Mam piękną, solidną, drewnianą formę do robienia mydeł, więc teraz po zastygnięciu masy muszę tylko równo pokroić cały blok.
Kostki są piękne i równe, a osiągnięcie tego za pomocą silikonowych form, które się rozjeżdżają na boki jest niemożliwe... Kroiłam blok z silikonowej formy na kostki, a potem równałam boki, oj dużo kawałków mi zostawało..
Tym razem powstały tylko dwa rodzaje mydełek: miętowe i owsianka. Dojrzewa jeszcze miks oliwy i kokosu z ziołami, ale trzeba jeszcze poczekać tydzień lub dwa.
OWSIANKA 2 w 1
Płatki owsiane daję w całości i nie miksuję ich, dosypuje do masy i posypuje górę bloku w formie i każde serce.
Mydełko jest bardzo łagodne, nie ma w składzie żadnego olejku eterycznego i pachnie... mydłem. Ale nie takim sklepowym czy mydłem szarym, po prostu trochę delikatnie oliwą i..mydłem :-) Idealne dla skóry z problemami, wymagającej i dla maluszków. A jak ktoś lubi peeling to można sobie kostką solidnie potrzeć to i owo miejsce i zadziała równie cudownie.
Owsianka to mydełko 2 w 1 bo jak trzeba jest delikatne (namydlam dłonie), a innym razem namydlam ciało kostką i mam solidne rozmasowanie i usunięcie martwego naskórka. Mydło doskonałe.
MIĘTOWE
Pierwsza wersja miętowego mydełka z początku roku jest tutaj. Teraz chciałam trochę pokombinować z warstwami. Wszystkie są barwione naturalnie glinkami.
Co ciekawe warstwa zielona na samej górze ma piękną jednolitą, gładką strukturę, a warstwy kolejne: z białą glinką i karobem mają strukturę różnorodną, a wynika to z faktu, że masa była już niemalże twarda przy wykładaniu jej do formy. Efekt mi się bardzo podoba. Ostatnia warstwa na dole to czysty miks oliwy i kokosa bez żadnych dodatków. Pachnie delikatnie miętą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz