Gdzieś tam, czasami, pojawiała się możliwość zrobienia zdjęć, był fotograf, więc kilka rzeczy specjalnie dla Was Kochani:
Wykłady surowo-rozwojowe w Krakowie.
Największe podziękowania należą się E. Gdyby nie pomoc tej dobrej duszy na pewno mnie by tam nie było. W końcu cześć blogowej rodzinki poznała się na żywo, wiele osób zobaczyłam po raz pierwszy, z wieloma rozmawiałam na bardzo ciekawe tematy. Miłym zaskoczeniem było, że wiele z Was zagląda na Cudowne diety. Dziękuję! B-F. ściskam ciepło i Ciebie, wspinaczka to niesamowita rzecz!
Cieszę się też, że dosłownie 50 km od mojego miasta znalazła się witariańska osoba, jednak wschodnia Polska też obfituje w świadomych ludzi. Na wschód przyciągnęło też pana S. - Tobie też dziękuję, wiesz za co.
Mój sposób odżywiania to ponownie powrót do 100% raw food, choć w tym roku pojawiło się wiele nowych doświadczeń. Jedzenie monotemtyczne, spożywanie maksymalnie 1-2 rzeczy na jeden posiłek nieco uregulowało trawienie i przyspieszyło oczyszczanie ciała z toksyn. Prostota i łatwość przygotowania posiłku: nabywanie-mycie-jedzenie w przypadku monotemtyki powala na kolana.
Poprzez wspólne odżywianie zeszłam na dietę fruturiańską - miłe i przyjemne doświadczenie. Ilość spożywanych arbuzów, pomidorów, brzoskwiń, lodów bananowych (mrożone banany + karob), czosnku jest tego roku u mnie rekordowa, a przy okazji pomidory wychodzą mi już uszami i nie tknę ich do następnego sezonu :-)
Awokado ląduje już nie tylko w żołądku. Dotychczas robiłam z tego owocu maseczki na twarz: nakładałam rozmiażdżony widelcem miąższ i po jakimś czasie zmywałam, tak samo z maseczką na włosy. Doświadczenie pokazało, że avocado można wetrzeć bez zmywania w całe ciało (jak balsam do ciała), idealnie się wchłania! Resztki, które zostają to znikoma ilość...Owoc na twarzy wyciąga też na wierzch wszelkie zanieczyszczenia.
Od wielu lat gości u mnie gomasio, ale nie robię go już z sezamu czarnego. Siemię lniane idealnie się sprawdza. Udało mi się zarazić gomasiem kilka obdarowanych osób :-).
Mieliśmy okazję testować ręczną wyciskarkę do soku..Cudo, choć ten model dla mnie nie
jest szczytem marzeń, to jednak zielone soki są cudowne.
Po dłuższym czasie niepicia - kilka łyków daje takiego kopniaka, że jak się nie uziemię lub nie zjem czegoś zapychającego pojawia się ból głowy.
Jednym z przyjemniejszych biznesów tego roku była wymiana z K. Dostała niemalże nowy opiekacz do kanapek, a ja bardzo długo poszukiwaną i dobrej jakości szatkownicę. Na początku chciałam słynną maszynę spirali do robienia surowego spagetti, ale bardziej funkcjonalne jest cudo poniżej.
Wspominam wiele razy na Cudownych dietach o parówkach. To stary sposób na przeziębienie: do miski wlać wrzątek, dodać odpowiedni olejek eteryczny, lub zioła, głowę szczelnie nakryć ręcznikiem i oddychać. Oprócz oczyszczenia dróg oddechowych mamy również porządny detoks skóry twarzy: pory się otwierają, sebum pod wpływem ciepła mięknie i wypływa. Z K. dobrze się bawiłyśmy.
Cudowni z góry pozwolili również cieszyć się uziemianiem z innymi ludźmi. Chodzenie boso to nie tylko bieganie latem, jesienią do pierwszych mrozów po porannej rosie - o czym wspominałam już na blogu. Dreptanie po betonie czy asfalcie też działa...
"Viva levativa" - wybaczcie, ale nie mogłam się oprzeć :-)... Być może, że kiedyś na temat leczniczych lewatyw napiszę więcej na blogu, ale na to przyjdzie odpowiednia chwila. Poranna kawka robi ogrom dobrego, Gerson pisał o tym bardzo dużo. Z dedykacją dla tych, co wiedzą o pani K. - jak ją roz... od środka.
Aneczko, widać, że lato obfitowało u Ciebie w ogrom zmian i najważniejsze jest to ,że oceniasz je jako pozytywne. Dziękuje za możliwość poznania Ciebie i spędzenia razem czasu. Z całego serca życzę wszystkiego co najlepsze i do zobaczenia <3
OdpowiedzUsuńFajnie,że wróciłaś, czekam na nowe wpisy:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper relacja kochana. Ja też się bardzo cieszę, że mogłam cię poznać, cieszę się że tyle pozytywnych zmian u ciebie. Pozdrawiam i ściskam!
OdpowiedzUsuńHurrraaa! Nareszcie Ania powróciła! Cieszę się przeogromnie.
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu za super wiesci, zdjęcia
i jak zwykle bezcenne porady.
Aniu
UsuńW tym roku rzeczywiście razem z latem przyszło do mnie wiele miłych rzeczy. Cieszę się, że miałyśmy możliwość w końcu zobaczyć się na żywo :-)
ekocentryczko
Powoli, ale ruszam już, ważne, że jest dostęp do sieci!
Alani
Alani i wzajemnie> Relacja musiał być, przyszło mi to góry, więc nie nie opierałam.
Krysiu
Krysiu podczas mojej nieobecności widzę, że Ty szalałaś na całego :-).. muszę jeszcze kilka Twoich postów przeczytać by być na bieżąco.
Witaj na nowo w blogowej rodzinie kochana : )
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że wiele teraz będzie się tu działo u Ciebie ,
bo wszyscy stęsknieni Twoich nowych postów .
Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej transformacji , która dosłownie rozgrywała się na moich oczach . Jestem pewna , że swoim przykładem pociągniesz za sobą wiele osób . Twoja osoba jest doskonałą inspiracją i wielką zachętą do zmian .
Ja również pozdrawiam z tego miejsca wszystkie osoby , które udało mi się poznać osobiście i przeżyć naprawdę niezapomniane chwile . A szczególnie dziękuję Tobie , panowi S., pani B.F i pozdrawiam koleżankę K. , która mimo wszystko dobrze się trzyma . Dzielna dziewczyna :D
Dziękuję Ci Aniu za Twój słoneczny uśmiech i życzę , by nadal opromieniał wszystko i wszystkich dookoła .
Do zobaczenia !
<3 <3 <3
Super, że wróciłaś :)) Codziennie zaglądałam z nadzieją na nowy post. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś. Przeczytałam twój cały blog i go po prostu uwielbiam. Twój blog był pierwszy jaki zaczęłam w ogóle czytać. Czekam na nowe posty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Elena
UsuńDzięki za miłe słowa :-) Pozdrawiam surowo-owocowo, przemiana trwa nadal. Ściskam ciepło
Balbina
To bardzo miłe, że czekałaś tak cierpliwie...dziękuję..
Alexa
Zajrzałam do Ciebie..nisamowite, że znasz całą zawartość Cudownych diet!!Wow to bardzo motywujące do dalszego pisania! :-)
Miło, że wróciłaś:) co dzień sprawdzałam, czy coś się pojawiło.. i już z przyzwyczajenia miałam zamknąć stronę..a tu widzę niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ps. pokaż sie w nowej fryzurce:)
Ciekawy artykuł. Muszę w końcu kupić to avokado!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
pozdrawiam :)
Zostałaś obdarowana Słodką Babeczką http://naturaiuroda.blogspot.com/2012/09/so-sweet-blog-award.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy :)
Łysa89
UsuńNowej fryzurki już nie zobaczysz, bo włosy już mają około 2cm i rosną mi w szalonym tempie :-)
pokonacsiebie.pl
Avo to ogromna moc w pięknym kolorze :-)
Sandro
Dziękuję za babeczkę :-) za jakiś czas odpowiem na TAG :-)
stosujesz metodę Gersona? jestem bardzo ciekawa jak się po niej czujesz. duzo czytałam o tej diecie i musze przyznac, ze jest ona dośc kontrowersyjna... z chęcią dowiem się czegos wiecej :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się styl życia, jaki tu bardzo szeroko zaprezentowałaś :) Po swojemu dążę do podobnego. Aktualnie ze wszystkich omówionych przez Ciebie tematów najbardziej pociąga i cieszy mnie proste jedzenie. No ale mam Męża, więc tutaj sztuka kompromisu mnie czeka. Akrobacje chyba ;)
OdpowiedzUsuńAnn Go
UsuńNie mam potrzeby by robić sobie terapię Gersona. Przez ostatnie miesiące byłam 100% raw food z prawie 100% fruturianizmem. Przeszłam wiele zajęć, gdzie oprócz oczyszczania ducha zabraliśmy się też za ciało, stąd pojawiły się u mnie lewaytwy z kawy.
Ann dla mnie kontrowersyjne jest wciskanie ludziom chemioterapii :-)
Jeśli nadal Cię intersuje ta dieta to się odezwij.
Pozdrawiam
Zuzanno Anno
Dziękuję za miłe słowa. Jeśli chodzi o temat jedzenia..Zuzanno ostatnio znajomy opowiadał mi o kobiecie 60 - letniej, której mąż chodzi do swojej własnej mamy, już kobiety w podeszlym wieku na obiady...Kobieta odżywia się zdrowo i mąż ma chyba dość :-)
Przede wszystkim Ty rób to co jest dla Ciebie dobre, a mężowi przygotowuj jego posiłki - z czasem może zobaczy zmiany u Ciebie..
Trzymam z
kochanie super cie widziec z powrotem<3
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla wszystkich :)))
Pełen respekt za styl życia ;)
OdpowiedzUsuńJa się na surowe jedzenie nie zdecyduje, co nie przeszkadza mi być wierną czytelniczką tego bloga, zawsze jakąś wiedzę dla siebie znajdę.
Pan S. tez dziękuje i wiemy za co. Keep it up, keep up the wonder!
OdpowiedzUsuńEwciu
OdpowiedzUsuńPowoli się wygrzebuję.. choć nie powiem, że dobrze mi było bez komputera i bez internetu. Ściskam ciepło
Alena
Mój blog jest dla każdego, nawet dla przeciętnego Kowalskiego co pali papierosy, je mięso itd. Zawsze akurat Tobie coś w głowie zostanie i może kiedyś, kiedyś wprowadzisz w życie niekoniecznie zmiany żywieniowe ale kosmetyczne choćby :-). Dziekuję za miłe słowa :-)
The White Flame
:-) i pozdrawiam Pana
Fajnie przeczytać, że ludziom dzieją się fajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńTo miłe co napisałeś :-)
Usuń