Szukaj na tym blogu

Translate

wtorek, 5 kwietnia 2011

Czy warto się szczepić przeciw tężcowi? Naga prawda o szczepionce

     Dziś znów o szczepionkach...a może bardziej o tym czym jest tężec, po co i dlaczego jest szcepionka na to coś, jak rozwija się zakażenie, czym w ogóle jest zakazenie. Tekst w całości cytowany i nie ukrywam, że dla wytrwałych ;-)

     "W kolejnej odsłonie o roli szczepień zajmiemy się tężcem, ponieważ wiosna już już, a lato tuż tuż i zaraz wyruszą do pracy rzesze wiernych ogrodników i będą się ”zastanawiać” nad tężcem. Równie dobrze można się go obawiać wychodząc codziennie z domu,bo najwięcej bakterii Clostridium tetani znajduje się właśnie w ulicznym kurzu oraz..no tak, jednak w  porządnie nawiezionej ziemi ogrodniczej.

ALE :”bać się tężca to trochę tak,jak bać się,że uderzy w nas meteoryt”(dr S.Wild) - bo takie właśnie jest prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę.

Więc po pierwsze: strachu odejdź.
Po drugie:zapoznajmy się z tym,co określa się tężcem i dlaczego prawdopodobieństwo wystąpienia symptomów tej choroby jest tak rzadkie.

      Najpierw rzućcie okiem na mapę WHO - nie musicie szukać, podpowiem: Polska Wikipedia, pod hasłem tężec ma też - bardzo malutką, ale ma - mapę WHO przedstawiającą występowanie tężca na świecie. Zanim ją odgrzebiecie, przypomnijcie sobie o intensywnych, letnich akcjach promocyjnych szczepień przeciwko tężcowi. Już pamiętacie? No to teraz zapraszam do mapy - oczywiście, jeżeli ktoś (z wiadomych powodów :-) )nie uznaje wiki,może pogrzebać w oryginalnych dokumentach WHO - uprzedzam,w tym wypadku nie będzie różnic, ale proszę szukać.
      Spójrzcie na występowanie tężca,na tereny oznaczone czerwono,żółto…tam jest tężec.I rzućcie okiem na Europę.Szaro.Hej….w Europie wg mapy NIE MA tężca?Na to wygląda. No to jeszcze zerknijmy na legendę - co tam pisze?Szary kolor oznacza…..brak danych!!!Tak na wszelki wypadek, prawda? Żeby nie powiedzieć, że nie ma, bo jakby to wyglądało? Ale jeżeli by się oznaczyło, że jest,to ktoś by może poprosił o dane, a wtedy….No jak,jak to wytłumaczyć, że w całych Niemczech rocznie zachorowuje na tężec maksymalnie 8 do 10 osób z których jedna do dwóch umiera a w takiej Szwajcarii w ogóle jedna do dwóch? Pod warunkiem,że właściwie zdiagnozowano:-)
WHO i nie ma danych???
A dla tych paru osób…..tyle szczepionek? Lepiej napisać „brak danych”.

     A zresztą-czy nie zastanowiło Was,że w okresie histerii ptasiej, a potem i świńskiej grypy moment kulminacyjny nastąpił na niemiecko-polskiej granicy? Właśnie tam „zanotowano” najwyższy procent zakażonych..o pardon,podejrzanych o zakażenie….Niemcy zbystrzeli błyskawicznie i gdzieś te szczepionki trzeba było upchnąć, no a gdzie jak nie po sąsiedzku? Tylko udowodnić,że za płotem grypa - jakie to proste….Politycy ukraińscy też pomyśleli o przyszłości swego narodu;-)…chyba gadali z niemieckimi……
Tężec, czyli Tetanus.
      W informacjach podręcznikowych, leksykonowych, czytamy najczęściej, że powodowany jest bakteriami anaerobowymi, które dostają się do rany, tam z kolei uwalniają tzw.Tetanus toxin, czyli truciznę (tetansospasminę a właściwie tetanospasmina jest jedną z toksyn uwalnianych w tym wypadku, ale wg obecnej wiedzy  najznaczniejszą w tężcu), która podąża szlakiem tzw. transportu axonalnego (proces komórkowy odpowiedzialny za ruch m. in. tego typu substancji, protein, ale nie tylko z i do komórek neuronowych) do m. in. rdzenia kręgowego, pnia mózgu, powodując skurcze, szkody….Śmiertelna choroba, krótko mówiąc i szczepionki mają antytoksynę, która te toksyny ma neutralizować etc.Tym podobne w każdym razie wynurzenia można spotkać w każdej „fachowszej” oficjalnej wersji tłumaczenia tężca.

      Ale ale….jeżeli wg równie oficjalnej wersji medycyny szkolnej wynikiem działania szczepionki jest IMMUNIZACJA (co tłumaczyłam w poprzednim odcinku:-) przeciwko „zarazkom” poprzez wprowadzenie do organizmu przeciwciał (szczepienie pasywne) lub sprowokowanie przez jej iniekcję (wstrzyknięcie) „osłabionych zarazków” tworzenia tychże przeciwciał (szczepienie aktywne, też wcześniej tłumaczone).
Hmmm…Niestety, według tej definicji szczepionka przeciw tężcowi ….wcale szczepionką być nie może.
Z bardzo ważnego powodu: NIE ISTNIEJE ANI NATURALNA ANI SZTUCZNA IMMUNIZACJA PRZECIWKO Tężcowi, przeciwko bakteriom Clostridium tetani (bo tak się nazywają ), tak samo, jak nie istnieje immunizacja przeciwko dyfterytowi (błonica).To nie jest możliwe i byłoby kompletnym bezsensem wszczepiać „osłabione” zarazki.

    Osoba, która zachorowała kiedyś na tężec,może zachorować po raz drugi - przebycie go nie uodparnia na następne zachorowanie.Tak samo z dyfterytem (bakterie corynebacterium diphteriae).

     Clostridium tetani są praktycznie wszędzie, są też bardzo odporne.Codziennie jesteśmy z nimi konfrontowani i…..nie dochodzi do zakażeń. Ale za to codziennie wiele osób ginie w wypadkach - tu statystyki są niemiłosierne i niestety - najczęściej prawdziwe - czy z tego powodu zrezygnujecie z jeżdżenia samochodem?!
     Kiedy spytacie lekarza zalecającego Wam szczepienie przeciw tężcowi o wskazania, usłyszycie, że „choroba śmiertelna i zakazić się łatwo”. Mogą Wam być zaprezentowane mrożące krew w żyłach zdjęcia noworodków w tężcowym spazmie lub dorosłych z tężcowym uśmiechem lub wyprężonym w ostatnim skurczu ciałem. Z pierwszym - że może być chorobą śmiertelną - połowicznie się zgadzam - połowicznie, bo można leczyć, drugie - właśnie tu wyjaśniam.

    Spytajcie o skład „szczepionki”- o aluminiumhydroxid - potencjalny wyzwalacz chorób autoimmunologicznych (encephalie, szkody neurologiczne itp.).Tego pewnie nie usłyszycie, bo i skąd, jeżeli na informacji dołączonej do szczepionki znajduje się taka cwana formuła: ”Nie zaobserwowano. Ponieważ efekty uboczne, które stałyby w czasowym związku ze szczepieniem często nie są zgłaszane….”Nie ma zgłoszenia - nie ma efektów ubocznych".
Pytam,gdzie tu jest „primum non nocere?!”


    Ale przejdźmy do zapoznania się z samym tężcem,którego wg mapy WHO w Europie nie ma, ale są na niego szczepionki.
Jacy ci decydenci są zapobiegliwi….
Nie wszystkie rany prowadzą do zakażenia tężcem. Przyznał to nawet Prof.August Bier - znany chirurg.
Ale: bakterie Tetanus można było znaleźć tak w ranach otwartych jak i….zamkniętych.
Skąd bakterie T.w ranach zamkniętych?
    Przecież - według teorii oficjalnej tężec przedostaje się z zewnątrz!
A tężec T. puerperalis - znany jako tężec po cesarskich cięciach czy aborcjach, w ogóle ginekologicznych operacjach, zdarza się, że po operacjach brzucha…Czyżby przedostał się tam w czasie operacji? No nieeeee…..Zarazki przeniesione przez personel? Niemożliwe……
A tężec wyprowadzony od Clostridium perfringens - zgorzel, tężec od C.histolyticum - Sepsis - znanej ostatnio równie co świńska grypa - sepsy, tężec od C.botulinum (jad kiełbasiany), od C.difficile - ten ostatni występuje przy ciężkim katarze jelitowym spowodowanym wyniszczającą „terapią” antybiotykową…..co z tymi tężcami? No cóż…na nie też immunizacji nie ma.

    Same bakterie,które posądza się o wywoływanie tężca,należą do Clostridium-które pełnią ważną funkcję w procesie neutralizacji-rozkładaniu zniszczonych,martwych tkanek.
    Co bardzo ważne-one nie rozprzestrzeniają się na całe ciało,można je znaleźć tylko w zakresie rany.Kiedy zrobią swoją robotę-kiedy w procesie zapalnym rozłożą nekrotyczną tkankę-znikają.
    Doktorzy (chirurg wojskowy)Vaillard i Rouget -dawni,trzeba przyznać,mimo iniekcji tych bakterii w białe myszki nie byli w stanie spowodować tężca.Dopiero poważne uszkodzenie tkanek dało efekt.
Więc-uszkodzone tkanki są narażone na tężec.Przede wszystkim jednak w takich stanach organizmu,kiedy jest on osłabiony,wyniszczony,gdzie tkanka obumarła i gdzie środowisko rany jest ubogie w tlen-czyli niedotlenione,źle ukrwione.
    Pamiętajcie:rany mocno krwawiące (nie mówię tu w żadnym wypadku o  krwotokach tętniczych czy płucnych!!-To się kwalifikuje do natychmiastowej pomocy ambulatoryjnej!)mówię o ranach względnie powierzchniowych-są mniej niebezpieczne niż rany zamknięte,czyli z nieprzerwaną wierzchnią warstwą skóry.
    Dr Strick:”Przy ranach krwawiących ryzyko pojawienia się w tkance Clostridii było 500 razy mniejsze niż przy słabo krwawiących.”Nic dziwnego,że kiedyś rany podejrzane o możliwość rozwinięcia się tężca były po prostu wycinane.
Weźmy schemat:
     Powstanie rany prowadzi do zaistnienia procesów nekrotycznych w tkance i powstaje tzw.tkanka nekrotyczna.
     Przy dobrym krążeniu te martwe części tkanki są bardzo dobrze i szybko,bezpiecznie usuwane w czasie zapalenia a więc organizm odtruty i części martwe rozłożone,wydalone.
Jeżeli organizm jest osłabiony,zmniejszona wymiana tlenowa,anaerobowe bakterie-więc te ze środowiska beztlenowego-zaczynają intensywną reparację ale i masowo giną.W takich dopiero warunkach powstają toksyczne aminy biogenne,do których należy Tetanus toxin-czyli trucizna tężcowa,czyli m.in.tetanospazmina.
Tetanus toxin jest więc wśród produktów rozkładu.To ona powoduje wzmożoną kurczliwość i wyzwala tężec (gr.teino-napinać) prowadząc też do ciężkich zakłóceń w gospodarce elektrolitami i nawet śmierci.
Podkreślam jednak,że oprócz rany nigdzie indziej nie ma zmian patologicznych.Nie ma ich nawet w systemie nerwowym.Absolutną uwagę musimy więc poświęcić ranie a nie osłabianiu systemu immunologicznego różnymi „wynalazkami”.
     Musimy dostrzec,że tężec to nie tylko bakterie lub toksyna,ale to wieloczynnikowa choroba,ponieważ aby zaistniała,musi pojawić się sporo powodów,przy czym jak zawsze-największą rolę odgrywa osłabiony, niedożywiony,zaniedbany organizm,brudne ciało…
    Już chyba sami dopowiecie sobie,że w tym wypadku antybiotyki nie mogą mieć żadnego zastosowania.
No bo przeciwko czemu?Przeciwko bakterii rozkładającej martwą tkankę?
No więc…z czym naprawdę są szczepionki na tężec?
Bo kiedyś….
    Tężec faktycznie zbierał żniwo w czasie wojen. Już w 1914 trąbiono o sukcesie szczepionek,ale….lata 1916 i 1917 pokazały, że niestety,pomysł był pomyłką.Było tyle samo śmierci po szczepieniach jak i przed.
Sir David Bruce w „Committe on Tetanus” ,1920 , pisze o „bezsensownym działaniu iniekcji serum.Nic nie pozwala na stwierdzenie,że serum przeciwtężcowe mogłoby zatrzymać fatalne nawarstwienie się tężca w czasie wojen”.
    W czasie II wojny ponownie usiłuje się przeforsować „profilaktykę przeciwtężcową”. Z podobnym skutkiem.
    Tymczasem….od 1940 roku nastaje znowu”aktywna immunizacja przeciwko tężcowi,w niektórych krajach jako  obowiązek”.Zmartwychwstała jako….”forma homologicznej terapii serum ze specyficznymi immunoglobulinami”. Białkowe substancje są pozyskiwane z organizmu człowieka (homolog-z tego samego gatunku),więc nie dziwi,że mogą być przyczyną np.ostrych reakcji alergicznych.
Przypominam,że w przypadku tej choroby immunizacja nie jest możliwa.
    Zerknijmy więc na szczepionkę nazywaną w tym wypadku „fachowo” serum….przez 50 lat sprzedawano m.in. wyprodukowaną z końskiego serum „antytoksynę”.Oczywiście szoki anafilaktyczne u „szczęśliwców” poddanych szczepieniom nie były omawiane na forach oficjalnych mediów-nie dziwi nic.Zapalenia wątroby,stawów….nie dziwi nic.Było to szczepienie pasywne.
    Teraz…..w szczepionkach tężcowych,tzn.”surowicy” ma zastosowanie tzw.Tetanustoxoid,co w połączeniu z m.in.aluminiumhydroxidem miałoby nie być tak toksyczne,jak naturalne bakterie?
Dlaczego jednak to,co określają JAKO PRZECIWCIAŁA komputery ;-) interpretujące wyniki w serum człowieka szczepionego toxoidem (czyli toksyną-mówiąc obrazowo- wytworzoną przez zarazki) jest co najwyżej…..aluminium ze szczepionki?
    Dlaczego i skąd też dane mówiące o tym,że jednak „nawet letalna dawka tetansospasminy może nie być w stanie wywołać odpowiedzi immunologicznej”? One funkcjonują zupełnie oficjalnie-oczywiście dla dociekliwych,bo nikt Wam tego szczepiąc raczej nie powie a jeżeli-proszę o informację:-), będzie mi bardzo miło,że znacie rzetelnego specjalistę.

NIE ISTNIEJE IMMUNIZACJA NA TOKSYNY.

    Ssaki znoszą trucizny gorzej lub lepiej,niektóre gatunki tolerują więcej toksyn z danego rodzaju,inne mniej,ale uodpornienie na toksyny nie jest możliwe.
     Przepięknie ujął sprawę berliński toksykolog, Louis Lewin, 30 lat po odkryciu Behringa (ktory jednak bardzo rzadko miał chwile jasności),noblisty zresztą (nic nie sprzedaje tak dobrze produktu,jak noblista;-)),który urobił hipotezę,że „ludzkie ciało może tworzyć antytoksyny”.Lewin pisał:
„W naszych czasach wierzyło się,że możemy w tych obszarach cokolwiek wyjaśnić. Ale wszystkim tym próbom musi brakować odniesienia do rzeczywistości,wartości rzeczywistej, bo wszystkie je można podważyć. Nie ma żadnej, chemicznie znanej trucizny (toksyny),która wprowadzona zwierzętom w ciągu dowolnego czasu pozwoliłaby stworzyć we krwi antytoksynę,która miałaby właściwości w jakikolwiek sposób unieszkodliwić truciznę lub też zapobiec jej działaniu. Dowiodłem,że u zwierząt mających sporą odporność na niektóre trucizny,ta właściwość nie leży we krwi i jeżeli serum z ich krwi przeniesiemy do organizmu innego zwierzęcia,nie ochroni ich ono przed zatruciem”.

Co teraz?

Podstawowe zasady przy profilaktyce tężcowej:

1. Oczywiście dbać o organizm,odżywianie i ruch-co obowiązuje w każdym innym przypadku.
2. Dbać o ochronę ciała przy pracach ziemnych,ale bez przesady,bo wg mapy WHO tężca tu nie widać;-)
3. Kiedy dojdzie do zranienia,oczywiście oczyścić,zdezynfekować ranę,wg chirurga dr Stricka rana powinna krwawić -ja podkreślam,że musi to byś kontrolowane w przypadku poważniejszych ran.
4. I teraz coś dla akceptujących homeo-czyli to (m.in.),co opisuje przy tężcu homeopatia-proszę poradzić się wcześniej specjalisty:
Sulfur-to środek reakcyjny,uruchamia „przesunięte”,opóźnione,osłabione procesy zdrowienia w takich przypadkach
Arsenicum album-niezastąpiony (w dawkach wyłącznie homeopatycznych !!!)przy nekrozach i ich skutkach
Calendula
Hypericum
Arnica -przy dużym zranieniu
Ledum przy kłutym-potencje dobiera się indywidualnie lub ma się gotowe w apteczce typowe zestawienia na takie „okazje ” ze średnimi,najpopularniejszymi potencjami
5. Dla nie akceptujących homeopatii:nalewka Tinctura Calendulae -czyli z nagietka,obficie na ranę.I nie nakładać od razu plastra ale zapewnić jej pełną higienę.Niby wiadomo,a jednak….


Poza tym obowiązuje formuła,której użyłam w About i wiadomo o co chodzi.

Literatura:
R.Berghold „Therapie und Prophylaxe des Tetanus”
R.Bornmuth „Zum Problem der aktiven Immunisierung gegen Tetanus”
L.Lewin „Gifte und Vergiftungen”
I oczywiście-w Wiki znajdziecie mapę tężca WHO,czyli wikipedia. org.

Uwaga: nie drukuję nigdy ściągniętych map ani filmików ani zdjęć,ponieważ po pierwsze nie są moje a po drugie liczę na to,że podając ich źródła,sami poszukacie i przy okazji może znajdziecie coś jeszcze,co pozwoli Wam poszerzyć wiedzę.
No to…..do ogrodów"…..

.....................................................................................
Źródła:
1. http://naturalhealthconsult.wordpress.com/2010/03/10/szczepieniaczyli-skad-ten-pomysl-cz-5-tezec/

13 komentarzy:

  1. Na tężca chyba nikt się nie szczepia specjalnie ale pierwsze co jak się jest rannym to w szpitalu/na pogotowiu ładują zastrzyk przeciw tężcowi (nie wiem nawet czy to szczepionka czy jakiś inny specyfik). Raz zwróciłem uwagę, że nie chcę żadnych zastrzyków to się mnie pielęgniarka zapytała ile mam lat i wszyscy mnie na sali wyśmiali, że się boję zastrzyków i i tak mi wstrzyknęła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewciu - jak zawsze- służę wiedzą! A jak masz jakieś konkretne pomysły czy pytania - pisz może mam wiadomości jakieś to opublikuję na blogu..

    Anonimie - dobre spostrzeżenie z tym spzitalem/pogotowaniem...taka o ci profilaktyka, że na "zaś" zaszczepić trzeba, epidemii się wystrzegać muszą przecież ;-). Ciekawe są też Twoje osobiste doświadczenia... na drugi raz bunt podnoś!

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do tężca w Polsce - tu możemy znaleźć ładny wykres:
    http://szczepienia.pzh.gov.pl/main.php?p=3&id=83&sz=259&to=
    w 1955 gdy wprowadzono u nas szczepionkę, rocznie chorowało ok. 400 osób, co przy 30% śmiertelności było sporą liczbą. Dziś szczepione są 3 letnie dzieci, dlatego u nich choroba praktycznie nie występuje "W Polsce w latach 1991-2006 rejestrowano średnio 42 zachorowania na tężec u dorosłych. Ostatni przypadek tężca noworodków zanotowano w 1983 roku. Natomiast od 1999 r. nie zarejestrowano żadnego zgonu na tę chorobę. "

    OdpowiedzUsuń
  4. JA mam 30 lat i sie nigdy na tezec nie szczepilem Własciwie to chyba byłem szczepiony w wieku 14 lat . Kiedys w wieku 19 lat było obowiazkowe, ale mnie to omineło .

    OdpowiedzUsuń
  5. Troche specjalistyczny ten wywód, niestety nie zrozumialem wiecej jak 1/4, ale gnebi mnie jedna kwestia, o ktorej niestety autorka (chyba) nie wspomniala. Co otrzymujemy bedac na pogotowiu po zranieniu czy ugryzieniu przez zwierze? Co jest w tym zastrzyku? jesli to cos ma dzialanie takie, ze powstrzymuje tezec, to po jaka cholere sie szczepimy?
    Gdyby sie udalo wyjasnic powyzsza kwestie, bede b.wdzieczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowymaja 25, 2017

      Na pogotowiu otrzymujemy antytoksynę przeciwtężcową,która samą szczepionką nie jest. Szczepi się raz na długi czas, powiedzmy na 5 lat, a później jedynie się owe szczepienie jedynie "przypomina". Sama szczepionka jest więc czymś innym, niż to, co podają nam na pogotowiu po jakimkolwiek wypadku.

      Usuń
  6. Anonimie


    Taki wywód musi być specjalistyczny, inaczej argumenty użyte przeciw szczepieniu nie miałyb sensu. Sama kilka lat temu czytałam to kilkarotnie by dokładnie zrozumieć sens artykułu. Zapewne teraz nieco przeszktałciłabym ten artykuł wypunktowując najważniejsze rzeczy.

    Autorka wspominała co jest w zastrzyku, w szczepionce:

    <>


    Pytasz o powstrzymywanie tężca... również jest to wyjaśnione w artykule, w kilku miejscach, ale bliżej końca - być moze nie doczytałeś. Nie będę już tutaj tego przytaczać.

    Proszę przeczytaj jeszcze raz cały tekst, skopiuj sobie do np. notatnika, wybierz najważniesze fragmenty, wypunktuj, może zrozumienie tego wywodu będzie wtedy przstępniejsze.

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze raz....bo teskt uciekł

    Autorka wspominała co jest w zastrzyku, w szczepionce:

    Clostridium tetani są praktycznie wszędzie, są też bardzo odporne.Codziennie jesteśmy z nimi konfrontowani i…..nie dochodzi do zakażeń. Ale za to codziennie wiele osób ginie w wypadkach - tu statystyki są niemiłosierne i niestety - najczęściej prawdziwe - czy z tego powodu zrezygnujecie z jeżdżenia samochodem?!
    Kiedy spytacie lekarza zalecającego Wam szczepienie przeciw tężcowi o wskazania, usłyszycie, że „choroba śmiertelna i zakazić się łatwo”. Mogą Wam być zaprezentowane mrożące krew w żyłach zdjęcia noworodków w tężcowym spazmie lub dorosłych z tężcowym uśmiechem lub wyprężonym w ostatnim skurczu ciałem. Z pierwszym - że może być chorobą śmiertelną - połowicznie się zgadzam - połowicznie, bo można leczyć, drugie - właśnie tu wyjaśniam.

    Spytajcie o skład „szczepionki”- o aluminiumhydroxid - potencjalny wyzwalacz chorób autoimmunologicznych (encephalie, szkody neurologiczne itp.).Tego pewnie nie usłyszycie, bo i skąd, jeżeli na informacji dołączonej do szczepionki znajduje się taka cwana formuła: ”Nie zaobserwowano. Ponieważ efekty uboczne, które stałyby w czasowym związku ze szczepieniem często nie są zgłaszane….”Nie ma zgłoszenia - nie ma efektów ubocznych".
    Pytam,gdzie tu jest „primum non nocere?!”

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam artukuł oraz komentarze i... zrobiło mi się niedobrze :(
    6 stycznia br, ugryzł mnie pies w wyniku czego wylądowałam na pogotowiu.. No i oczywiżcie - zastrzyk p/tężcowy, powiedziałam, że nie chcę zadnego zastrzyku na co pan dohtor zadał mi pytanie: to po co w ogóle pani tu przybyła ?
    Nie było innego wyjścia jak pozwolić się zaszczepić...
    Dzisiaj ten fakt nie daje mi spokoju, co robić ?, aby to paskudztwo nie wpłynęło negatywnie na mój organizm ?
    Po 3 tygodniach od tamtego zdarzenia zaczęło mnie boleć kolano i to tak, że nie mogłam chodzić... Dziś czuję już tylko niewielki ból ale jednak...
    Czy może to mieć związek z tym zastrzykiem ?
    Bedę wdzięczna za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie

      Pamiętaj, że jako pacjent masz swoje prawa, na szczepionkę nie musiałaś zgadzać.
      Nie powiem Ci czy ból ma związek z zastrzykiem, nie wiem tego.

      Usuń
  9. Hej, szukam właśnie takich informacji jak ta odnosnie szczepionek przeciwko tężcowi, duru brzusznemu i żółtaczce. Artykuł chodź naukowy to doczytałam się podstawowego wniosku z tego artykułu że szczepionka ta NIE DZIAŁA

    Ale teraz ... kierując sie zasadą "nie wierz we wszystko" :) co jeśli wybieram się do Azji (Indie, Nepal, TYbet) Szczepić się, czy nie ?

    CIekawe czy hindusi sami się szczepią? Badam sprawę ...hm

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...