Szukaj na tym blogu

Translate

niedziela, 30 stycznia 2011

"Po prostu na surowo - cofanie cukrzycy w 30 dni "

Dzisiejszy post dedykowany jest Wojtkowi ;-), oraz moim znajomym - cukrzykom, i wszystkim chorym na cukrzycę. Być może ten filmik pokaże Wam, że z chorobą można walczyć w nieco inny sposób, i że można ją wyleczyć..zawsze pod nadzorem lekarza ;-), a najlepiej by było gdyby komuś z Was (tu do znajomych) "zachciało się" w końcu napisać jakiś komentarz na temat surowej diety i cukrzycy, o!

Film co prawda aż z 9 części się składa, ale jest ciekawy. Nakrecony w formie dokumentu, przedstawiajacego 6 osób, które mają różny wiek, pochodzenie, stopnie zawaansowania choroby (typ I lub II) i poglądy. Ochotnicy spędzają 30 dni w centrum terapii naturalnej w Arizonie - tyle trwa program leczenia.
Uczestnicy programu za pomocą diety:  jedzenia nie poddawanego obróbce termicznej powyżej 50 st.C, owoców, warzyw, orzechów i kiełek z upraw ekologicznych odstawiają insulinę.


Kolejne części:

piątek, 28 stycznia 2011

76 dowodów rujnowania zdrowia przez cukier

        Dawno temu znalazłam w sieci ciekawe zestawienie dowodów rujnowania zdrowia przez cukier. Niektóre z nich słyszymy na co dzień, inne są abstrakcją, ale zawsze powinnym zmotywować do myślenia: czy oby na pewno cukier jest potrzebny człowiekowi do szczęścia? (pomijając fakt, że jest niezdrowy - co już wiemy)...
      Oczywiście cały czas mówię o tzw. białym cukrze, który używa się nie tylko do słodzenia herbaty czy ciast, ale produkcji keczupu, soków, bulionetek, musztard, jogurtów, nie wspominając o samych słodyczach. A jak mi ktoś nie wierzy - proponuję przeczytać skład produktów spożywczych, zazwyczaj cukier jest na 1, 2 lub 3 miejscu, rzadko na końcowych. Miejsce w spisie składników danego produktu też ma znaczenie: im wyższa pozycja - tym większa zawartość danego składnika w produkcie.
       Dufty podaje zwięzłą definicję:
       "Cukier - rafinowana sacharoza, C2H22O11, produkt złożonego procesu chemicznego, podczas którego przetwarza się syrop z trzciny cukrowej lub buraka, usuwając z niego 90% włókna i białka"!!!!

      Poza tym co wiemy: cukier zakłoca gospodarkę naszego organizmu, prowadzi do wielu nieprzyjemnych schorzeń warto przyjrzeć się jak dokładnie sacharoza nas wyniszcza.  Autor podaje tylko niektóre ze schorzeń, które niosą z sobą zakłócenie metabolizmu. Podkreśla, że zostałyzaczerpnięte z różnych czasopism medycznych oraz publikacji naukowych - stąd wkleiłam też przypisy do każdego punktu.

  1. Cukier może osłabiać system immunologiczny i przeszkodzić mu w obronie przeciw  chorobom infekcyjnym.[1,2]
  2. Cukier zakłóca równowagę chemiczną organizmu: powoduje deficyt chromu i miedzi oraz przeszkadza we wchłanianiu wapna i magnezu. [3,4,5,6]
  3. Cukier może powodować gwałtowne podniesienie się poziomu adrenaliny, być przyczyną nadaktywności, niepokoju, trudności z koncentracją i chorowitości u dzieci. [7,8]
  4. Cukier może znacząco podnosić ogólny poziom cholesterolu, trójglicerydów oraz wzrost poziomu "złego" cholesterolu i obniżenie "dobrego" cholesterolu.
  5. Cukier przyczynia się do utraty elastyczności i funkcjonalności tkanek. [13]
  6. Cukier karmi komórki rakowe i odkryto jego związek z rozwojem raka piersi, jajników, prostaty, okrężnicy, trzustki, dróg żółciowych, płuc, woreczka żółciowego i żołądka. [14,15,16,17,18,19,20]
  7. Cukier może podnieść poziom glukozy w organizmie i w ten sposób spowodować reaktywną hipoglikemię. [21,22]
  8. Cukier osłabia wzrok. [23]
  9. Cukier może wywoływać wiele problemów z poziomem kwasowości przewodu pokarmowego m. in.: zakwaszenie przewodu pokarmowego, niestrawność, złą przyswajalność u pacjentów z dysfunkcjami jelit, podwyższenie ryzyka choroby Crohna oraz owrzodzenia jelita grubego. [24,25,26,27,28]
  10. Cukier może powodować przedwczesne starzenie się. [29]
  11. Cukier może prowadzić do alkoholizmu. [30]

czwartek, 27 stycznia 2011

Dlaczego cukier jest trujący dla organizmu?



    W roku 1957 dr William Coda Martin próbował odpowiedzieć na pytanie: Kiedy żywność jest żywnością a kiedy trucizną? Jego roboczą definicją trucizny było: „Medycznie: każda substancja dostarczona ciału, strawiona lub powstała wewnątrz ciała, która powoduje lub może powodować choroby. Fizycznie: każda substancja, która hamuje aktywność katalizatorów, które są znajdującymi się w organizmie w niewielkich ilościach substancjami chemicznymi lub enzymatycznymi aktywującymi reakcje".
Słownik podaje nawet szerszą definicję „trucizny": „aby wywrzeć szkodliwy wpływ lub aby wypaczyć funkcję".
     Dr Martin sklasyfikował cukier rafinowany jako truciznę, ponieważ jest on pozbawiony swoich sił witalnych, witamin i substancji mineralnych. „To, co zostaje, zawiera czyste, rafinowane węglowodany. Ciało nie może wykorzystywać tej rafinowanej skrobi i węglowodanów, jeśli nie występują razem z nimi usunięte białka, witaminy i substancje mineralne. Natura dostarcza tych elementów w każdej roślinie w ilościach wystarczających do metabolizowania zawartych w niej węglowodanów. Nie ma środków występujących w nadmiarze dla innych dodanych węglowodanów. Niekompletny metabolizm węglowodanów powoduje tworzenie metabolitów toksycznych, takich jak kwas pirogronowy lub nienormalne cukry zawierające 5 atomów węgla. Kwas pirogronowy akumuluje się w mózgu i systemie nerwowym a nienormalne cukry w czerwonych krwinkach krwi. Te toksyczne metabolity zakłócają oddychanie komórek, które nie mogą zapewnić odpowiedniej ilości tlenu dla przeżycia i normalnego funkcjonowania organizmu. Z upływem czasu niektóre z komórek obumierają. To zakłóca funkcje części ciała i staje się początkiem chorób degeneracyjnych".
   Cukier rafinowany jest szkodliwy, gdy jest spożywany przez ludzi, ponieważ dostarcza tylko to, co żywieniowcy określają jako puste lub gołe kalorie. Brak w nim naturalnych substancji mineralnych, które obecne są w korzeniu buraka cukrowego. Co więcej, cukier jest gorszy od innych rzeczy, ponieważ drenuje i wypłukuje z organizmu cenne witaminy i substancje mineralne z powodu wymagań procesu trawienia, detoksykacji i eliminacji, co wpływa na cały system.
     Równowaga jest tak ważna dla naszych ciał, że mamy wiele dróg, aby zabezpieczyć się przed nagłym szokiem spowodowanym dużym spożyciem cukru. Substancje mineralne takie jak sód (z soli), potas i magnez (z roślin) oraz wapń (z kości) są mobilizowane i wykorzystywane w przemianie chemicznej; wytwarzane zostają neutralne kwasy, które próbują przywrócić równowagę kwasowo-zasadową krwi do normalnego stanu.
     Spożywany codziennie cukier powoduje wytworzenie ciągłego stanu nadmiernego zakwaszenia i konieczne staje się pobieranie coraz większej ilości pierwiastków z głębi ciała w celu przywrócenia równowagi. W końcu w celu zabezpieczenia krwi, z kości i zębów zostaje pobrane tyle wapnia, że powstaje próchnica i rozpoczyna się ogólne osłabienie.
     Nadmierna ilość cukru ma wpływ na każdy narząd organizmu. Początkowo jest magazynowany w wątrobie w formie glukozy (glikogenu). Ponieważ pojemność wątroby jest ograniczona, dzienny pobór cukru rafinowanego (powyżej wymaganej ilości naturalnego cukru) szybko powoduje, że wątroba rozszerza się jak balon. Gdy wątroba jest wypełniona do swojej maksymalnej objętości, nadmiar glikogenu powraca do krwi w formie kwasów tłuszczowych, które zostają przeniesione do każdej części ciała i magazynowane w najmniej aktywnych miejscach: na brzuchu, pośladkach, piersiach i biodrach.
       Gdy te stosunkowo nieszkodliwe miejsca są całkiem wypełnione, kwasy tłuszczowe zostają następnie rozprowadzane do aktywnych narządów, takich jak serce i nerki. To powoduje osłabienie ich funkcji; w końcu tkanki ulegają degeneracji i zmieniają się w tłuszcz. Organizm jako całość zostaje uszkodzony w wyniku ich obniżonej zdolności działania i powstają zakłócenia ciśnienia krwi.
     Następuje uszkodzenie parasympatycznego układu nerwowego, a podlegające mu narządy, takie jak móżdżek, stają się mało aktywne i ulegają paraliżowi (rzadko myśli się o normalnej funkcji mózgu jako o czymś równie biologicznym jak trawienie). Zostają opanowane układy krążenia obwodowego i limfatycznego i jakość czerwonych ciałek zaczyna się zmieniać. Występuje nadmierna ilość białych ciałek i spowolnieniu ulega proces tworzenia tkanek.
     Tolerancja i odporność naszego ciała ulega ograniczeniu, wskutek czego nie możemy odpowiednio reagować na ekstremalne zakłócenia, bez względu na to, czy będzie to zimno, ciepło, komary czy bakterie Nadmiar cukru wywiera silny negatywny efekt na funkcjonowanie mózgu. Kluczowym czynnikiem w jego prawidłowym działaniu jest kwas glutaminowy, żywotny  składnik znajdowany w wielu roślinach. Witaminy B odgrywają główną rolę w podziale kwasu glutaminowego na antagonistyczne-dopełniające składniki, które generują reakcje mózgu takie jak działanie lub kontrola. Witaminy B są wytwarzane między innymi przez symbiotyczne bakterie, które żyją w naszych jelitach. Kiedy spożywamy codziennie rafinowany cukier, bakterie te marnieją i umierają, co powoduje spadek naszego zasobu witaminy B. Nadmiar cukru powoduje senność i drastyczny spadek naszej zdolności oceny i zapamiętywania.

............................................
Źródła:
1. http://www.cudmilosci.net/index.php/rafinowany-cukier-najsodsza-trucizna
2. "Sugar Blues. Zniewoleni przez cukier." William Dufty
3. http://www.demotywatory.pl/

środa, 26 stycznia 2011

Cukier - cichy niszczyciel

 


"Węglowodany są jednym z głównych źródeł energii dla procesów życiowych przebiegających w naszych organizmach. Ich obecność kojarzy się najczęściej ze słodkim smakiem pokarmu. Mają działanie relaksujące, zwiększają też nasze poczucie bezpieczeństwa. Nie stanowią jednorodnej grupy. Można wśród nich wyróżnić m.in. węglowodany proste i złożone. Te ostatnie występują w pełnych zbożach, fasolach, soczewicy i warzywach. Pozostają w harmonii z pozostałymi składnikami produktu, z którego pochodzą, jeśli spożywane są w całości.

Ich przeciwieństwo, czyli cukry proste występują najczęściej w produktach spożywczych jako wysoko oczyszczone substancje, pozbawione m.in. witamin z grupy B, wapnia, fosforu, żelaza i błonnika. Zaliczyć do nich możemy: cukier biały, brązowy, trzcinowy, złocisty i inne oraz wszelkie węglowodany oczyszczane przemysłowo, takie jak biała mąka, biały(oczyszczony) ryż, alkohole (z wódką na czele). Znajdziemy je w przekąskach, batonach, słodzonych sokach, sosach i surówkach, cukierkach, ciastkach, napojach energetyzujących, białym i ciemnym pieczywie, płatkach śniadaniowych, białym ryżu, złej jakości sosach sojowych oraz w nieomal każdym innym przetworzonym produkcie spożywczym.

Metabolizm węglowodanów reguluje metabolizm białek i odwrotnie. Jeśli spożywamy za dużo słodkich produktów szczególnie pod postacią rafinowanych cukrów to zwiększa się nasze zapotrzebowanie na białko. Im większe więc spożycie skoncentrowanych, rafinowanych węglowodanów, tym silniejsze pragnienie białek.

Inny problem pojawia się, gdy w pokarmie nie ma wystarczającej ilości białek. Dotyczy to szczególnie osób, których głównym źródłem pożywienia są tanie słodzone produkty i napoje, także wegetarian i wegan, spożywających rafinowane produkty wymienione wyżej. Nieobcy jest też jedzącym chaotycznie pełnowartościowe produkty, w abstrakcyjnych proporcjach i bez dostatecznego żucia. Kontrola przemiany cukru ze strony białek jest więc niewystarczająca. Poszukuje się znów (w nadziei na białko) pożywienia, które jest - niestety - rafinowane i niepełnowartościowe i można jeść bez końca bez poczucia satysfakcji.

Rafinowane cukry błyskawicznie po spożyciu dostają się do krwiobiegu powodując ogromne obciążenie trzustki. Spożycie ich doprowadza też do nadmiernego zakwaszenia tkanek i zaburza równowagę kwasowo-zasadową ustroju. By ją przywrócić nasz mądry organizm pobiera minerały pochodzące z innych pokarmów, a gdy to nie wystarcza, pobiera je z naszych tkanek, a przede wszystkim z kości.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Kawa czy herbata? (jak zrobić zdrowy cukier?)

Cukier - temat konrowersyjny ;-), kto czytał "Sugar blues. Zniewoleni przez cukier" Williama Dufty'ego wie dlaczego....biję się w piersi i jednocześnie informuję, że powoli biorę się za pisanie postów na temat cukru na podstawie tej mądrej książki, więc Ci co nie czytali - też będą znać blaski i cienie rafinowanej sacharozy. Tym postem zaczynam serię na temat cukru.

A poza tym kilka słów z M. Tombaka na temat kawy i herbaty.... Bo i zimno, i przyjemnie posiedzieć z gorącym kubkiem, bo i poranek też często zaczynamy od kawy, tzn. może Wy ;-), ale wyobraźcie sobie, że ile żyję - tak nigdy w życiu nie wypiłam kawy rano! Nie za bardzo kawę lubię - może dlatego...


Co jest lepsze: herbata czy kawa?



1. Herbata i kawa są korzystne dla zdrowia tylko wtedy, kiedy spożywamy je z umiarem (wg Tombaka 2 szklanki dziennie kawy albo herbaty). W takiej ilości napoje te mają korzystny wpływ na układ krążenia, odżywiają mięsień sercowy, mózg i odprężają układ nerwowy.

2. Z istniejących gatunków herbaty, najbardziej korzystna dla zdrowia jest zielona, ponieważ w swoim składzie zawiera około 80 różnorodnych, niezbędnych naszemu organizmowi, elementów.
Zielona herbata wzmacnia zęby, oczyszcza krew, oczyszcza pory naszej skóry. Jest to wspaniały środek profilaktyczny przeciwko kamieniom w wątrobie, nerkach i pęcherzu moczowym, posiada właściwości bakteriobójcze. (Zieloną herbatę najlepiej pić słabo zaparzoną, ponieważ zbyt mocna podrażnia układ pokarmowy).

3. Oprócz tego zdrowa jest herbata z liści czarnej porzeczki, maliny, truskawki, poziomki, pokrzywy, mięty, melisy, rumianku. Z suszonych gałązek malin i porzeczek. Suszone owoce i płatki róży. Imbir, goździki, kardamon, anyż. Kwiat lipy, czarny bez.  Suszone owoce: jabłko, gruszka, poziomki, rodzynki, porzeczka, żurawina, jarzębina i do tego polecam kawałek laski wanilii. Skórka z cytryny lub pomarańczy - suszona. Hibiskus (płatki czarnej malwy).
Przy okazji tzw. owocowe herbaty nie zawsze są owocowe... czytaj skład - to na początek. Zastanów się czy np. herbata jest owocowa dlatego, że ma dodany aromat owoców, czy dlatego, że jej skałdniki to kawałki owoców. A tak wracając w stronę natury - zielone liście herbaty raczej nie zabarwią wody na czarno lub czerwono.

4. Czarne gatunki herbaty są mniej korzystne dla zdrowia, ponieważ w ich składzie znajdują się substancje garbnikowe, które wysuszają układ pokarmowy.

5. Żeby zminimalizować „szkodliwe” działanie czarnej herbaty, podczas parzenia powinno się dodawać przynajmniej jeden liść laurowy, w wyniku czego herbata nabiera delikatnego aromatu, a szkodliwe substancje znajdujące się w herbacie zanikają.

6. Najlepiej jest pić herbatę świeżo zaparzoną, wtedy działa ona krzepiąco. Jeśli zaparzona herbata postała kilka godzin, tworzą się w niej szkodliwe „substancje”.

7.  Podczas parzenia czarnej herbaty trzeba na jedną szklankę dodawać przynajmniej Pół łyżeczki cukru. Cukier podwyższa walory herbaty i w małych ilościach (2 łyżeczki dziennie) jest organizmowi nawet potrzebny.


 Dwa słowa na temat cukru i przepis na zdrowy cukier
 "Biały rafinowany cukier to chyba najbardziej niebezpieczny produkt naszego wieku. Generalnie można stwierdzić, że używany w nadmiarze rujnuje nasz organizm, ponieważ wypłukuje z nas wapń i wiele innych mikroelementów".

"Istnieje recepta, która pozwala z cukru-wroga, zrobić cukier-przyjaciela. Do szklanego naczynia o objętości 1 i 1/2-2 litrów wsypać 750 gramów cukru (kryształu), 200 ml przegotowanej lub topionej wody i 200 ml miodu (ulubionego gatunku). Wszystkie te składniki należy wymieszać i odstawić na 8 dni (przechowywać w temperaturze pokojowej), mieszając całość trzy razy dziennie drewnianą łyżką. W wyniku zachodzących reakcji chemicznych sacharoza (która pochłania wapń), pod wpływem miodu i wody rozkłada się na glukozę i fruktozę, które są bardzo zdrowe".


Biały cukier można zastąpić:
  •  miodem,
  •  brązowym cukrem,
  •  melasą,
  •  nisko-słodzonymi przetworami z owoców (dżemy, konfitury), 
  •  stewią
  •  fruktozą,
  •  syropem z agawy,
  •  ksylitolem.

    Nie stosujemy tzw. słodzików, ponieważ jednym z głownych składników jest rakotwórczy aspartam!!
.................................................
Źródła:
1. M. Tombak "Czy można żyć 150 lat?"
2. W. Duffy "Sugar blues. Zniewoleni przez cukier"

sobota, 22 stycznia 2011

ŚWIATOWY DZIEŃ ŚWIADOMOŚCI CHEMTRAILS (22.01.2011)

Dziś dzień bardzo ważny..."Dzień 22 stycznia 2011 roku ogłoszono dniem świadomości chemtrails (dzień anty – chemtralis)".

Dlaczego o tym na Cudownych dietach?

Smugi chemiczne (chemtrail a contaril - to dwie różne rzeczy!!!) mają TYLKO i wyłącznie zły wpływ na naszą Ziemię i na nas samych. Są trucizną z ciężkimi metalami, niszczą naszą odporność, są tematem przemilczanym przez komercyjne media, a jeśli już o chemitraliasach się mówi, że "ochraniają nas przed złym promieniowaniem słonecznym" (się zapytuję: WTF?), powodują chorobę Morgellonsów....a gdyby ktoś watpił, że temat nas nie dotyczy, to proszę jedno ze zdjęć wykonanych nad moim domem, kilka dni temu, w piękny słoneczny dzień:


Dla tych którzy chcą się dowiedzieć więcej:




A tutaj już 2 x 8-minutowy filmik na temat tego jak zabezpieczyć się przed chemitraliasami:

piątek, 21 stycznia 2011

profesor Maria Majewska na temat szczepionek - filmik

Z poprzednim postem na temat szczepionek chyba się za bardzo rozpędziłam...dżo tego do czytania, i z praktyki wiem, że niezbyt chętnie takie ilości sie czyta...cóż. Powinnam na początek pokazać Wam te filmiki, a potem zaserwować wspaniały list prof. Majewskiej ;-)...

"FNBG.ORG przedstawia ekskluzywny wywiad z prof. M.D.Majewskiej - jednego z niewielu wybitnych polskich naukowców, którzy mają odwagę opowiedzieć się za rozsądnym podejściem do szczepień. Całość wywiadu będzie dostępna wkrótce. W wywiadzie dowiesz się: co to jest szczepionka,co zawiera, za i przeciw szczepieniom, czy szczepienia są obowiązkowe, czym jest świńska grypa, jak zapobiegać zakażeniu, inne". Więcej info na temat wywiadu na http://www.kodeks-a-zdrowie.pl/

część 1:



część 2:







....................................
Źródła:
1. http://otworz-oczy.org/index.php/o-wplywie-szczepionek-prof-maria-majewska/
2. http://www.youtube.com/watch?v=6qauuiKyNbs&feature=related

środa, 19 stycznia 2011

List pani prof dr Marii Doroty Majewskiej w sprawie śmiertelnych szczepionek obowiązkowych w Polsce, zawierających śmiertelne dawki rtęci.

INSTYTUT PSYCHIATRII I NEUROLOGII
Katedra Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii
Profesor Maria Dorota Majewska
2008-11-28

Do:
Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii
Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego
Zarządu Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa
Katedra Profilaktyki Zdrowotnej
Ul. Smoluchowskiego 11
60-179 Poznań


Szanowni Państwo,

W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej wypowiedzi z dnia 14 października 2008 r. o „szkodliwości dużej liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić moje stanowisko w tej sprawie. Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat pracowałam w USA w czołowych instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam do Polski w celu realizacji projektu badawczego Komisji Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł profesora nauk medycznych. Moje publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w literaturze naukowej. Jako jedyna osoba w Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej (Marie Curie Chair) na prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą thimerosalu w patogenezie tej choroby. Realizuję ten projekt we współpracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, bowiem tu znajduje się Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się dziećmi autystycznymi. Projekt składa się z części klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny związek autyzmu z liczbą, rodzajem i natężeniem szczepień, z powikłaniami poszczepiennymi, zawartością rtęci w przydatkach skóry i z poziomem hormonów sterydowych.

Jak Państwu wiadomo, rtęć w postaci thimerosalu była i nadal jest dodawana do wielu szczepionek niemowlęcych w Polsce (ich szczegółowa lista jest przytoczona dalej w tekście). Rtęć w każdej postaci jest bardzo toksyczna, o czym świadczy ponad 4100 publikacji w PubMed na ten temat i wieloletnie doświadczenia ludzkości. Organiczny związek rtęci, thimerosal (sodium ethylmercurithiosalicylate), zawierający wagowo ok. 49% rtęci, wyprodukowany w latach 1930. przez firmę Eli Lilly przez kilkadziesiąt lat był dodawany jako środek bakteriobójczy i konserwujący do szczepionek oraz innych medykamentów bez rygorystycznych badań świadczących o jego bezpieczeństwie. Jest to niezgodne z dzisiejszą praktyką dopuszczania preparatów chemicznych do użycia w medycynie. Rtęć jest neurotoksyczna, kardiotoksyczna, hepatoksyczna, nefrotoksyczna, immunotoksyczna, kancerogenna. Powoduje zaburzenia rozwojowe u dzieci, choroby neurodegeneracyjne u dorosłych (Parkinsona i Alzheimera) oraz degeneracyjne zmiany w systemach reprodukcyjnych kobiet i mężczyzn, upośledzając ich zdolności rozrodcze oraz uszkadzając potomstwo (przegląd: http://www.epa.gov/iris/subst/0073.htm).
Dlatego kraje skandynawskie wprowadziły u siebie zakaz używania rtęci (http://www.reuters.com/article/pressRelease/idUS108558+03-Jan-008+PRN20080103)
i UE proponuje drastyczne ograniczenie używania rtęci na skalę globalną
(http://ec.europa.eu/environment/chemicals/mercury; http://www.euractiv.com/en/environment/eu-seeks-global-mercury-ban/ar…).

W USA na autyzm cierpi obecnie ponad 1,5 miliona dzieci. Dla Polski nie ma wiarygodnych danych, ale ekstrapolacja tych liczb na liczę ludności w Polsce sugeruje, że może być ich ponad 150 000. Jeśli dodać do tego dzieci z innymi uszkodzeniami mózgu, liczby te będą większe. Najbardziej niepokojącym zjawiskiem jest obserwowany prawie na całym świecie kilkunastokrotny wzrost zachorowań na choroby psychoneurologiczne (autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe, padaczka i inne) w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci. Znamiennym jest to, że w latach 1990, w których nastąpił najbardziej dramatyczny wzrost tych zachorowań, amerykańskie agencje federalne FDA (Food and Drug Administration) i CDC (Centers for Disease Control and Prevention) zaleciły stosowanie kilku nowych szczepionek niemowlęcych (Wzw B dla noworodków, HiB, Varicella, Hep A, Rota), z których co najmniej dwie zawierały thimerosal, co znacząco zwiększyło ilość wstrzykiwanej niemowlętom rtęci. W związku z tym pojawiła się hipoteza, że odpowiedzialny za wzrost tych chorób może być thimerosal ze szczepionek. Ilość organicznej rtęci, na którą eksponowany jest człowiek, uważana za bezpieczną przez EPA (Environmental Protection Agency), wynosi 0,1 μg/kg/dzień (http://www.epa.gov/iris/subst/0073.htm), podobne są normy europejskie. Natomiast łączna jej ilość, którą jednorazowo wstrzykiwano niemowlętom w 3 szczepionkach – DTP, Hib i Hep B – wynosiła 62,5 μg, co dla 5-kilogramowego niemowlęcia 125 razy przekraczało bezpieczne dawki.

poniedziałek, 17 stycznia 2011

gomasio i smalec sezamowy - na zdrowie

      Na razie dajemy spokój czosnkowi ;-), mam jeszcze w zanadrzu kilka pomysłów, ale muszą one dojrzeć.
Laktoowo pokazywała u siebie przepis na gomasio, a że mi zalega czarny sezam....więc również uczynię tą cudną przyprawę.

Czarny sezam 

     Od białego różni się tym samym co biała i razowa mąka, lub biały ryż od brązowego - biały sezam, czytaj: tradycyjnie dostępny jest rafinowany. Nie posiada tak wielu dobrych właściwości co czarny.
W smaku jest hm....słodkawy i nieco mocniejszy i bardziej wyrazisty niż biały. Przed podaniem najlepiej zmielić go w młynku by wartościowe składniki odżywcze były bardziej przyswajalne.

     Makrobiotyka zaleca spożywanie czarnego sezamu dość często ponieważ reguluje on pracę przewodu pokarmowego. Stosuje się go w ramach kuracji wzmacniającej, lub profilaktycznie w ramach odkwaszania organizmu.



GOMASIO

sól gruboziarnista (najlepiej morska lub himalajska)
sezam (najlepiej czarny)

Proporcje:


Sezam i sól gruboziarnista w stosunku od 8:1 do 16:1. Na zimę polecana jest ta pierwsza proporcja.
Sezam należy uprażyć - na suchej patelni, średnim ogniu i przykrytej patelni, ponieważ ziarenka lubią strzelać.


Po ostudzeniu sezam należy utrzeć w moździerzu, ewentualnie w młynku, dodać sól i ponownie utrzeć/zmielić.
Przechowywać należy w zakręconym słoiku w lodówce, do około miesiąca (najlepiej zrobić mniejszą porcję na początek, żeby gomasio się nie zepsuło).
Dodawać do wszystkiego co jemy ;-).


Ponieważ sezam zazwyczaj stosuję z innymi ziarnami jako pasztet, albo smalec na kanapki, a przygotowanie wygląda identycznie, wiec za jednym razem proponuję spróbować też tego:



Smalec sezamowy

Sezam należy uprażyć - na suchej patelni, średnim ogniu i
przykrytej patelni, ponieważ ziarenka lubią strzelać.
Po ostudzeniu sezam należy utrzeć w moździerzu,
ewentualnie w młynku,
dodać sól do smaku i ponownie utrzeć/zmielić na gładką masę.

Dodać: siemię lniane, ostropest plamisty, orzechy, cebulkę, czosnek, 
zielone przyprawy i odrobinę miłości.




...............................................................
Źródła:
1. http://laktoowo.blogspot.com/2011/01/gomasio.html
2. S. Olko "Makrobiotyka w polskiej kuchni".


niedziela, 16 stycznia 2011

Mity dotyczące filtrów przeciwsłonecznych, oxybenzon, cz. 2

Dziś druga część mitów dotyczących wszelkich kosmetyków "przeciw" opalaniu, tudzież spalaniu... Pierwszą część można przeczytać tutaj.


Szkodliwy składnik w kosmetykach chroniących przed słońcem:


       "Oxybenzone – to nazwa substancji, która bardzo poważnie może szkodzić skórze – i nie tylko! Tymczasem jest to jeden z najpopularniejszych składników kosmetyków chroniących przed słońcem.

     Występuje pod wieloma nazwami:
  • Oxybenzone,
  • 3-Benzophenon,
  • Hydroxi-methoxi-benzophenon,
  • 2-Hydroxy-4-methoxy-benzophenon,
  • 2-Hydroxy-4-methoxyphenyl-phenylmethanon,
  • 2-Hydroxy-4-methoxybenzophenon,
  • Benzophenone-3, Cyasorb UV 9,
  • Uvinul M 40,
  • Eusolex 4360,
  • Escalol 567,
  • Chimasorb 90,
  • 2-Hydroxy-4-methoxybenzophenon,
  • (2-Hydroxy-4-methoxyphenyl) phenylmethanon.
    Od wielu lat znajduje się na liście produktów które nie są obojętne dla naszego organizmu. Na dodatek jest to substancja aktywna hormonalnie – jej stosowanie należy zatem postawić pod wielkim znakiem zapytania. Po raz kolejny produkty kosmetyczne chroniące przed poparzeniem na słońcu stały się tematem bardzo burzliwej dyskusji naukowców.
      Wiele badań naukowych poświęconych tematyce ochrony skóry przed słońcem dowiodło w ostatnim czasie, że stosowanie kosmetyków z filtrami może po części zapobiegać poparzeniom słonecznym, nie chroni jednak w żaden sposób przed nowotworami. Wręcz przeciwnie, blokowane przez filtry promienie UVB, nie prowadząc do syntezy witaminy D3, odpowiedzialnej za pracę układu immunologicznego, mogą wywoływać wręcz odwrotny skutek. Francuscy naukowcy dowiedli również, że osoby stosujące kremy z faktorem częściej ulegają częściowemu poparzeniu, niż te nie stosujące żadnej ochrony. Dzieje się to poprzez podświadome przeniesienie odpowiedzialności na producentów kosmetyków, którzy na opakowaniu obiecali ochronę przed słońcem – ludzie opalają się więc o wiele za długo...

sobota, 15 stycznia 2011

oczyszczanie jelit (odtwarzanie flory bakteryjnej)- kuracja czosnkowa

"Częste przyjmowanie lekarstw (szczególnie antybiotyków), spożywanie słodyczy, ciasta drożdżowego, mleka, a także nieprawidłowe łączenie produktów w potrawach sprzyja zagnieżdżeniu się w przewodzie pokarmowym obcych mikroorganizmów – bakterii, grzybów, drożdży. Te pasożyty wdzierają się do śluzówki dróg pokarmowych, żywią się naszą krwią i wydalają w nas trujące produkty fizjologiczne – toksyny.
Toksyny te są przyczyną bólów głowy, różnego rodzaju alergii, szybkiego męczenia się, angin, przeziębień, katarów, częstych zapaleń oczu, pęcherza moczowego, nerek, silnych bólów brzucha, żołądka, wątroby, nerek itd. Jednym słowem działalność tych bakterii w naszym organizmie czasem bywa zupełnie nieprzewidywalna. Niszcząc zdrową mikroflorę, bakterie chorobotwórcze powodują dysbakteriozę (degenerację zdrowej mikroflory jelita grubego). W walce z chorobotwórczymi pasożytami najbardziej skuteczny jest czosnek.
 

Dobrego po troszeczku


Czosnek należy do naturalnych antybiotyków, w walce z którym w warunkach laboratoryjnych żadne pasożyty nie mają szans na przeżycie. Jest silnym lekiem stworzonym przez naturę i jak z każdym lekiem powinniśmy postępować ostrożnie stosując według ściśle określonej dawki. Dlatego zalecana przeze mnie kuracja czosnkowa lub niżej proponowana kuracja wymaga zużycia niewielkich ilości czosnku.


Wystarczająca dawka czosnku według mnie to 2-3 ząbki na tydzień i jako dodatek do surówek lub innych potraw.

Natomiast kuracja lecznicza (odtwarzanie zdrowej mikroflory jelit) wymaga większej jego dawki.
Technika przeprowadzania kuracji jest prosta. Przez dwa tygodnie należy zjadać po 1 ząbku czosnku wieczorem, dwie godziny po kolacji. Czosnek należy jeść bez chleba, dobrze przeżuwać. W czasie jedzenia czosnku w jamie ustnej, przełyku i w żołądku pojawia się silne pieczenie. Trzeba pocierpieć, ponieważ sok czosnku zabijając bakterie chorobotwórcze, wchłania się w pojawiające się ranki, gdzie gnieździły się pasożyty.

W czasie spożywania czosnku może wzmóc się bicie serca u osób z zaburzeniami układu krwionośnego. To naturalna reakcja, ponieważ czosnek to jedyny produkt zawierający rozpuszczony german, a ten pierwiastek wspaniale regeneruje i oczyszcza naczynia krwionośne. Tak więc chwilowe niewygody podczas jedzenia czosnku trzeba przecierpieć.

 Po zjedzeniu czosnku można przepłukać usta, umyć zęby i przed snem zjeść jabłko lub wypić herbatę z cytryną i miodem. Zapach czosnku zupełnie zanika, jeśli pozuje się skórkę cytryny, pomarańczy lub drobno posiekaną natkę pietruszki. Jeśli ktoś nie jest w stanie spożywać czosnku według opisanej wyżej metody, można ząbek przekroić na pół i połknąć jak tabletkę lub schować w kuleczkę chleba, przeżuć i połknąć.

Po oczyszczeniu jelit należy poświęcić uwagę naszemu laboratorium chemicznemu – wątrobie, bo od jej pracy zależy szybka regeneracja organizmu, która powinna nastąpić po czyszczeniu jelit".

..................................................................
Źródła:
1. M. Tombak "Czy można żyć 150 lat?"
2.zdjęcie -  
http://www.twoje-tapety.com/

czwartek, 13 stycznia 2011

tybetańska receptura na młodość (nalewka czosnkowa na przeziębienie), cz. 2

Dziś obiecana tybetańska receptura na młodość pochodząca z Tybetu. Osobom, które w swoim życiu spotkały się z jakąkolwiek radą pochodzącą od tamtejszej ludności, czy nawet samych mnichów, albo chociaż troszkę "liznęły" wiadomości na temat Tybetu i kultury wiedzą, że stworzono tam wiele cudownych przepisów dla naszego zdrowia. 
 
Mnich buddyjski z prowincji Gansu
Dlaczego Tybet?

W 1971 roku dzięki  wyprawie delegacji z UNESCO, w jednym z tybetańskich klasztorów została znaleziona recepta „eliksiru młodości” (nalewki czosnkowej), która jest datowana na IV-V wiek przed naszą erą. Receptura była zapisana na glinanych tabliczkach. Przetłumaczono ją na początku na j. angielski, potem na pozostałe. Wiele lekarzy testowało ją na sobie, a widząc skutki zaczęło propagować. Pojawia się również kwestia "eliksiru piękności"  - niektóre piękne kobiety chciały ją zachować tylko dla siebie, stąd długi czas zanim wyszła ona na tzw. "światło dzienne".

Zastosowanie nalewki:

Nalewka czosnkowa oczyszcza organizm z odkładającego się tłuszczu, wypłukuje nierozpuszczony wapń, gwałtownie poprawia przemianę materii, oczyszcza, wzmacnia i uelastycznia naczynia krwionośne, zapobiega zawałowi serca, miażdżycy, paraliżowi, tworzeniu się nowotworów, likwiduje szum w głowie, poprawia wzrok, odmładza organizm, zapobiega zawałowi mózgu i wrzodom w przewodzie pokarmowym. Sok z czosnku pobudza apetyt, poprawia trawienie, pomaga przy wielu chorobach układu oddechowego, zapobiega przeziębieniom, likwiduje bóle głowy i bezsenność posiada właściwości moczopędne, wykrztuśne i znieczulające (uśmierzające ból).

Wg M. Tombaka przy chronicznej bezsenności wystarczy pić przez kilka dni po 100 g przegotowanej wody z dodatkiem łyżeczki miodu i soku z ząbka czosnku i pojawi się normalny sen.
Przy silnym bólu zębów na nadgarstek lewej ręki należy położyć rozdrobniony na miazgę ząbek czosnku, zabandażować i ból ustanie.

UWAGA!!! M. Tombak i I. Gumowska podają nieco inne proporcje (róznica dosłownie w gramach)przygotowania owego eliksiru. Ponieważ osobiście testowałam przepis podawany przez Gumowską  - podzielę się tylko tymi proporcjami.


PRZEPIS NA ELIKSIR MŁODOŚCI
25 dag obranego czosnku zetrzeć na miazgę  i zalać  300 ml czystego spirytusu.
Szczelnie zamknąć i postawić w ciemnym i chłodnym miejscu (ale nie do lodówki) na 10 dni.
Po tym czasie masę należy przecedzić i dobrze odcisnąć, przelać do buteleczki i postawić w ciemnym miejscu jeszcze na 3-4 dni.

 Kuracja i sposób jej prowadzenia:

Każdą ilość kropli pić z 50 ml kwaśnego produktu mlecznego, najlepiej z kefirem, jogurtem lub letnim (w temperaturze pokojowej) mlekiem - zapobiega to nieświeżemu zapachowi z ust!! Odpowiednia ilość kropli powinna być pita wg ponieższej tabelki:



Dzień kuracji

Liczba kropel

śniadanie
obiad
kolacja
1
1
2
3
2
4
5
6
3
7
8
9
4
10
11
12
5
13
14
15
6
15
14
13
7
12
11
10
8
9
8
7
9
6
5
4
10
3
2
1


Po 10-tym dniu, z tego co nam zostanie w buteleczce należy pić po 25 kropli 3 razy dziennie dopóki nalewka się skończy.


 Jak często w roku można pić nalewkę?

Tutaj znów przytaczani przeze mnie eksperci M. Tombak i I. Gumowska podają nieco inne zalecenia.
Tombak: "Kurację stosować nie częściej niż raz do roku".
Gumowska: "Tę kurację można powtórzyć dopiero po 5 latach".
Nie potrafię sie do tego ustosunkować i powiedzieć kto ma rację. Na pewno nalewki nie można stosować zbyt często, tj.: kilka razy w roku. Sądzę, że 1-2 razy na 5 lat jest ilością w miarę bezpieczną. Jeśli ktoś ma inne zdanie - proszę o komentarz.


Bardzo prosta kuracja na zmarszczki wodą

O równie fantastycznej kuracji wodą zapobiegajacej starzeniu się, ale i wygładzeniu dotychczasowych zmarszczek pisała Krysia na swoim blogu MŁODYM BYĆ...aż do końca: Prosta i skuteczna terapia przeciwzmarszczkowa.


...........................................

Źródła:
1. M. Tombak "Czy można żyć 150 lat?"
2. I. Gumowska "Uzdrawiający czosnek".
3. zdjęcie - http://eksplor.linia.pl/chinypln.html

środa, 12 stycznia 2011

Czosnek i jego magia, (jak pozbyć się przykrego zapachu czosnku) cz. 1







W poprzednim poście pisałam na temat przeziębienia, wysokiej temperatury i sposobów radzenia sobie z nią. Dziś informacje na temat leczniczej rośliny - leku na praktycznie każdą chorobę, a więc zaczynajmy:



1. Nazwa

Czosnek jako roślina jadalna jest znany od bardzo dawna, podobno od wielu tysiecy lat. W Chinach zapisuje się go tylko jednym znakiem (znano go już w momencie tworzenia pisma!), a wymawia "suan".
W języku polskim używano dawniej nazwy "czosn" - od ciosania, ponieważ ząbki odpadają tak jak byłyby ciosane, czy łupane (przypomina to rozdzielanie drewna przy jego łupaniu).

2. Chemia w czosnku

Witaminy: główka: B1, B2, PP, C;
                liście: A, B1, B2, C, PP, flawonoidy i inne.

Ciekawostka: w liściach tej rośliny znajduje się witamna A, której całkowicie brak w głowkach.

Główki czosnku dostraczają również (w przeliczeniu na 100g):  123 kalorii (515 dżuli),
                                                                                                5,6 g białka,
                                                                                                0,1 g tłuszczu,
                                                                                                24,8 g węglowodanów,
                                                                                                0,9 g błonnika.

Sole mineralne: wapń, fosfor, żelazo, magnez, potas, sód, siarka.
Mikroelementy: selen, jod, chrom, miedź, mangan, molibden, kobalt, cynk.
      
3. Fitoncydy

Substancje, które są zawarte w świeżo wyciśniętym soku. Suszenie przeważnie powoduje ich zniszczenie. Wyjątkowo fitoncydy są rozmieszczone w całej roślnie: kwiatach, liściach, pędach i korzeniu.

Fitoncydy konserwują produkty spożywcze, co wiemy z codziennego życia. Do konserwowania mięsa, kiszenia, konserwowania z octem, czy ogółem wydłużania przydatności do spożycia innych produktów używa się: czosnku, chrzanu, nasion kopru.

4. Czy czosnek może być antybiotykiem?

Czosnek ma własciwości antybiotyku, jest pomocny w leczeniu takich schorzeń jak np.: choroby infekcyjne dróg mczowych oraz biegunki bakteryjne i amebowe u dzieci, wewętrzne i zewnętrzne zakażenia pleśniakamim, schorzenia błony śluzowej jamy ustnej, schorzenia płuc, dróg oddechowych, ropne zapalenie migdałków, nieżyty oskrzeli, astma oskrzelowa czy zakaźne schorzenia układu pokarmowego.

5.  Czosnek jako lek na raka?

W badaniach obserwuje się zahamowanie wzrostu guzów rakowych, mięśniaków, naczyniaków, narośli i owrzodzeń. Działa skutecznie w leczeniu kanału korzeniowego zebów przy przewlekłych zapaleniach ozębnej, miazgi oraz przy leczeniu powikań po wyrywaniu zęba.

6. Co jeszcze dodatkowo czosnek leczy?

Sok z czosnku w ciągu kilu minut zabija kleszcza. Czosnek niszczy gronkowca i bakterie okrężnicy. Odmładza, czyści arterie, obniża ciśnienie, pomaga pozbyć sie kataru, ułatwia trawienie, pomaga pobyć się robaków, pomaga przy przeziębieniach, wspomaga piękny głos, pomaga przy grzybicach.

7. Komu czosnek moze zaszkodzić?

Czosnku nie powinny jeść matki karmiące piersią i nie należy go podawać dzieciom do 1. roku życia. Poza tym osoby przyjmujące leki przeciwzakrzepowe nie mogą jeść czosnku ponieważ nasila on ich działanie.
Czosnek nie powinien też być w menu osób chorych na nerki, schorzenia żołądka, jelit, chorujących na zapalenie płuc. A i nawet dla zdrowego człowieka zbyt duże dawki czosnku mogą się przyczynić do uszkodzeń wątroby.

8. Czy czosnek musi cuchnąć?


Musi, ale jego nieprzyjemny zapach można zniwelować. Oto sposoby (część wypróbowana osobiście, i podobno działają ;-). Po zjedzeniu czosnku należy przegryźć:
  • kilka ziaren, prawdziwej palonej kawy,
  • garść zielonej natki pietruszki (chlorofil wchłania zapachy i je neutralizuje, kiedyś podobno były produkowane pastylki chlorofilowe), mówi się też, że natki trzeba zjeść 10 razy tyle co czosnku, albo nawet i pół kilograma,
  • nasiona anyżu, albo zjeść cukierki/ciastka anyżowe,
  • wypić litr mleka lub filiżankę kawy,
  • zjeść jabłko,
  • zagryźć listki świeżej mięty,
  • wg greckich podań: zjeść buraka upieczonego na żarzących się węglach,
  • zagryźć surowym bobem lub liśćmi selera,
  • jadać czosnek w potrawach,
  • jadać czosnek kiszony lub marnowany,
  • płukać usta płynem z chloraminą lub chlorofilem lub alkoholowym wyciągiem z mięty,
  • łykać tabletki z węgla aptecznego,
  • przebywać w towarzystwie zjadaczy czosnku ;-).

W następnych postach napiszę o kuracjach bezzapachowych, tybetańskiej kuracji odmładzającej na bazie czosnku, oczyszczaniu wątroby oraz być może pamiętanej przez roczniki kanapek z cukrem nalewce na przeziebienia, niestety zapachowej ale o wielkiej mocy. Zapraszam ;-)

P. S. A może rzucę wyzwanie posiadaczom wyciskarek na wyciśnięcie soku z czosnku? Sok z cebuli można podejerzeć u Sokomaniaka...;-)


Źródła:
1. M. Tombak "Czy można żyć 150 lat?"
2. I. Gumowska "Uzdrawiający czosnek".
3. zdjęcie 1 - http://spaghetti.blox.pl/2008/09/Zupa-czosnkowa.html
4. zdjecie 2 - autor sxc, Google.                                

wtorek, 11 stycznia 2011

pierwsza pomoc przy gorączce i historia jej powstawania wg Victorii Boutenko

Dziś niekoniecznie o rzekomej świńskiej grypie, ale nie mogłam się powstrzymać przed wstawieniem tej grafiki ;-)... wybaczcie. Sezon na przeziębienia w pełni rozkwitł, zmienna pogoda, rozpylane chemitraliasy, ogólne zmiany klimatu dają we znaki czasem też wychodzi "świąteczne" opychnie się. Skąd się bierze choroba? Jak walczyć z chorobą? Nie walczyć! Wysoka temperatura ciała, katar są nieodłączną częścią naszego życia, pozwalają samoczynnie oczyścić organizm....


Co robić gdy zaczyna nas rozkładać i dlaczego tak się dzieje?

V. Boutenko w jednym ze swoich fantastycznych wykładów powiedziała wiele ciekawych rzeczy na ten temat, ale na przykładzie dziecka... Niestety nie jestem w stanie znaleźć tego w Internecie, więc napiszę Wam swoje notatki, zrobione gdzieś kiedyś ;-), prawie już pożółkłe, ale jakże "na czasie".


Jedną z wielu przyczyn naszych chorób jest złe odżywianie.  Przykładowo w płucach naszych małych pociech gdy jedzą gotowaną, lub głęboko przetworzoną  żywność pojawia się śluz zalegający w płucach. Dzieci oddychają bardzo ciężko, charczą.
Zalegająca wydzielina jest usuwana z organizmu w czasie wolnym (np. ferie zimowe, dłuższe wolne dni od szkoły czy wakacje) - dlaczego? Otóż w czasie wakacji dziecko spędza  bardzo dużo czasu pod gołym niebem, na słońcu, blisko natury, biega boso, ma masę siły i energii, spożywa dużo surowych warzyw i owoców - ta kombinacja wielu pozytywnych czynników gromadzi w ciele siły do zwalczenia zalegających chorób, złogów, wydzielin. Nagle dziecko ma katar, niektórzy rodzice wtedy twierdzą, że jest to wynikiem biegania po kałużach (roczniki od kanapek z masłem i cukrem powinny to pamiętać;-), kąpieli w ziminej wodzie, czy innych rewolucjach. Aplikują wtedy krople do nosa, krople zaś blokują usuwanie śluzu, który znów podtruwa organizm i na nowo się gromadzi...
Teraz czas na problemy z zatokami, bóle w okolicy czoła, dziecko jest blade, rozdrażnione i zmęczone, ale organizm resztkami sił ponownie chce oczyscić organizm i serwuje wysoką temperaturę!

Jaka jest rola wysokiej temperatury?

Gorączka jest sygnałem ostrzegawczym dla nas. Oprócz wysokiej temperatury dostajemy w prezencie dodatkowe sygnały, które mają nas zmusić do myślenia i odpoczywania i NIE JEDZENIA. Dlaczego?
Gorączka sygnalizuje, że wszystkie siły organizmu są przeznaczane na walkę z usuwaniem choroby, nie na trawienie cieżkich posiłków, lekkich też ;-). Ciało mówi nam: nie jedz proszę, trawienie zabierze mi bardzo dużo energii.
Ciężkie powieki - kolejny sygnał, który ma za zadanie uniemożliwić dostarczanie dodatkowych bodźców, choćby pięknych kolorów, czy ogólnego wyglądu naszego ulubionego jedzenia.
Zatkany nos - o zapachu jaki kusi nas pożywienie też mozey zapomnieć.
Bały nalot na języku -nalot na języku mamy praktycznie zawsze, jest on jakby namacalnym efektem działania, samoczyszczania się wątroby. Jeśli mamy okazję, np. jakas dużą uroczystość, gdzie stół ugina się pod ciężarem potraw - warto na drugi dzień, rano sprawdzić stan swojego jezyka, jeśli mamy dużo nalotu możemy być pewni, że spożywane jedzonko było ciężkie dla wątroby.
Nalot wg Tombaka można usuwać normalnie paznokciem, drugą szczoteczką do zębów - specjalnie przeznaczoną tylko do tego celu, albo skrobaczką do języka. (Ceny skrobaczek są dość zróżnicowane od ok. 8zł w górę, ale osobiście polecam jej zakup i dołączenie do zestawu dbania o prawidłową higienę jamy ustnej).
Wracając do gorączki i nalotu - sprawiają, że nawet nasze naj-, naj-, najukochańsze jedzenie za nic w świecie nie będzie nam smakować, jeśli w ogóle będzie miało smak;-).
W połykaniu naszych ukochanych potraw mają nam przeszkadzać również: powiększone migdałki, opuchnięte gardło, tzw. "gula w gardle". Oczywiście również słabe ręce mają nam uniemożliwić samodzelnie pożywienie się...:-)

Co robimy często w swojej nieświadomości? Jemy pyszny rosołek babci, pijemy mleko z masłem, czosnkiem i miodem (tu znów chwila wspomnień do roczników ywchowanych na kanapkach z cukrem) i o zgrozo wymiotujemy! A jeśli nie, to mamy jeszcze większe powikłania w postaci: jeszcze wyższej temperatury. V. Boutenko mówi bardzo ważną rzecz: "nic nam się nie stanie jeśli zrobimy sobie jeden dzień choroby bez rosołku i innych ciężkich potraw, od niejedzenia (miała tu chyba na mysli taką jednodniową głodówkę) jeszcz nikt nie umarł, a co lepsze: od gorączki też nikt jeszcze nie umarł". Musimy się liczyć z konsekwencjami i słuchać swoich ciał, gdyż one mogą się buntować...


Co robić gdy mamy wysoką temperaturę: czyli słowa dwa o zminych i gorących potach?

Najlepiej oczywiście się wygrzewać pod tzw. pierzynką, należy oczywiście znów słuchać swojego ciała, gdyż ono dokładnie nam sygnaluzje instrukcję obsługi ;-). "Wygrzewanie się" dotyczy ogólnie leżenia pod kołdrą, pierzyną, kocami czy pledami (czy jak tam chcecie inaczej), ale TYLKO wtedy, gdy mamy dreszcze, zimny pot, gdy jest nam po prostu zimno. Jeśl jest nam gorąco - należy się rozkryć. I tu, aż chce się powtórzyć słowa, że nie nie, mama nie wie lepiej, że trzeba cały czas leżeć pod duzą iloscią koców, nawet dziecko wie i czuje, kiedy jest mu za gorąco, a kiedy zimno i trzeba to dostosować do organizmu chorujacego dziecka, a nie wszechwiedzącej mamy, czy wręcz nieomylnej babci. V. Boutenko powtarza, że jeśli będziemy tak postępować, dołożymy do tego dużą ilość wypitej wody i ewentualnie lewatywę, wtedy gorączka minie w ciągu doby, ale nie należy przyjmowac żadnych leków!

Słów kilka o aspirynie...

ASPIRYNA ma to do siebie, że raz zażyta zostaje w organiźmie do końca życia i praktycznie nieożliwe jest jej pozbycie się. Owa Pani będąc ponad 10 lat na surowej diecie dopiero teraz oczyściła organizm z aspiryny!
Aspiryna, kwas acetylosalicylowy w XV w. był trutką na wiedźmy!
Jest tak silna, że raz zażyta sprawia, że nigdy w życiu nie będziesz miał już bardzo wysokiej gorączki (organizm nie porazi sobie z oczyszczaniem), będzie ona niska, ale nigdy wysoka.
Dodam jeszcze, że popularna aspiryna firmy Bayer jest produkowana przez światowy koncern farmaceutyczno-chemiczny, który w czasie II. wojny światowej produkował cyklon B, a jak ktoś dobrze poszpera to można sobie też poczytać, że ta sama firma, córka IG Farben ufundowała wybudowanie obozu w Oświęcimiu, oczywiście w celu testowania na ludziach m. in. wielu leków.... chyba nie chcemy mieć nic wspólnego z ich aspiryną?

AKTUALIZACJA:




................................................................
1. http://musicmetal.org/forum/viewtopic.php?t=1820
2. wykłady V. Boutenko
3. M. Tombak "Czy można żyć 150 lat?"
4. grafika - autor nieznany, Google.

niedziela, 9 stycznia 2011

Osteoporoza – kość niezgody, mity dotyczące niedoboru wapnia i skorupoterapia





NOWA CHOROBA, NOWY OBIECUJĄCY RYNEK DLA FIRM FARMACEUTYCZNYCH
KOŚĆ
                   "Osteoporoza uważana jest za chorobę dopiero od około dwudziestu lat. Uważa się, że cierpią na nią głównie kobiety ze świata cywilizowanego. Prowadzone w mediach kampanie reklamowe oraz powszechnie dostępne w aptekach i poczekalniach gabinetów lekarskich ulotki bez przerwy ostrzegają kobiety o niebezpieczeństwie utraty tkanki kostnej. Informacje podawane w reklamach mówią, że co druga kobieta, która ukończyła sześćdziesiąt lat, jest bardziej narażona na złamanie szyjki kości udowej z powodu osteoporozy (w przypadku mężczyzn osteoporoza dotknie co trzeciego) niż na raka sutka czy raka szyjki macicy razem wziętych. Szesnaście procent pacjentów cierpiących z powodu złamania szyjki kości udowej umrze w ciągu sześciu miesięcy od momentu doznania tego urazu, podczas gdy następne pięćdziesiąt procent będzie wymagało długoterminowej opieki zdrowotnej. Statystyki podają, że tylko w samych Stanach Zjednoczonych ponad dwadzieścia milionów osób choruje na osteoporozę, a około jednego miliona trzystu tysięcy cierpi co roku z powodu złamań kości będących następstwem osteoporozy.                              Warto jednak przyjrzeć się nieco bliżej tym statystykom.  To prawda, że z powodu złamania szyjki kości udowej umiera część mężczyzn i kobiet, jednak są to zazwyczaj ludzie bardzo starzy i wątłego zdrowia. Ludzie umierający z powodu złamania biodra nie zawsze należą do najbardziej chorowitych, w większości przypadków cierpią również na inne dolegliwości. Lekarze bardzo często zalecają kobietom w okresie po menopauzalnym długotrwałe zażywanie syntetycznego estrogenu, a w razie konieczności także odbudowujący tkankę kostną lek. Uzbrojona w ten potężny arsenał środków kobieta jest zapewniana, że przez resztę swojego życia nie będzie narażona na żadne złamania kości. Niestety, jest to dalekie od prawdy.  Uważa się, że syntetyczny estrogen jest także jednym z czynników odpowiedzialnych z wywoływanie raka. Większość preparatów uzupełniających wapń w organizmie jest nie tylko nieskuteczna, ale może też prowadzić do wypłukiwania cennych minerałów z kości, zwapnień oraz powstawania kamieni w nerkach. I jeszcze jedno, w przeciwieństwie do powszechnie wyznawanych poglądów, udowodniono, że nadmierne spożywanie produktów nabiałowych jest główną przyczyną utraty masy samej kości.   


POCZĄTKI OSZUSTWA   


                        Druga wojna światowa przyczyniła się do wielkiego postępu w medycynie.  Prowadzone po wojnie różnego rodzaju badania przyczyniły się do szybszego rozwoju i postępu nauki, która na zawsze zmieniła oblicze medycyny. Stworzenie pierwszego syntetycznego estrogenu – dihydrotachysterolu (bardziej znanego jako DES) – umożliwiło dostarczenie tego leku na rynek farmaceutyczny w ogromnych ilości i po niskiej cenie. Niedługo potem opracowano metodę syntezy hormonów sterydowych z moczu ciężarnych klaczy (lek ten znany jest pod handlową nazwą “Premarin”). Wprowadzenie w roku 1960 na rynek doustnych środków antykoncepcyjnych zapoczątkowało używanie na szeroką skalę tego rodzaju preparatów. Powszechnie wiadomo było, że estrogen, zwłaszcza w tej formie, w jakiej znajduje się w “Premarinie”, może przyczyniać się do powstawania raka śluzówki macicy. Sandra Coney pisze: “Już w roku 1947 młody badacz z Uniwersytetu Columbia, dr Saul Gusberg, zauważył występowanie nienaturalnego krwawienia u osób zażywających estrogen. Badania patologiczne pobranych za pomocą kiretażu próbek wykazały występowanie nadpobudliwości śluzówki macicy”.                                          Cała sprawa wybuchła w roku 1975 wraz z publikacją artykułu w prestiżowym piśmie medycznym New England Journal of Medicine. Artykuł ten przedstawiał wyniki badań. Wynikało z nich, że kobiety przyjmujące estrogen w postaci pigułek są 7,6 raza bardziej narażone na raka śluzówki macicy od kobiet nie zażywających go. U kobiet przyjmujących estrogen przez dłuższy czas ryzyko zapadnięcia na tę odmianę raka wzrasta jeszcze bardziej. Kobiety przyjmujące estrogen od siedmiu lub więcej lat są czternastokrotnie bardziej narażone od tych, które nie zażywają go w ogóle. W tym samym miesiącu, w którym ukazał się ten artykuł przedstawiciele California Cancer Registry (Kalifornijskie Centrum Rejestrowania Przypadków Raka) potwierdzili podane w nim wyniki. Wśród ponad pięćdziesięcioletnich białych kobiet w latach 1969-1974 nastąpił ponad osiem dziesięcioprocentowy wzrost zapadalności na raka śluzówki macicy.        Przypuszcza się, że poza wywoływaniem raka macicy estrogen jest także częściowo odpowiedzialny za raka sutka, jajników, pęcherzyka żółciowego, choroby wątroby oraz cukrzycę...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...