Źródło: http://www.witaminy.biz.pl/ |
Lekarze od niemal 30 lat podejrzewali, że witamina C może wpływać na przebieg nowotworów, jednak połykanie jej nie przynosiło do tej pory spodziewanych efektów. Powód? Przewód pokarmowy nie przyswaja wysokich dawek tej substancji, a nowotwór reaguje dopiero na jej dużą ilość.
Co innego, kiedy wstrzyknie się witaminę C dożylnie – okazuje się, że w ten sposób można zredukować wzrost i rozmiary guza nowotworowego nawet o połowę. Raport na ten temat publikuje najnowszy numer pisma „Proceedings of the National Academy of Sciences”.
O dużej skuteczności tej metody przekonali się amerykańscy naukowcy z National Institutes of Health, którzy testowali wpływ witaminy C na myszy cierpiące na złośliwe nowotwory jajników, trzustki oraz mózgu (glejak wielopostaciowy). Gryzoniom tym wstrzykiwano dożylnie lub do jamy brzusznej do 4 gramów kwasu askorbinowego na 1 kg masy ciała dziennie. Dla porównania: dostępne na polskim rynku tabletki zawierają do 1 grama tej substancji, która to ilość jest zalecana jako najwyższa dzienna dawka witaminy C dla osoby dorosłej. Po takiej kuracji naukowcy odnotowali przeciwnowotworowe działanie witaminy C u 75 proc. myszy.
Źródło: http://masazspa.blogspot.com/ |
Jak do tego doszło? W uproszczeniu wpływ kwasu askorbinowego na nowotwór przypomina efekty radioterapii. Pod wpływem dużych dawek witaminy C w płynie międzykomórkowym otaczającym guzy powstaje nadtlenek wodoru, który uszkadza szybko dzielące się komórki nowotworowe. Zdrowe komórki, w których podziały nie przebiegają tak szybko, pozostają nietknięte.
U myszy potraktowanych dawką uderzeniową witaminy C guzy nowotworowe zmniejszyły się o 41 – 53 proc. Autorzy raportu sugerują, że duża ilość tej taniej i łatwo dostępnej substancji mogłaby w ten sam sposób podziałać na ludzi".
Fragment z filmu "Jedzenie ma znczenie":
Trailer filmiku o witaminie C:
Filmik 1 z 3 części "Witaminy - ukryte fakty":
A na temat witaminy B17 - cudownego, naturalnego, bezpiecznego leku na raka moższ przeczytać tutaj.
......................................
Źródło:
1. http://linemed.pl/news/details/id,1008
Teraz jest tania, ale jak wzrośnie popyt, cena również :(
OdpowiedzUsuńOT. Prawdopodobny zakaz stosowania ziół na terenie Europy: http://newworldorder.com.pl/artykul,2993,Ziola-lecznicze-niedostepne-w-UE Czas się zacząć zaopatrywać w książki zielarskie.
OdpowiedzUsuńA Zet są sposoby na tanią i nie do końca czysto farmakologiczną (w tabletkach) witaminę...np. acerola. A witaminę w tabletach można na zapas wojenny śmiało kupić ;-), tyle ma chemii, że długo wytrzyma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anonimie po stokroć dziękuję za ten komentarz. Orientuję się w tym temacie bardzo dobrze, ale wolę nie zaczepiać wszystkiego co tyczy szeroko rozumianego NWO tutaj na blogu....chociaż hm.... i tak dużo kontrowersji tu się pojawia ;-).
Uaktywnię podany przez Ciebie link: http://newworldorder.com.pl/artykul,2993,Ziola-lecznicze-niedostepne-w-UE
Pozdrawiam serdecznie
:) dziekuje Aniu...wiem ze sie powtarzam ale naprawde jestem wdzieczna za to co robisz ...sciskam cie cieplutko i pana Z tez oczywiscie:):))
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńDobrze jest, że mamy dzisiaj dostęp do szeroko pojętej wiedzy. Mam na myśli wiedzę na temat zdrowia, zapobiegania, leczenia różnych dolegliwości zarówno przez medycynę akademicką jak i naturalną.
OdpowiedzUsuńProblem jednak dalej jest duży - jak oddzielić ziarno od plew?
Moim zdaniem medycyna naturalna, czy tak zwana ludowa, kiedyś bardziej służyła człowiekowi.
Dzisiaj, w obu medycynach zbyt często stajemy przed pytaniem, czy to co oferują jest naprawdę dla mojego zdrowia dobre, czy może dla czyjegoś biznesu?
Narzekamy na med. akadem., lecz to samo dzieje się w naturalnej - priorytet to - jak dobrze zarobić na chorym pacjencie, a dopiero później dobro pacjenta.
Zawsze byli i będą ludzie wyjątkowi, którzy z powołania i z poświęceniem pomagają i będą pomagać ludziom, lecz jest ich coraz mniej w obu służbach dla zdrowia.
A witaminy to ważne składniki naszego organizmu. Szkoda tylko, że naturalnych jest coraz mniej w pożywieniu, a właśnie tylko naturalne organizm przyswaja w pełni.
OdpowiedzUsuńWit. C to oczywiście królowa wśród witamin. Nie powinno jej nam brakować.
Dzięki Aniu za piękną pracę!
Dzięki Twoim artykułom, które tak dokładnie przygotowujesz mamy dostęp do różnych źródeł wiedzy.
Pozdrąwiam serdecznie.
Muszę jednak uzupełnić vitaminy,
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie widzę dobrze liter ...
Pozdrawiam!
Ewciu piszesz i pisz, powtarzaj po tysiąc razy, bo ja wiem dzieki temu po co to piszę i szukam w pocie czoła. Dobrze wiedzieć, że Ci sie ta cała wiedza przydaje. Ściskam
OdpowiedzUsuńKrysiu powiem Ci, że znalezienie w miarę wiarygodnych informacji jest rzeczywiscie bardzo trudne, i powtórze się, że dlatego ZAWSZE cytuję dokładnie od a do zet co dany człowiek ma do powiedzenia w sprawie np. witamin.
OdpowiedzUsuńUważam, że takie osoby jak znachorzy, baby czy tzw. czarownice zawsze zaskakiwały swą wiedzą u umiejętnością doradzenia chorej osobie. Zanim podano lek pytano o to co się je, jaki styl życia prowadzi....dziś lekarz zbada temoeraturę, sprawdzi migdałki, poziom cukru i oto np. antybiotyk... Oczywiście nie wszyscy lekarze tacy są - bo jak piszesz Krysiu - trzeba mieć powołanie do pomagania. Cieszę się, że i Ty korzystasz z tych postów.
Pozdrawiam
Aniu, zawsze zaglądam i czytam Twoje wspaniałe, pełne wiedzy posty, ale nie zawsze piszę w koment. Tylko i wyłącznie z powodu braku czasu i żeby ograniczyć siedzenie przy komputerze.(Aniu, tak na marginesie - to jest mój nałóg, mogłabym cały dzień i noc buszować po internecie)
OdpowiedzUsuńTo samo dotyczy innych, pięknych, ciekawych, moich ulubionych stron na które zaglądam i które bardzo lubię.
Komentarze piszę tylko dwóm, czasem trzem osobom dziennie, czasem nawet co drugi dzień.
Tak postanowiłam, tylko ze względu na oczy, szyję, kręgosłup i jeszcze tą częsć ciała na której siedzę. Gdy się zasiedzę, to one mi dają znaki ostrzegawcze....czasami nawet dosć bolesne.
Nie chcę ich lekceważyć.
Trzymaj się dzielna dziewczyno!
Krysiu robię podobnie, zresztą czasem nie ma sensu pisać komentarza ;-)... A w Internecie też mogę pobuszowawiele godzin, więc wiem o czym mówisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło