Strony

środa, 18 stycznia 2012

Gomasio II (z siemieniem lnianym)

       Wersja gomasio z czarnym sezamem pojawiła się na blogu rok temu [klik]. Dzisiaj wersja z siemieniem lnianym według przepisu Stanisławy Olko z książce: "Makrobiotyka w polskiej kuchni". Szczerze powiem, że ta wersja smakuje mi bardziej. Dodatkowe plusy: siemię lniane można kupić praktycznie w większości supermarketów, targów, sklepów ze zdrową żywnością i nie jest ono drogie. Ponieważ w naszej strefie klimatycznej sezam nie rośnie, dlatego zastąpienie do siemieniem lnianym jest się dla nas najwłaściwsze. Odżywianie się produktami lokalnymi, dostępnymi w kraju dodatkowo pozwala wspierać polskie rolnictwo!

     Makrobiotyka zaleca spożywanie czarnego sezamu i siemienia lnianego dość często ponieważ reguluje on pracę przewodu pokarmowego. Stosuje się go w ramach kuracji wzmacniającej, lub profilaktycznie w ramach odkwaszania organizmu. Gomasio można z powodzeniem stosować zamiast soli.




GOMASIO

1 część soli (najlepiej gruboziarnistej)
12-15 części nasion siemienia lnianego

      Na suchej patelni, na małych ogniu i ciągle mieszając uprażyć sól, aż zacznie lekko zmieniać kolor na złoty. Następnie osobno uprażyć siemię lniane, ale pod przykryciem - do momentu aż poczujecie jego miły zapach :-). Sól i siemię pozostawić do ostygnięcia.

     Całość najlepiej utłuc w moździerzu, lub zmielić w elektrycznym młynku do kawy. Zarówno sól jak i siemię powinno być zmielone na pył.

      Gomasio przechowywać w słoiku, w lodówce.


Używać do zup, sosów, kanapek ..... każdego dania, które wymaga soli.






     Dawno temu Kasia dała mi link do przepisu na galen w stylu arabskim, pewnej alternatywie do leczniczego gomasio, ale znacznie bogatszej [klik].



24 komentarze:

  1. Moja mama robila gomasio często jak byłam mała! Uwielbiam na kromce chleba z masłem :) Oj chyba namówię mamę, żeby znów trochę zrobiła! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nika
      a tam mamę będziesz prosić....sama zrób ;-)

      A jeśli przepis na gomasio Twojej mamy nieco się różni od tych podanych na blogu to daj znać koniecznie.

      Usuń
  2. No to co w końcu mam uprażyć, sezam czy siemię? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co masz pod ręką, co bardziej dostępne i tańsze.
      Wiem, że ze zdobyciem czarnego, nieoczyszczonego sezamu jest duży problem.

      Usuń
    2. Chodziło mi o błąd w tekście:
      "Następnie uprażyć sezam, ale pod przykryciem - do momentu aż poczujecie jego miły zapach ;-). Całość najlepiej utłuc w moździerzu, ale można wszystko wrzucić do elektrycznego młynka i zmiksować tak, by większość ziarenek siemienia była zmielona na pył."

      peace! :D

      Usuń
  3. A... Czy chodzi o to, by do codziennego jadłospisu dodawać mniejsze ilości soli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu uzupełniłam wpis czym jest i po co mam gomasio...ja robiłam tą mieszankę w takich proporcjach jakie napisałam na blogu, i o dziwo jak dla mnie nadal jest ona za słona. A soli powinno się jeść mniej, bo w gotowych produktach są jej ogromne ilości i niestety o tym zapominamy...

      Usuń
    2. Dzięki, już wiem wszystko ;)

      Usuń
  4. no własnie, bo mi gomasio nic nie mówi:) to jakas przyprawa?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dusiu... uzupełniłam post o słowa:

      "Makrobiotyka zaleca spożywanie czarnego sezamu i siemienia lnianego dość często ponieważ reguluje on pracę przewodu pokarmowego. Stosuje się go w ramach kuracji wzmacniającej, lub profilaktycznie w ramach odkwaszania organizmu. Gomasio można z powodzeniem stosować zamiast soli".

      Więc możesz używać jako przyprawę, którą dodaje się do wszystkiego.

      Czasem zapominam o rzeczach, które dla mnie są sprawą oczywistą, dziękuję za przypomnienie!!!

      Usuń
  5. Aniu czy sluszalas o diecie dr Budwig? jesli tak to co o niej sadzisz? jak uzywasz w swojej diecie siemienia lnianego i oleju lnianego?
    pozdrawiam noworocznie
    Gosia z Australii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu

      Coś mi się obiło o uszy, że o oleje tam chodzi ;-), i tylko tyle wiem, także wybacz Kochana, ale nie powiem Ci co o tym sądze...

      Siemię lniane: gomasio, do szejków, do zup, do sosów - zmielone w młynku, czasem daję też do różnych owsianek, nawet takiej co na blogu pokazywałam, kiedyś obtaczałam w nim porcje mięsa do smażenia, teraz daję do różnych pasztetów, kotlecików bezmięsnych, robię z niego szampon do włosów, i kiedys słyszałam, że i kiełki z siemienia lniannego są dobre, ale ja jeszcze nie spróbowałam..

      Olej laniny: piję, albo lepiej: staram się pić, olejuję włosy, myję nim twarz (w specjalnej mieszance do tego przeznaczonej), czasem dodam do jakiś potraw - ale zapach ma tak cieżki dla mnie, że nie powiem...jest dla mnie trudny do przełknięcia.


      I koniecznie odezwij się do mnie na meila, bo po totalnym remoncie komputera i jego wczesniejszym psuciu mam pustki w adresach i Twojego nie mam ;-(...

      Ściskam ciepło

      Usuń
    2. Aneczko dzieki za odpowiedz, kochanie oczywiscie ,ze napisze ,ale ja tez mialam problem z komputerem , stracilam wszystkie adresy.
      Mialam zapisany adres Ewci i paru jeszcze osob z waszej strony ,ale twojego jakos nie.
      Prosze podaj mi tutaj swoj adres a napewno napisze, jesli chcesz to podam ci swoj malgosia885@o2.pl, ten jest pewny bo "polski" ten australijski jak cos sie psuje to wszystko znika.Czekam napisz , mam mnostwo pytan.buziaki

      Usuń
    3. Nie podpisalam sie ,ale to ja Gosia z Australii napisalam powyzej:-)
      sciskam i czekam na list

      Usuń
    4. Gosiu

      odezwę sie do Ciebie w najbliżsyzch dniach, a z poprzednim adresem kxxxki też były jakieś problemy...mam nadzieję, ze teraz już wszystko będzie śmigać ;-)

      Usuń
  6. yaaay super Aniu, tu w Stanach gomasio jest wszedzie dostepne i nie jest drogie. Nie myslalam jednak o robieniu go samej a przeciez to take proste:) dziekuje<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu

      Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że gomasio można kupić, i to w USA hi hi... powiedz mi koniecznie z czego jest robione!!!!


      Buziaki

      Usuń
    2. Ewciu nie wiem co sie dzieje z twoim blogiem, ja nie moge wejsc na zadne twoje comments!! znika mi cala strona i koniec.
      Moge czytac twoje posty i jest ok ,ale do comments nie moge sie dostac.Probowalam juz z dwoch roznych komputerow i ciagle to samo.
      Do innych , np Ani bez problemu wchodze.
      Nie wiesz co sie moze dziac??
      moze mnie nie chcesz w komentarzach haha
      buzka
      Gosia z Australii

      Usuń
    3. Gosiu ja też nie mogę nic u Ewci napisać, ale pocieszę Cię, że na kilku innych blogach mam to samo niestety...
      Chyba trzeba znów poczekać na naprawę...

      Usuń
  7. Acha , to ulzylo mi,ze to nie tylko ja mam ten problem haha
    A Ewcia wie o tym?
    Aneczko sloneczko dziekuje za liscik od ciebie i odbiecuje jutro zasiasc i odpisac .
    U nas okropne upaly i ciezko nawet myslec wiec staramy sie uciekac z domo nad ocean .Wracamy wymeczeni sloncem i woda i jakos nie mialam dzisiaj veny do pisania ,ale jutro musowo napisze i opisze co u mnie.
    Ciesze sie ,ze odnowil nam sie kontakt.
    Sciskam
    Gosia z Australii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu takie problem był nie tylko u Ewci, widziałam, że dzis już wszystko działa prawidłowo ;-)

      Upały? Tutaj zima zaczyna się na całego i podobno niedługo mrozy maja być w okolicach minus 20 stopni. Jak będziesz miała chwilę, to odpisz na spokojnie, ja poczekam ;-)

      Ściskam ciepło

      Usuń
  8. Rzeczywiście nie ma to jak pajda razowca z masłem i gomasio :) Znałem kiedyś przepis gdzie sezam prażyło się 2 razy, niestety nie mogę go teraz znaleźć (to chyba było: uprażyć, lekko rozgnieść, dodać sól/wymieszać, znów uprażyć i chyba jeszcze rozgnieść/zmielić). Chodziło w każdym razie o to by ziarenka soli obtoczyły się olejem sezamowym, no i olej jakoś do nich "przywarł". Dla ciekawych więcej o tym makrobiotycznym (to moja ulubiona dieta :]) specyfiku tutaj: http://www.wegetarianski.pl/podstrona/czytnik.php?dzial=rosliny&artykul=102#top (mam nadzieję, że właścicielka tego fantastycznego bloga wybaczy wklejenie linka..)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie

      Wiesz, że jak już zmieszasz sól i siemię lanine po zmieleniu każdego z nich to one się ładnie obtoczą? Myśle, że nie ma sensu prażyć tego dwa razy, ale koncpecja ciekawa, nie słyszałam o takiej wersji.

      Za link dziękuję, autorka nie powinna sie gniewać :-)

      Usuń
  9. Hey! Do you know if they make any plugins to help with SEO?
    I'm trying to get my blog to rank for some targeted keywords but I'm not seeing very good results.

    If you know of any please share. Appreciate it!
    My page :: Binäre Optionen

    OdpowiedzUsuń