2. Dzolls
3. Ekocentryczkę
4. HairCare
5. Czarownicującą
6. Westkę



piątek, 4 maja 2012

"Prawdziwa historia witaminy D." - m. in. o filtrach przeciwsłonecznych


     Świetnie się złożyło z tym filmikiem, bo okres akurat dość słoneczny i większość z nas wyjmuje kremy z filtrami, więc nieco wyjaśnienia znajdziecie właśnie w "Prawdziwej historii witaminy D."
     Przy okazji przypominam, że o witaminie D można jeszcze przeczytać takie artykuły:
ciekawostki  objawy niedoboru [klik], kilka słów od V. Boutenko i metody oczyszczania oczu [klik], 8 minut o witaminie D [klik]. Natomiast mity dotyczące filtrów słonecznych to część 1 i część 2 - ciekawe artykuły.
     Oczywiście nie zapominajmy, że witamina D jest lekiem na wszelkiego rodzaju nowotwory!






O archiwizacji i usunięciu bloga

Kochani, co do nerwowej (głównie chyba dla mnie) sprawy z ostatnich dni: dziękuję Wam Czytelnikom każdemu z osobna, bo niemalże wszyscy daliście jakąś pomoc dla mnie. Wybaczcie też za całe zamotanie, ale ja już nie miałam nadziei na odzyskanie Cudownych diet, tym bardziej, że moi informatycy mieli kwaśne miny na początku tego weekendu jak zobaczyli co się stało...Panowie dla Was mega podziękowania.

     Umówmy się, że każdy z nas będzie od dziś zapisywał sobie ważne dla siebie ttreści - oczywiście nie tylko z mojego bloga, bo jest masę innych i każdy też ma inne zainteresowania. Wygooglajcie sobie darmowe programy do zapisywania stron i blogów internetowych, uruchomcie drukarki, bo nawet jeśli prądu zabraknie, blogi i strony zostaną trwale usunięte: papier macie w dłoni :-).

     Jeśli kiedyś zdarzy się podobna, lub gorsza sytuacja z usunięciem bloga: uwierzcie mi, że póki siły pozwalają będę go prowadzić, jest niewiele sytuacji, które mogłyby wpłynąć na zakończenie blogowania, ale na pewno nie jest to brak czasu - posty mogłyby się przecież ukazywać jeszcze rzadziej niż obecnie, a o wykasowaniu bloga, bo już nie będę go prowadzić nawet nie myślę, niech zostanie w takiej formie jak jest, o czym w ogóle bym Was poinformowała!
Także póki co możemy spać spokojnie.

wtorek, 1 maja 2012

Mydło do mycia całego ciała: Krzepka Pokrzywa z Lawendowej Farmy


      Jeśli ktoś z Was pamięta lata 80.te kiedy to na półkach sklepowych był głównie ocet, zapewne pamięta też, że włosy myło się w tym okresie szarym mydłem, płucząc je na koniec w owym towarze, które wręcz zalegał na półkach.
     Historii pielęgnacji swoich włosów nie będę opisywać, ale przez dłuższy czas myłam je mydłem szarym, potem był eksperyment z krążkami Lush (SLS na pierwszym miejscu w składzie!), po których nabawiłam się wysuszenia i włosów i łupieżu i od tamtej pory mydłom do mycia włosów powiedziałam: nie!
       Ale, że poszukuję wciąż naturalnych kosmetyków do mycia włosów, nadal testuje sama na sobie wiele kosmetyków i w końcu trafiłam do Pani Ewy na Lawendową Farmę.... i zostałam posiadaczką m. in. Krzepkiej Pokrzywy.
      Lawendowa Farma to miejsce, gdzie można kupić wiele naturalnych i ręcznie robionych produktów, a ja sobie nie wyobrażam dziś bym mogła żyć bez tych cudowności. Przy okazji kupując mydło zapoznajcie się z tym wpisem pani Ewy na temat naturalnego nalotu na ręcznie robionych mydłach.
      Wszystkich mydełek jeszcze nie miałam ;-), ale jestem tak bardzo zachwycona mydełkami autorstwa p. Ewy, że w miarę możliwości będę testować kolejne, choć już dawno znalazłam te idealne.



Zalety Krzepkiej Pokrzywy:
  • mydełko jest opakowane w bezbarwną folię - nic się nie pobrudzi, zapach nie wymiesza się z innymi produktami, od razu widać jak wygląda mydło,
  • ma papierową banderolę z: datą ważności mydełka, składem - w języku polskim, sposobem użycia i przeznaczeniem, adresem sklepu i e-mailem,
  • mydełko jest w 100% naturalne - coś co nakładamy na skórę przenika wgłąb ciała, a jeśli są to składniki naturalne, nie mamy się czego obawiać,
  • można się nim umyć od stóp do głów: zastępuje żel pod prysznic, szampon i kosmetyk do mycia twarzy,
  • mydełko nie uczuli, jest świetne do cer problemowych,
  • zawiera naturalne składniki pochodzenia roślinnego - nie ma sztucznych spieniaczy, utwardzaczy, konserwantów i barwników,
  • produkt wykonany w naszym kraju przez naszą rodaczkę - wspierajmy to, co polskie,
  • kolor mydła jest naturalny - nie zawiera sztucznych barwników, jak w wielu mydłach np. glicerynowych, które przyciągają swoim kolorowym wyglądem, 
  • w porównaniu z wieloma mydełkami glicerynowymi po pewnym czasie nie robi się miękkie przy dotyku, nie rozjeżdża się w palcach i nie wygina przy wysokiej temperaturze latem - jest dobrej jakości,
  • zapach - znów naturalny stworzony na bazie naturalnych olejków eterycznych, pokrzywy poprawia wygląd włosów, wzmacnia zdrowie skóry,
  • dzięki składnikom działającym przeciwgrzybicznie, antytrądzikowo i bakteriobójczo pozwala wyleczyć łupież i zmniejszyć przetłuszczenie się włosów,
  • nie wysusza jak tradycyjne szampony czy mydełka z SLSami,
  • ma niską cenę,
  • ma dużą wydajność - jeśli oczywiście dba się o to, by mydło nie leżało w wodzie i miało przewiewną mydelniczkę,
  • można zakupić tzw. "mydełko próbne" - połowę oryginalnej wersji Krzepkiej Pokrzywy na wypróbowanie,
  • ciąg dalszy zalet w analizie składu mydełka ;-).

 Minusy Krzepkiej Pokrzywy
(choć osobiście niekoniecznie nazwę to "minusami", no ale gdyby ktoś pierwszy raz miał do czynienia z Krzepką Pokrzywą...):

  • płukanie włosów w wodzie z dodatkiem octu lub soku z cytryny - wiele osób po prostu musi zrównoważyć pH skalpu i włosów po umyciu ich mydłem, ale tutaj pomocne mogą być nalewki, których jeśli ktoś nie ma ochoty robić sam może zakupić tutaj w Lawendowej Farmie,
  • płukanie włosów umytych mydłem odbywa się za pomocą bardzo dużej ilości wody, stąd lepiej płukać w np. misce niż pod bieżącą wodą,
  • Krzepka Pokrzywa dostępna jest jedynie na Lawendowej Farmie - klik,
  • suszenie mydła - ponieważ nie jest one napakowane chemią należy po prostu dbać o kostkę by długo służyła, suszyć koniecznie w przewiewnej mydelniczce, nie trzymać w wodzie,
  • przyzwyczajenie włosów do mycia ich mydłem może trwać nawet 3-4 tygodnie (edit. 09.2013 - moje włosy przyzwyczaiły się do mydła dopiero po pół roku! ).




Analiza INCI:

Oliwa - Olej kokosowy - ma właściwości pielęgnacyjne, zapobiega chorobom skóry, działa łagodząco i przeciwzapalnie.
Olej rycynowy - poprawia nawilżenie skóry (więcej o oleju rycynowym
tutaj)
Liście pokrzywy - pokrzywa jest pomocna w leczeniu łupieżu, łojotoku, siwieniu i wypadaniu włosów, działa leczniczo na różne schorzenia skórne,
Olejek eteryczny z drzewa herbacianego - ma bardzo silne właścicowści antygrzybiczne, działają antybakteryjnie, leczy stany zapalne, działa przeciwłupieżowo,
Olejek eteryczny lawendowy - ma działanie bakteriobójcze, kojące, przeciwgrzybiczne, pozwala odzyskać równowagę skóry, koi podrażnienia, leczy stany zapalne. Działa przeciwbólowo, uspokajająco, kojąco.
Wodorotlenek Sodu - jeden z podstawowych składników do wyrobu mydła.
Woda destylowana woda, która poprzez destylację nie ma w sobie soli mineralnych i innych zanieczyszczających ją substancji.
  

 


Kryzys ozdrowieńczy i naturalne mydełka?


     Tak, czepiłam się tego tematu, ponieważ niektórzy z Was bardzo często zaczynają dopiero pierwsze kroki w naturalnej pielęgnacji ciała. Pierwsze wrażenia i doświadczenia z naturalnymi mydełkami nie muszą obfitować w "ochy" i "achy" jak to jest u mnie  - choć nie zawsze tak było, ale mam świadomość, że po 1-2 użyciach, możecie Wasze kostki rzucić w kąt, bo "coś jest nie tak."

     Taki kryzys ozdrowieńczy skóry może się pojawić w przypadku każdego naturalnego mydełka, niekoniecznie tylko Krzepkiej Pokrzywy. 
           Jak wygląda tradycyjne oczyszczanie skóry za pomocą kosmetyków drogeryjnych:
zanieczyszczoną skórę oczyszczasz zmywając warstwę ochronną do zera. Zanim zdąży się ona odbudować, znów nakładasz kilka mazideł na twarz z np. zapychające silikony i prarbeny. Skóra alarmuje komórki do jeszcze intenswniejszej produkcji sebum by chronić się głównie przed chemią, Ty znów traktujesz ją np. żelem z SLSami, i zmywasz wszystko, skóra jeszcze intesywniej broni się przed tym produkując coraz więcej sebum... w efekcie jest coraz bardzie zapchana i zanieczyszczona. Zapchana kosmetykami, a zanieczyszczona ilością nadmiernego sebum - jedynym jej priorytetowym działaniem podczas takiej pielęgnacji jest obrona.
     Jeśli zaczniesz myć ciało, włosy, twarz naturalnymi mydełkami skóra nie musi się bronić przed chemią, ma czas na spokojne odbudowanie uszkodzonego dotychczas naskórka i ma czas na OCZYSZCZANIE, czyli "wypychanie" nagromadzonych rzeczy na zewnątrz skóry. W efekcie, po pewnym czasie możesz mieć bardzo dużo wyprysków na twarzy, włosy mogą się przez jakiś czas bardziej przetłuszczać, łupież może się nasilić, włosy mogą wypadać... naturalna pielęgnacja pozwala skórze całą swoją energię przeznaczyć na pozbycie się zanieczyszczeń, nie musi jak dotychczas skupiać się tylko na obronie i budowaniu tarczy ochronnej.
    





       Mydełko pachnie mocno pokrzywą, odrobiną lawendy i drzewa herbacianego dzięki olejkom, ale nie jest to zapach jakoś nieprzyjemny czy sztuczny, lub mocno wyrazisty, ogółem Krzepka Pokrzywa pachnie ziołami. Pomimo braku jakicholwiek spieniaczy (nie licząc naturalnego oleju kokosowego:-) mydełko ma bardzo, bardzo dużo piany. Osobom, które jeszcze nigdy nie miały kosmetyku bez wspomnianych SLSów, powiem, że takie mydełka, szampony, żele itd. pienią się mniej, zazwyczaj na początku ich stosowania zużywa się bardzo dużo kosmetyku, mając wrażenie "nie mycia" ;-).
       Krzepka Pokrzywa ma piankę kremową, gęstą i lekko tłustą, co sprawia, że na umycie ciała czy włosów trzeba go naprawdę niewiele.
      Po każdym użyciu mydełko kładę na ażurową (z dziurkami) mydelniczkę, dzięki temu, ani razu moje mydełko nie "taplało" się w wodzie, zawsze przed kolejnym użyciem jest suche.
      



................................................
Źródła:
1. http://www.lawendowafarma.pl/
2. http://lawendowafarma.blogspot.com/
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...