Jestem...nareszcie. Tęskniłam i bałam się, że z braku dostępu do sieci będę musiała przełożyć dietę oczyszczajacą na późniejszy termin, a chcę robić to z Wami na bieżąco...zrobię reklamę i zaproszę do Basi, która jest w trakcie tej samej diety;-), wiec ją też możecie podglądać.
Dziękuję za Wasze ciepłe słowa, pomoc i całą pozytywną energię. Czuję się już o wiele lepiej, dojadam zapasy i w poniedzałek zaczynam dietę Ewy Dąbrowskej;-), jestem zadowolona, podekscytowana i pełna ochoty, chociaż zmęczona problemami... Będę pisać wiecej, ale dajcie mi troszkę czasu. Na początek powrotu surowy przepis z tego mojego wyjadania zapasów:
składniki "na oko": czarne oliwki, sól morska, pieprz, majeranek, bazylia i inne przyprawy, suszone pomidory moczone w oliwie, moczone: orzechy nerkowca, słonecznik, pestki dyni
wszystko zblendować
Szukaj na tym blogu
Translate
środa, 8 września 2010
czwartek, 2 września 2010
bo szewc butów chodzi..
Przy okazji chcę podziękować kilku wspaniałym osobom, za bardzo dużą pomoc w przeprowadzce, troskę i pomoc tą duchową, za obecność i wspieranie: Beatce, Łukaszowi, Madlenn, Radkowi, Basice, Agnieszce, Ewci i Wam za obecność tutaj. DZIĘKUJĘ i moc ciepłych buziaków ślę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)