Szukaj na tym blogu

Translate

wtorek, 6 listopada 2012

dieta owocowo-warzywna dr Dąbrowskiej, dzień 7

      Nie lubię klasyfikować jedzenia na śniadanie, obiad i kolację. Już na samym początku, przy zetknięciu się z raw food i po oczyszczeniu ciała okazuje się, że wcale, ale to wcale nie trzeba dzielić posiłków na trzy główne i jakieś tam dwa mniejsze. Kalorii nigdy nie liczyłam - nie chciało mi się, szkoda czasu. Jem wtedy kiedy potrzebuje moje ciało. Standardowy i rodzinny tryb życia bierze totalnie w pysk jak już wiesz ile, kiedy, co i jak potrzebujesz zjeść. Kultura jednak zrobiła swoje... w odwiedziny flaszka, do koleżanki na kawę i ciasteczko, do dziadków na niedzielny obiad, a poranne żywienie to koniecznie tosty, jajko i kawa w sielskiej atmosferze, gdzie rodzice zaraz rozejdą się do pracy, a dzieci do szkoły. 



       Oglądałam jakiś czas temu wykłady, na których kobieta powiedziała, że nie ma w domu stołu kuchennego, w jadalni nie ma dużego, gościnnego stołu... bo i po co? Więzi rodzinne i koleżeńskie nie muszą być łączone z pożywianiem się...

       To tyle w odpowiedzi na e-maila z zarzutami, że "jem za mało, że śniadania nie takie, że gdzie obiad, w konkluzji: pewnie dlatego tak wyglądam", a wyglądam jak wyglądam niezmiennie od dziecka, bez względu na to, czy żarłam mięso, byłam na żywieniu makrobiotycznym, wegetarniaźmie czy raw food.  Mogłabym jeszcze więcej napisać o tym, że normy, standardy dotyczą ogółu, ale po co? :-) wyflaczyłam się i tak za dużo w tym poście :-)
      



Nie mniej jednak dalej propozycje dr Dąbrowskiej:

ŚNIADANIE: surówka: jabłko z chrzanem; sok wielowarzywny: marchew, seler, rzepa,  burak, cytryna; kalafior gotowany; pomidor z ogórkiem kiszonym; herbata z dzikiej róży.

OBIAD: gołąbki jarskie; buraczki na gorąco; surówka: pory z jabłkiem; kompot z jabłek. 

KOLACJA: surówka: ogórek kiszony, gotowany burak, cebula cebula, surówka: świeża kapusta, (i uwaga!!): melon, jabłko; sok jabłkowy; herbata z hibiskusa.





A moje jedzenie "niemieszczące się w normach" :-) z dzsiejszego dnia, to:
  1. herbata z hibiskusa (kwiatu czarnej malwy)
  2. pomidory z odrobiną czosnku
  3. zupa z dyni i "jarzynki"
  4. wczorajszy bigos/chili/leczo
  5. jabłka  - głównie w postaci soku




17 komentarzy:

  1. fajnie, fajowo, fajniusio ... mniamek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rawiatek

      Taaa, a ja każdego dnia oglądam filmik motywujący od Ciebie :-)

      Usuń
  2. Chciałabym tak wyglądać . . . Póki co , nie jest to realne ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elena

      No weź mnie nie rozśmieszaj....jest realne: ogrom samozaparcia, pomoc Mistrza/Mistrzyni (bez podtekstów), dużo medytacji i wiele rzeczy staje się realnymi.

      Usuń
  3. Dzień dobry, mam pytanie kwestii praktycznej. Czu będąc na diecie owocowo-warzywnej, mogę dodawać zieloną stewię do np. wody z cytryną?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DCh

      Stewia - to cukier, więc na diecie niestety musisz odstawić stewię. Zero cukru, zero słodzików, zero miodu, zero syropu z agavy itd.

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Woda z cytryną jest przecież słodka ;) no chyba, że to cała cytryna na szklankę wody, albo woda jest cieplejsza niż temp. pokojowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdika

      Słodka... naturalny cukier, fruktoza :-). Piję czasem ćwiartkę, a czasem tylko plasterek cytryny na szklankę wody.

      Usuń
  5. wszystko wygląda tak przepyyysznie :D

    hah i zawsze mnie zadziwia to jak ludzie uwielbiają sprzedawać komus dobre rady. Wolnoć Tomku w swoim domku :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia

      A gdzie są odciski? :-) każdy wie lepiej, ale kurde mamy inne ciała, każde jest inne :-)

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Chwilowo Klaudia ma prawo głosu :)

      Pozdrawiam również :))

      Usuń
    3. Niech będzie :-)

      Usuń
  6. moze przemawiaja przeze mnie jakies ograiczenia, ale jedzenie bylo jest i bedzie dla mnie zawsze bardzo wazna czescia dnia, bez wzgledu na to czy bylabym miesozerna, czy surojadka, czy wege...to nieistotne. dla mnie to nie jest tylko "pozywianie sie", fizjologia, chec zaspokojenia glodu. dla mnie posilek jest celebracja, gra smakow, przyjemnoscia. Uwielbiam spedzac czas na przyrzadzaniu posilkow dla bliskich mi osob, dla siebie samej. nie potrafilabym podchodzic do jedzenia jak do czystej fizjologii, zwyklej potrzeby, takiej jak sikanie (przepraszam Was, za porownanie).Podzial posilkow na sniadanie, obiad, kolacje- nie rozumiem dlaczego czesto spotykam sie z krytyka takiego podzialu...Podzial na posilki, rozgraniczanie ich nie jest zadnym ograniczeniem, a jedynie wykazaniem odrobiny kreatywnosci, chcac dopelnic jeszcze wiekszej przyjemnosci...nawet jesli jestes raw, mozesz to rozgraniczyc, jesli chcesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oksyhemoglobin

      Już Ci mówię o co chodzi ze śniadaniem, obiadem i kolacją. Otóż żyjemy w społeczeństwie, które zbudowało nawyki, kulturę, sposób wychowywania dzieci, gdzie żyje się bardziej w tzw. świecie cywilizowanym niż w zgodzie z Naturą. takie posiłki są narzucane kulturowo, spotkania rodzinne, wesela, odpusty, obiadki, spotkania przy kawie - zawsze wszystko opiera się na jedzeniu. Jeśli żyje się w lesie, na wsi, blisko Natury je się w zgodzie: z własnym ciałem i rytmem przyrody, wtedy kiedy nasze ciało jest naprawdę głodne, a nie wtedy kiedy, np. rodzicom się wydaje, że dziecko jest głodne, bo jest pora śniadania...
      Jedzenie nie jest fundamentem naszego istnienia, jest jego elementem, uwarunkowanym przez wiele czynników.
      Może stąd niezrozumienie u innych :-)

      Usuń
  7. nawet w zwyklej natce pietruszki, kawalku soczystego jablka widze chwile przyjemnosci, bombardowania kubkow smakowych...uzaleznienie?:) moze...

    OdpowiedzUsuń
  8. Testowałam, kiedyś, ale dla mnie najlepsze to to co można utrzymać codziennie, czyli zdrowa i sensowna dieta na co dzień

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...