Zasady:
- Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.
- Zamieść baner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na Twojej liście kosmetycznych zakupów. Wymień rzeczy, które zamierzasz kupić bądź te, które chciałabyś mieć.
- Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych.
- Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego kosmetyku.
- Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
Co prawda takie zabawy na moim i podobnych mojemu blogach wyglądają nieco inaczej niż na typowych kosmetycznych pisadłach, ale co tam ;-). Zaspokoję ciekawość!
O samym TAGu: nikt nie powiedział, że "muszę mieć", życie nie będzie gorsze jeśli nie będę miała poniższych rzeczy ;-). Większości nie kupię z różnych względów, do innych bardzo się ślinię i odkładam na nie złotówki do świnki. A gdyby ktoś zrobił mi prezent - wcale, ale to wcale bym się nie obraziła ;-)
Moja wishlista:
Numer 5: Bronzer w odcieniu Waikiki marki Lily Lolo
źródło: google |
Mineralne kosmetyki są od jakiegoś czasu jedynymi jakie staram się mieć w swojej kosmetyczce. Nie dość, że nietestowane na zwierzętach, w ogromnej ilości odcieni i formuł, z najbardziej prostym składem na świecie to jeszcze bardzo, bardzo zdrowe. Kosmetyki Lily Lolo znam, mam i chcę mieć. W przypadku akurat tego bronzera mam niestety duuuuże opory, dlaczego? 8 gram za 69,90 zł?! Ciut dużo, za dużo. A odcień piękny..
Numer 4: pędzel do pudru marki Maestro 190 rozmiar 20
źródło: www.ladymakeup.pl |
Ten największy pędzel przydałby mi się. Nie mam niczego do nakładania pudru z okrągłą skuwką, a Maestro mi się ubzdurał i koniec. Lubię ich pędzelki. Może kiedyś... ;-)
Numer 3: mydełka z Lawendowej Farmy
źródło: www.lawendowafarma.pl |
Tak naprawdę to chciałabym mieć nie tylko wszystkie mydełka od Pani Ewy, ale każdy produkt z jej sklepiku. Kto raz miał okazję użyć mydła robionego ręcznie metodą na zimno, bez żadnych dziwacznych dodatków, barwników, które bardzo często są dodawane do takich mydeł - wie skąd takie "widzi mi się". Od czasu do czasu pozwalam sobie na skromne zakupy, część "chciejstw" próbuję robić sama (np. nalewki octowe), ale to jednak nie to ;-).
Numer 2: zawartość sklepu Zrób Sobie Krem
źródło: siempre-la-belleza.blogspot.com |
Robię kosmetyki ręcznie... czy trzeba tłumaczyć dlaczego prawie każdy produkt jest mi potrzebny z ZSK? ;-) Oleje i olejki, masła, ekstrakty, hydrolaty, wyciągi, kwasy i wszystkie inne półprodukty...ach...i dopisuję jeszcze do tego punktu: olejki marki Alterra, dla mnie niedostępne, bo drogeria je sprzedająca jest het daleko ;-(. Potrzebuję każdej wersji, ale najlepiej pomarańczy i brzozy.
źródło: niecierpek.blogspot.com |
Numer 1: Woda toaletowa Puma Woman tzw. "szara"
źródło: google |
Jedyny zapach, który od wielu, wielu lat nadal mi się podoba. Nuty zapachowe mogę wypisać niemal na pamięć: nuta głowy: czerwony grejpfrut, zielona herbata, kwiat jabłoni; nuta serca: biały fiołek, jaśmin, konwalia, frezja i nuta bazy: drzewo cedrowe, drzewo sandałowe, mech dębu.
Problem niestety jest w dostępności... ktokolwiek widział...za cenę "normalną"...ktokolwiek wie i zna odpowiednik proszony o kontakt!! Zapach niestety został wycofany przez firmę, a jest jednym z jej pierwszych, pojedyncze ostatnie sztuki osiągają kosmiczne ceny.
Niesamowicie świeży, frezja zamknięta w buteleczce...wyczuję na odległość ;-).
Do zabawy zapraszam:
- Italianę,
- Basię,
- Naturę i piękno,
- Ksenię,
- Dusię,
- Hair Care,
- i każdą chętną osobę ;-).
Spodziewałam się Waikiki :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę go mieć, ale jak pisałyśmy na Wizażu -lepiej byłoby mniej, a w cenie róży za 39,90 :/
Właśnie byłam bardzo ciekawa Twojej wishlisty ze względu na to, że mogę podpatrzeć, co teraz jest "must have" naturalnego :D
Jofka
UsuńCzekam na jąkąs dobrą promocję, ale póki co nieśpieszno mi do kupna, choć to jeden z naładniejszych bronzerów jakie miałam kiedykolwiek. Wiesz ten Star Dust akurat ani trochę mnie nie zachwycił, maziałam, paciałam i nic. Nie podoba mi się i za delikatny jest.
"Must have"? ;-) oleje zawsze będą u mnie must have;-)
Pozdrawiam
Moim zdaniem też kosmetyki LL są drogie, mogłyby być trochę tańsze.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubiałam puma jamaica, strasznie podobał mi się ten zapach był taki świeży i słodki i wgl, teraz w sklepach widzę tylko jamaica 2 ale to już nie to samo:/ nie wiem po co go zmieniali jak był taki ładny ;)
Ksenia
UsuńPodkład jeszcze przeboleję, ale ten bronzer to masakra jakaś, róż nawet jest tańszy!
Jamaica? Pamietam zapach ;-), ale jednak "szara" to szara... szkoda, że takie klasyki wycofali..
Czesc Aniu:)
OdpowiedzUsuńDlugo mnie u Ciebie nie bylo, no ale tak sie zadzialalo. Ciesze sie ze znowu bede z Toba i z Wami , bo jak tu nie zagladnac do innych i wlosy mnie staja na glowie, o wielu rzeczach nie mam zielonego pojecia.
Nadrabiam braki, nie ja nie jestem w stanie tego wszystkiego ogarnac , jak dla mnie za duzooo hahahaa. Chyba sie starzeje :P
Musze znowu sobie powypisywac aby nie zapomniec, i gdzie to wszystko kupowac ??
Pozdrawiam Was dziewczynki :):)
Elu
UsuńNo właśnie się zastanawiałam gdzie się podziałaś! ;-) Braki? Kochana ja też mam duże braki w wiedzy i wierz, że też zadarzają mi się dni kiedy jest tego po prostu za dużo na moją głowę..
A zakupy?
Powiedz co konkretnie to dam Ci namiary.
Pozdrawiam
Opakowanie różu z Lily Lolo jest całkiem spore,te 8 g na pewno wystarczy mi na dłużej,ale chętnie zapłaciłabym z nie mniej..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ekocentryczka
UsuńJa mam podkład Lily Lolo i jest on jednym z najlepszych minerałów dla mojej skóry jakie miałam, i tutaj nie mam za bardzo "ale" co do ceny, ale żeby bronzer kosztował tyle samo? Róże LL mają po 3 gramy ;-), chyba chodziło Ci o inny produkt, ale dodam, że i róże są wydajne, zalezy jeszcze od wykończenia, ale wystarczą chyba do końca życia.
Pozdrawiam
Co do masła to napisałam w komentarzu daaaaawno temu, ale innej blogerce o nicku Ania :( Pomyliłam się:( Przepraszam :)
OdpowiedzUsuńMasło jest gęste i bezzapachowe :) w temperaturze pokojowej trzeba rozetrzeć w dłoni, żeby zmieniło konsystencję, ale i tak jest gęstsza od kremu :)
Dziękuję za TAG :)
Pozdrawiam :)))
HairCare
UsuńJa żyłam w przeswiadczeniu, że Twoje zakupy gdzieś bładzą ;-), cóż dziekuję za odpowiedź. Ten mój nick bloggerowy mam czasami ochotę rozbudować, bo "Ani" trochę jest ;-)
Na masło się już skuszę.
Pozdrawiam
dziękuję kochana jutro wykonuję :)
OdpowiedzUsuńWidziałam i dziekuję...
UsuńFigs... też na niego mam ochotę i akurat tą samą wersję co pokazałaś.
Też bym chciała mieć kilka kosmetyków z Lily Lolo i zbieram się aby złożyć zamówienie na ZSK.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod zawartością ZSK! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd Lily Lolo ma takie ceny, trochę z kosmosu. Aczkolwiek fakt, że 8 g jak na bronzer to baardzo dużo :)
Dziękuję i odpowiem oczywiście!
Olejki z alterry tez by mi się przydały ;)
OdpowiedzUsuń@PureMorning
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pokażesz u siebie zamówienie z ZSK? ;-)
Jeśli masz ochotę zapraszam do zabawy z tym TAGiem!!
@Italiana
ZSK - jest nas dużo hi hi.... Ten bronzer - już pisałam dziewczynom wyżej w komentarzach moje bóle i żale na jego temat...szkoda bardzo tej ceny..
@Kaprysek
One mają naprawdę dobre skłasy i czasem są promocje, więc to fajna sprawa. I zapraszam do zabawy z TAGiem.
"zawartość sklepu Zrób Sobie Krem" też bym chciała :)W Alterrę zostałam już zaopatrzona po same pachy :)
OdpowiedzUsuńAnia ja w tygodniu będę w pobliżu Rossmmana,jeżeli chcesz mogę Ci kupić tą brzozę i pomarańczę ?
Anika
UsuńDziękuję za propozycję, a jak zobaczyłam Twoje - mężowe zakupy Alterrowe to padłam hi hi...
Mieszkamy na drugim końcu Polski, więc chyba nie za bardzo opłaca się nam taki biznes ;-(
dziękuję ślicznie kochana! Postaram się napisac jak znajde czas i miejsce w notce:P:) Też chcialabym jeszcze kilka rzeczy z ZSK:)
OdpowiedzUsuńHeh, zakupiłam właśnie Twoją wymarzoną brzozę i pomarańczę. Muszę przyznać że u mnie efekt detox się udał;p Głowa po stosowaniu jego bolała mnie niemiłosierni;p Ale to pewnie zbieżność w czasie, choć sama koncepcja detoksu nie wydaje się zła, bo ból pojawił się dopiero gdzieś po 5-6 dniach od pierwszego zastosowania. Ale jestem oczarowana kosmetykami Rossmanna, a alterra to mój numer 1;)
OdpowiedzUsuńOj na ten bronzer to i ja się napaliłam. Całe szczęście zamówiłam próbkę- niestety dla mnie okazał się zbyt pomarańczowy. O dziwo brązowy cień który zamówiłam okazał się kiepskim cieniem, ale całkiem przyzwoitym bronzerem (odcień idealny), a zamówiona próbka różu sprawdza się jako cień rozświetlający kąciki:-) Dziwna ta firma, a ceny jak dla mnie wysokie, ale jeszcze mnie kusi żeby spróbować 2 pozostałych bronzerów i rozświetlacza.
OdpowiedzUsuńOlejki Alterry miałam chyba wszystkie, niestety zapachy nie przypadły mi do gustu:-(
Z mydełkami dopiero zacznę przygodę- zamówienie poszło, postawiłam na inną firmę.
A w zsk, to nigdy nie mogę trafić, żeby akurat było wszystko czego chcę spróbować więc czaję się i czaję;-)
@Dusiu
OdpowiedzUsuńWidziałam u Ciebie odżywkę do paznokci -robię niemalże identyczną, ale bardziej bogatszą w składniki, być może wspomnę u siebie o tym. Czekam cierpliwie na wpis z TAGiem.
A ZSK? o tak chcemy dużo i jeszcze więcej ;-)
@Sifhaya
Wiem jak on ślicznie pachnie, ale z tego co mi wiadomo niestety jest to edycja limitowana.
@Anonimie
Powiedz mi jaki detoks robiłaś tym olejkiem??!!
@tatiana
OdpowiedzUsuńA jaki odcień cienia masz i różu? Ja miałam jeden brązowy cień, ale po nałożeniu na oczy, moje powieki wyglądały jakby mi je ktoś podbił i niestety musiałam się go pozbyć.
Mi zapach olejków Alterry nie przeszkadza, przyzwyczaiłam się do zimnotłoczonych olejów z np. lnu, avocado, rzepaku i Alterrowe mnie nie "ruszają", a zakupy w ZSK - czaić się nie ma co, tylko wziąć co najpotrzebniejsze.
Pozdrawiam
Aniu mój cień- bronzer to soft brown. Na oczach niestety nie wygląda dobrze, trudno go ładnie rozetrzeć i chyba zwyczajnie mi nie pasuje. Całe szczęście pasuje mi jako bronzer, choć w porównaniu do waikiki jest słabiej napigmentowany- to może być plus i minus, dla mnie to plus, bo nie muszę tak uważać przy nakładaniu:-)
OdpowiedzUsuńA róż- cień to doll face- ostrzegam ma drobinki, jednak w kącikach i na powiekach bardzo mi się podoba.Po roztarciu nie jest ani trochę różowy, daje bardzo subtelny efekt mimo tych drobinek. Z róży mam jeszcze próbeczki flushed i candy girl- każdy róż ma inną konsystencję i nieprzewidywalny efekt- dla mnie to za dużo niespodzianek;-)
A jeśli chodzi o zapachy, to ja zwyczajnie nie przepadam za tymi cytrusowymi, Alterra na mój nos jest zbyt cytrusowa. Do ciała używam oleju takiego jaki akurat mam w kuchni, choć do kuchni kupuję z myślą o ciałku;-)
Dziękuję za odpowiedź...
UsuńDla mnie ten Soft Brown jako bronzer ciut za jasny byłby jednak i ja potrzebuję dość ciepłych i mocnych odcieni dla mojej bladej twarzy.
Doll Face - mam go zapisanego do wypróbowania właśnie ;-), być może nawet jako rozświetlacz. Flushed dla mnie jest za ciemny, tragedia normalnie. Posiadam Clementine i próbeczkę Och La La- i te dwa są super.
Pozdrawiam
A ja się z mydełkami z LF nie polubiłam, podobnie jak z mydełkami Tuli. No, ale dziewczyny mówiły, że wybrałam chyba najgorsze mydełka, które w ogóle mało komu pasują.
OdpowiedzUsuńJustyna
Aaa i Alterra z brzozą na moje włosy działała niemal okropnie. :( Za to sam olej z jojoba działa na razie (nie zapeszając) całkiem, całkiem.
UsuńJustyna
UsuńLF Ci nie pasuje? a to czemu?
Mydełka naturalne trezba się nauczyć używać!!!! ;-) Ja sama wracam do mycia włosó mydłem i standardowo około miesiąca to potrwa zanim znów i głowa się przywyczai i ja znów do porządnego spłukiwania.
Pozdrawiam