Kochani, co do nerwowej (głównie chyba dla mnie) sprawy z ostatnich dni: dziękuję Wam Czytelnikom każdemu z osobna, bo niemalże wszyscy daliście jakąś pomoc dla mnie. Wybaczcie też za całe zamotanie, ale ja już nie miałam nadziei na odzyskanie Cudownych diet, tym bardziej, że moi informatycy mieli kwaśne miny na początku tego weekendu jak zobaczyli co się stało...Panowie dla Was mega podziękowania.
Umówmy się, że każdy z nas będzie od dziś zapisywał sobie ważne dla siebie ttreści - oczywiście nie tylko z mojego bloga, bo jest masę innych i każdy też ma inne zainteresowania. Wygooglajcie sobie darmowe programy do zapisywania stron i blogów internetowych, uruchomcie drukarki, bo nawet jeśli prądu zabraknie, blogi i strony zostaną trwale usunięte: papier macie w dłoni :-).
Jeśli kiedyś zdarzy się podobna, lub gorsza sytuacja z usunięciem bloga: uwierzcie mi, że póki siły pozwalają będę go prowadzić, jest niewiele sytuacji, które mogłyby wpłynąć na zakończenie blogowania, ale na pewno nie jest to brak czasu - posty mogłyby się przecież ukazywać jeszcze rzadziej niż obecnie, a o wykasowaniu bloga, bo już nie będę go prowadzić nawet nie myślę, niech zostanie w takiej formie jak jest, o czym w ogóle bym Was poinformowała!
Także póki co możemy spać spokojnie.
cieszę się, że zguba jest z powrotem razem z nami. Twój blog jest dla mnie nieocenioną skarbnica informacji. uwielbiam :) ale dosc wazeliniarstwa ponieważ teraz czas na srogiego klapsa: co to ma znaczyc, że nie zamierzasz go dalej prowadzic???? czy ja dobrze zrozumiałam? WTF? dlaczego? nawet jeśli nie masz czasu to przeciez możesz raz na jakiś czas podzielic się cenną informacją, kórą gdzieś wyszperałaś... ja sobie nie wyobrażam, że nie będzie kontynuacji cudownych diet ... :((( buuuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńfitnezzja, co Ty opowiadasz? Przecież Ania pisze wyraźnie:
Usuń"uwierzcie mi, że póki siły pozwalają będę go prowadzić, jest niewiele sytuacji, które mogłyby wpłynąć na zakończenie blogowania, ale na pewno nie jest to brak czasu - posty mogłyby się przecież ukazywać jeszcze rzadziej niż obecnie, a o wykasowaniu bloga, bo już nie będę go prowadzić nawet nie myślę"
Jestem przekonana, że będzie dobrze i nadal będziemy mogły oddawać się lekturze "cudownych diet".
fitnezjo
UsuńSandra ma rację, zostaję i pisze nadal!! o jakichkolwiek zmianach poinformowałabym na pewno. Klaps musisz odwołać :-)
Sandro
Póki co muszę złapać chwilę oddechu, bo mam wrażenie, że zabrakło mi tlenu przez ostatnie dni, ale jeszcze dziś skromny filmik będzie :-)
Pozdrowienia dziewczyny
o bardzo mnie cieszy Kochana bo polubilam ten blog:)
OdpowiedzUsuńblaubeere
UsuńDziękuję ;-)
A już się "przestrachnęłam" czytając tytuł, że blog znika. Co prawda trafiłam na niego niedawno ale przeczytałam większość "urodowo-zdrowotnych" artykułów i bardzo ciekawe informacje znalazłam
OdpowiedzUsuńToxic
UsuńBył usunięty, ale udało się go odzyskać, choć nadzieję straciłam już..
Pozdrawiam
U made my day,kochana:)
OdpowiedzUsuńsciskam cie cieplo i bardzo sie ciesze!!!
Monika
Hi hi
UsuńMoniko, ja mam nadzieję, że Ty się nie denerwowałaś! Buziaki
Bardzo:D
Usuńnasle na ciebie moje dziecko za to!:D
M
Monika
UsuńNie, nie nasyłać nie możesz, ale do blogowej ciotki na wakacje wsyłać :-)
Ufff dobrze, że jesteś. Pewnie stresu Cię to kosztowało. Skorzystam z Twoich rad.
OdpowiedzUsuńJofka
UsuńStresu i nerwów straciłam wiele - masz rację..
koniecznie zapisuj sobie swojego bloga!
Pozdrawiam
Obiecuję, że będę ćwiczyć pamięć, rękę i drukarkę. A tak przy okazji - może jakieś naturalne specyfiki na poprawę pamięci? ;)
OdpowiedzUsuńSekurinega
UsuńSkąd taki nick? :-)
Na pamięć dobre wszystko, co wyglądem przypomina mózg: przekrojona na pół sałata i kapusta - i cała ich rodzina, orzechy włoskie, jarmuż, śmiem twierdzić, że dynia pewnie częśćiowo też.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoje pisadło :-)
Bardzo się cieszę:) Będę zaglądać z przyjemnością i zapisywać informacje:)
UsuńPozdrawiam!
ekocentryczko
UsuńMi się bardzo podobają Twoje ostatnie posty o plastiku, glinkach.
Koniecznie zapisuj swojego bloga!
Pozdrawiam
Huuurrra!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę w przyrodzie, jaki w sieci nic nie ginie..
Ale mamy lekcję.
Ogromna lekcja i bardzo mądra, mam nadzieję, że na moim przykładzie skorzystamy wszyscy!
UsuńBuziaki
Ania wielkie ufff! :)
OdpowiedzUsuńAniko
UsuńTak! ;-)
Pozdrawiam
Jak dobrze, że znów jesteś.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wiele spokoju. Rady wezmę sobie do serca.
Ściskam
Biedrona
UsuńDziękuję i buziaki przesyłam :-)
Fajnie, że wszystko się wyjaśniło :)
OdpowiedzUsuńTomek
UsuńWyjaśnienia nadal nie ma jako takiego, ale blog odzyskany!
Pozdrawiam
Jak dobrze, że jesteś spowrotem! Nawet nie wiesz, jak się zasmuciłam (i trochę wkurzyłam), że blog zniknął. Już zaczęłam podejrzewać jakiś spisek wielkich koncernów farmaceutycznych hehe bo ostatni post jaki czytałam był o witaminie B17 na raka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, moja skarbnico wiedzy:)
panikanka
UsuńDziękuję za miłe słowa...
jeśli będzie jawna inwigilacja internetu na pewno te posty będą pod nadzorem :-)
Nie moge znalezc tych zapowiadanych na innych blogach efektow farbowania henna khadi "przed i po". Zginely bepowrotnie...?
OdpowiedzUsuńAnonimie
UsuńPytasz o moje hennowanie? Bo ja nigdzie nie pisałam, że napiszę posta na ten temat, tym bardziej, że pokażę swoje zdjęcia!!
Ojej, to przepraszam! Bylam przekonana, ze gdzes na komentarzach to wlasnie Ty pisalas, ze wstawilas zdjecia po hennowaniu, a ja wlasnie wczoraj sie do tego zabieralam i bylam bardzo ciekawa. Jak dla mnie to nic straconego, bo tym sposobem trafilam na Twoj blog, ktory (rowniez bez tych zdjec) jest bardzo sympatyczny i interesujacy :) Pozdrowienia
UsuńAnonimie
UsuńNiestety nie pokazywałam zdjęć na żadnym blogu, kiedyś jedynie na Wizażu, ale nie wiem czy odnalazłabym je teraz w archiwalnych wpisach.
Pozdrawiam