Niemoczone orzechy zawierają inhibitory enzymów. Zabezpieczają one orzechy przed wczesnym kiełkowaniem. Inhibitory, które dostaną się do naszego organizmu wraz z orzechami blokują nasze enzymy trawienne dodatkowo pokarm zawierający inhibitory może powodować powiększenie trzustki. Orzechy mają ciemną skórkę, to ona jest właśnie ochraniaczem wszelkich wartości odżywczych, pewnym kożuszkiem, który chroni orzech przed utratą tego co ma najcenniejsze. Orzechy włoskie jesienią jemy obierając z tych gorzkich, żółtych skórek!! Aby rozebrać suszony orzech z kożuszka, należy go moczyć. W zależności od tego, jak gruba jest ta skórka, np. migdały 6 godz., orzechy nerkowca 1 godz. Plusów jest dużo począwszy od przepłukaniu z brudu, uwolnionych enzymów, poprzez miękkość orzecha (dla tych z źle funkcjonującym uzębieniem, albo przy jego braku), możliwość łatwego pokrojenia czy zblendowania, a nawet ugniecenia widelcem na pastę. Moczone orzechy są szybciej trawione- dają więcej energii co przyspiesza regenerację i nie obciąża zbędnie organizmu. Poza tym orzechy pistacjowe moczymy również z tego powodu by wypłukać z nich sól. Nadają się wtedy również na pasztet, czy do wypieków słodkich.
J. Słonecki pisze w książeczce Niezbędnik zdrowia: "Zadaniem łupiny osłaniającej ziarno jest nie tylko jego ochrona mechaniczna. Po wewnętrznej stronie łupiny znajduje się cienka błona chroniąca zamknięty wewnątrz cenny zarodek przed drobnoustrojami i robakami, które chętnie by się pożywiły smakowitą zawartością nasienia. Rolę tę doskonale pełni zawarta w owej błonce kukurbitacyna – substancja wykazująca silne działanie toksyczne wobec drobnoustrojów i robaków, przy czym zupełnie nieszkodliwa dla organizmu ludzkiego. Największe stężenie kukurbitacyny występuje w ziarnach świeżych, gdy łupina jest jeszcze miękka i nie chroni nasienia przed intruzami.
Dla przeprowadzenia skutecznej kuracji świeże pestki dyni w medycynie ludowej stosowane są do usuwania z przewodu pokarmowego robaków, takich jak: tasiemiec uzbrojony i nieuzbrojony, tęgoryjec dwunastnicy, glista ludzka, owsiki, lamblie trzeba jednorazowo zjeść, w zależności od wieku, 100 – 200 świeżych pestek dyni.
Po wyschnięciu łupiny ilość kukurbitacyny w ziarnie zanika, ale zwiększa się ponownie w okresie wypuszczania kiełka, jednak już nie w takiej ilości, jak w ziarnach świeżych. Dlatego w celu usunięcia pasożytów przewodu pokarmowego przy pomocy skiełkowanych pestek dyni należy zwiększyć ilość zjedzonych pestek o 50% i kurację przeprowadzić przez 3 dni z rzędu. ".
Co się dzieje jeśli jemy niemoczone nasiona i orzechy?
Jeśli zjemy niemoczony orzech, będzie on zdrowy, ale te wartości odżywcze wchłoniemy jedynie w 40%, moczenie uwalnia pozostałe 60% enzymów. Tak samo jest z nasionami na mleko witariańskie (czyt. zdrowe), czy nasionami na kiełkowanie, najpierw je moczymy dobę, a potem przystępujemy do kiełkowania i z nasionami.
Ile wody, ile nasion?
Zasada jst prosta: wody dajemy dwa razy tyle ile jest nasion.
Co zrobić z wodą z moczenia orzechów, nasion?
Skoro moczenie uwalnia enzymy, wartości odżywcze, minerały witaminy itd. to woda automatycznie nabiera tych pozytywnych cech, zamiast wylewać ją do rur podarujmy ją kwiatom, roślinom w naszym domu jako pewno rodzaju zastrzyk energii i niechemiczny nawóz.
Orzechy nerkowca przed moczeniem.
Orzechy nerkowca po ok. 4 godzinach moczenia., uwaga !! część została skonsumowana w trakcie robienia zdjęcia ;-).
...........................................................
Źródła:
1. http://www.youtube.com/user/estepnicka#p/u/44/O3a2lVe83x4 - filmik Ewci
2. http://www.sfd.pl/Orzechy.-t547018.html3. http://www.eufic.org/article/pl/4/16/artid/nuts-fats-diseases-benefits-intake/ - wszystko o orzechach (m. in. dlaczego są zdrowe).
4. J. Słonecki, Niezbędnik zdrowia.
5. zdjęcie- źródło nieznane.
Mało się wie na ten temat. Dobrze, że to przedstawiłas.
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu!
Krysiu Kochana mało się wie, ale i ja mało wiem;-), wiec tylko cząstkowe informacje, tyle co znalazłam w sieci, czy wiem z włąsnego doświadczenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieki za obiecany post Aniu ! juz jestem troche madrzejsza :-)
OdpowiedzUsuńsciskam
Gosia
prosze bradzo Gosiu, obiecałam i słowa dotrzymałam.. hi hi Buźki
OdpowiedzUsuńW orzechach, ziarnach, strączkowych czy nasionach w ogóle jest jeszcze kwas fitowy, który utrudniają wchłanianie wapnia, cynku, magnezu (i czegoś tam jeszcze).
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie zaspamować linkiem do mojego artykułu na ten temat:
http://permakulturnik.blogspot.com/2010/03/czy-ludzie-powinni-jesc-ziarno.html
Wojtek dzięki za cenne informacje, jednak nieco sceptycznie się do tego donoszę, ponieważ na dobrą sprawę, np. słynne nasionka brzoskwiń mają kwas pruski, który rzekomo też jest szkodliwy...
OdpowiedzUsuńA ja sobie pozwolę ukatywnić Twój link, by inni mieli łatwiejszą drogę: Czy ludzie powinni jeść ziarno?
Pozdrawiam ciepło.
Czy te namoczone orzechy trzeba jeszcze z czegoś obierać czy można je jeść odrazu?
OdpowiedzUsuńMat
Dobry pomysł z tym podlewaniem wodą po orzechach. Ja już odżywiam moje roślinki wodą pełną odchodów (czytaj azotu) moich rybek z akwarium ;)
OdpowiedzUsuńDrogi/a Mat orzechy, nasionka jak juz namoczysz można jeść, ta skórka czasem odejdzie sama jak np. przy migdałach, a czasem lekko schodzi po zdarciu paznkociem. Generlanie po moczeniu mamy juz uwolnione 100% całego dobra, więc zdjecie skórki to jedynie walor smakowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSokomaniaku, że taką wodą też można traktować roślinki? ;-)Pozdrawiam
Namaczanie jedzenie dobre jest dla ludzi z oslabionym systemem trawiennym. I to tylko w przypadku, gdy orzechy sa w idealnym stanie (naprawde surowe/zywe). Innaczej moczenie/kielkowanie wstepne nic nie daje. Przeciwnie, takie namoczone orzechy to tylko namoczone bialka, a one sie gorzej trawia, zatem efekt odwrotny do zamierzonego. Mysle, ze trzeba sluchac wlasnej intuicji czy glosu brzucha, by stwierdzic, co naprawde jest zdrowsze i co sie lepiej trawi.
OdpowiedzUsuńDrogi Anonimie zgodzę się co do słuchania własnej intuicji.
OdpowiedzUsuńA moczenie orzechów, albo innych nasion może też pokazać nam czy maja one jakąkolwiek wartość odżywczą, jeśli wykiełkują - są coś warte.
pozdrawiam
wiedza z sieci jest nieoceniona:) zjadłem namoczone orzechy i żyję brawo dziękuję
OdpowiedzUsuńAnonimie - cieszę się bardzo na Twój komentarz ;-), gratuluję odwagi i mam nadzieję, że poekspmermentujesz z innymi rodzajami orzechów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, to dla mnie zupełna nowość. Ale się cieszę, że tacy mądrzy ludzie prowadzą blogi. Dziękuję ślicznie :)
OdpowiedzUsuńi ja tez!:)
Usuńdziekuje:)
Anonimie i Moniko
UsuńDla mnie też takie rzeczy były kiedyś nowością!! Też musiałam się przekonać co do wielu spraw na własnej skórze, poczytać, popytać by zgodzić sie z wieloma teoriamii lub je odrzucić...
Mądrość... ;-), może to bardziej doświadczenie i chęc dzielenia sie tym, co znajduję, bo w większości daje na blogu rzeczy znalezione w sieci. I żeby nie było: ja wciąż się uczę!!
Pozdrowienia dla Was
Dziękuję Anonimie za miłe słowa i cieszę sie, ze informacje tu zawarte Ci pomogły... a co mądrosci - cóż ekspertem nie jestem, popełniam błędy, ale i nadal się uczę ;-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam pytanie: jaką wodę najlepiej użyć do moczenia orzechów ? Co się stanie gdy zaleję je wrzątkiem ? Czy wpłynie to jakoś na ich wartość odżywczą ?
OdpowiedzUsuńCzy wodę po moczeniu orzechów można wypić ?
OdpowiedzUsuńAnonimie: najlepsza woda to: źródlana, następnie mineralna, z kranu przepuszczona przez filtr, przegotowana lub w ostatecznosci "surowa" prosto z kranu.
OdpowiedzUsuńWrzątek... a po co zalewać wzrątkiem? Migdały czasem się sparza wrzątkiem by odeszła skórka, ale lepsze jest najzwyklejsze zostawienia na noc w letniej/chłodnej wodzie, skórka odchodzi równie łatwo. Zaleając wrzątkiem na pewno częśc wartości się ulatnia.
Wodę po moczeniu orzechów najlepiej wylać, lub podlać nia rośliny doniczkowe. Woda jest zazwyczaj tak brudna, że cieżko byłoby ją wypić widząc ten syf.
Pozdrawiam ciepło
Widzę, że ten temat się dalej ciągnie to też mam pytanie, bo zdaje się że autorka bloga wspominała, że je pestki moreli - czy je trzeba moczyć jak orzechy czy lepiej tak bez moczenia zjadać?
OdpowiedzUsuńPiotr.
Piotr i tu niestety nie potrafię Ci odpowiedzieć na pytanie tak jak zapewne tego oczekujesz. Powiem co ja robię: jak zjadam owoce to zawsze wydłubuję pestkę i bez moczenia jem ponieważ jest świeża, a jeśli robię wiekszy zapas z pestek np. śliwek czy moreli, brzoskwiń suszę je, a jądra jem wysuszone, nic nie moczę. Dodaję je do szejków najczęściej.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, ze nie wiem czy lepiej moczyć, ale idąc na logikę by obudzić te enzymy, które sobie "zimują" w pestce(łupinie)dobrze by było jądra moczyć.
Pozdrawiam ciepło
warto namoczyć bo ściągasz w ten sposób z nich "kłódki enzymowe" czyli naturalne mechanizmy blokujące początek życia dla nowej roślinki ...
OdpowiedzUsuńa zysk jest ogromny
około 2x więcej składników odżywczych wchłoniesz po zjedzeniu tych namoczonych ...
gdy ich nie namoczysz to te "kłódki enzymowe" będzie musiała ściągnąć trzustka twoimi enzymami trawiennymi .... i nie potrzebnie też obciązysz dodatkowo układ pokarmowy ....
enzymy zamiast naprawaić ciało będą "męczyły" orzechy
Norbercie dziękuję za te szczegółowe informacje. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAniu na pytanie Anonima wyżej czy wodę można wypić wypić odpisałaś, że najlepiej podlać nią kwiatki bo ,,Woda jest zazwyczaj tak brudna, że ciężko byłoby ją wypić widząc ten syf". W temacie o moczeniu jest napisane, że ,, Skoro moczenie uwalnia enzymy, wartości odżywcze, minerały witaminy itd. to woda automatycznie nabiera tych pozytywnych cech". Także powiedz proszę czy wodę można wypić czy nie ? Bo fakt, że ,,wydaje" się ona brudna jest mylący bo to jest naturalna osłona z orzechów, którą niemoczoną jemy bo nie spływa do wody!! Pozostaje tylko kwestia czy wraz z tymi pozytywnymi cechami, które wpływają z orzechów do wody nie uwalniają się jakieś toksyny jak ( chyba) w siemieniu lnianym? Bo jeśli nie to ta z pozoru brudna woda jest także jak lekarstwo i wylewając ją wylewamy pewną część zdrowotnych właściwości orzechów. Więc jak jest z tą wodą? Zbierają się w niej same ,,pozytywy" z orzechów czy jakieś toksyny też są przez moczenie uwalniane?
OdpowiedzUsuńAnonimie - niestety nie wiem czy potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie ;-)
OdpowiedzUsuńWoda jest brudna, ale tu chodziło mi o efekt wizualny: brązowo-szarawo-czarna woda, w której pływają łupinki, kurz, brud i czasem inne dodatki (szczególnie, gdy kupujemy orzechy na tzw. wagę, czyli przechowywane luzem, nie w torebkach) mnie osobiście zniechęca to do przełknięcia... to są moje odczucia. Jeśli namoczysz np. migdały, nawet przepłukjąc wodę kilkakrotnie, i zostawiając orzechy na noc - woda wciąż będzie miała te "dodatki" ;-), a kolor...hm coca-coli co najmniej.
Owszem pływają w niej różnego rodzaju dobroczynne składniki dla naszego ciała, pytanie tylko po co tą wodę pić? zjadamy orzechy, więc dostarczymy tych skłądników o wiele więcej, i to bez kurzu, plastiku, śmieci! Myślę, że podobnie można się zastanowić czy myjąc owoce, warzywa też można pić tą wodę?
Toksyny - nigdy nie słyszałam o toksynach... chyba, że moczymy sobie owoce suszone (morele, winogrona, rodzynki) - jeśli są z dodatkiem siarki to wody lepiej nie pić, ale znów spójrz jak społeczństwo zjada ze smakiem, bez moczenia, bez opłukania czasami i prosto z torebki takie owoce...niby organizmu nie zatruwają, ale chemia się kumuluje..
Siemię lniane - moczone, razem z tą wodą używam jako szampon do mycia włosów, czasem robię z tego okłady. Po moczeniu z siemienia wychodzi galaretka, wiec wody za żadn skarby nie oddzielisz...
Sądzę, że odpowiedź na pytanie tkwi tylko i wyłącznie w Twoim odczuciu, ponieważ jedynie wygląd wody i pływające w niej różności mogą być nieciekawe - stąd wolę podlewać nią roślinki, a sama zjadać moczone orzechy.
pozdrawiam ciepło
Odniosę się do paru Twoich wypowiedz bo nie do końca się mogę z niektórymi zdaniami zgodzić, a przykłady podam poniżej cytując Twoje słowa odniosę się do nich.
OdpowiedzUsuń,,Owszem pływają w niej różnego rodzaju dobroczynne składniki dla naszego ciała, pytanie tylko po co tą wodę pić?"
A to właśnie dlatego, że jest zdrowa( jeśli rzeczyzwiście nie zbierają sie jakieś toksyny) a zdrowie to chyba najlepszy argument więc po co wylewać coś co dodatkowo nas ,,uzdrawia" a wizualny ,,efekt" przecież tu nie jest decydujący mając świadomość, że pływają tam same witaminy i to bez kurzu i bez plastiku(dlaczego wyjasnie dalej).
,,zjadamy orzechy, więc dostarczymy tych skłądników o wiele więcej, i to bez kurzu, plastiku, śmieci! Myślę, że podobnie można się zastanowić czy myjąc owoce, warzywa też można pić tą wodę?"
Nie musimy dostarczać kurzu ani plastiku ani śmieci - wystarczy moczyć orzechy w słoiku z nakrętką a to co opisujesz jako śmieci to naturalna osłonka orzecha, która zjadamy jedząc orzechy bez moczenia.
,,Myślę, że podobnie można się zastanowić czy myjąc owoce, warzywa też można pić tą wodę?"
My orzechów nie myjemy przed konsumpcja w przeciwieństwie do owoców tylko moczymy i obierajać orzechy włoskie z twardej skorupki nigdy przecież nie myjemy przed spożyciem w przeciwieństwie do owoców, które kupujemy na targowiskach lub w marketach i jemy razem ze skórką to koniecznie musimy myć bo są narażone na wchłanianie toksyn przez długie leżakowanie bez opakowania, na otwartej przestrzeni z dostępem do zarazek i często ,,macane" przez ludzi sprawdzających jakość owoców. Orzechy kupujemy albo w zamkniętych opakowaniach albo w twardych skorupach - mamy wybór. W owocach tego wyboru nie mamy bo są zawsze na przestrzeni otwartej i są narażone na toksyny.
Tak więc różnica jest tutaj zasadnicza: pijąc wodę z owoców pijemy dosłownie brud na jakie są narażone każde warzywa owoce na otwartej przestrzeni z dostępem do ,,dotyku" czyli dostępem tego co będziemy bezpośrednio brali do ust. Orzechy są albo pakowane w opakowania po 100/200gram bez dostępu dla ludzim,kurzu, owadów itp lub orzechy w skorupie, która jest ich naturalnym ,,opakowaniem" tak jak naturalny jest ten ,,brud" z orzechów, który to jest naturalną reakcją moczenia orzechów wodzie czego nie można porównać do owoców, któych taki dosłownie brud miałby w swoim skłądzie bakterie z muszek, które siadają na nie myte owoce w tym popularne owocóki, brud z rąk niechlujnych ludzi co ,,macają" owoce wybierając najlepsze ( a wiele jest takich w ciągu dnia), a z orzechów nie ma mowy o żadnym brudzie bo efekt wizualny nie jest istotny w tym temacie, a odpadki ze skórek z orzechów także aż ,,grzechem" jest nazywać śmiećmi bo to jest naturalna osłonnka nie naruszona jak owe owoce przez środowisko.
Także Aniu uważam, że jeśli nie wydzielają się żadne toksyny co jest bardzo prawdopodobne jednak zamierzam to, gdzieś potwierdzić..... uważam, że wodę można a nawet należy pić...tylko pytanie też jaki % tych dobroczynych właściwości ,,spływa" z orzechów do wody? Bo jeśli niewielki to nie warto się zmuszać do wypicia tej niesmacznie wyglądającej wody. Nie mniej jednak nie otrzymałem na to jakiejśc informacji na necie więc temat czy warto pić czy nie wciąż jest dla mnie otwarty.
PS Bardzo fajny Blog Aniu i bardzo Ciekawe tematy są tutaj poruszane!!
Pozdrawiam
Anonimie:
OdpowiedzUsuńCo do różności pływających w wodzie chodziło mi o śmieci, które walają się w tych orzechach sprzedawanyh na wagę, a wierz mi, wiem co tam jest wsypywane, sanepid nieźle by zawojował na tych pojemnikach.
Picie wody - również nie znalazłam żadnych wiadomości na ten temat, więc nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie. Myślę, że intuicja, ale tylko Twoja podpowie Ci czy taką wodę chcesz i możesz pić, a ciało da znak czy to było ok czy nie...
Pozdrawiam ciepło i dziekuję za komentarz
a mnie zainteresowal bardzo ten a'la szampon z siemia lnianego:P
OdpowiedzUsuńSzampon siemienia lnianego - namoczyć siemię na noc, zalewając nasiona trzykrotnie wiekszą iloscią wody, rano zmiksować żelową papkę w blenderze i umyć głowę. Nigdy nie zostają mi tu jakieś resztki, a włosy ładnie sie układają ;-) Pozdrawiam
Usuń"Zasada jest prosta: wody dajemy dwa razy tyle ile jest nasion."
OdpowiedzUsuńCzyli ile? Załóżmy, że wrzucę "10 orzechów" to wody "10 czego" ? :)
Anonimie
UsuńSłuszna uwaga! :-)
Chodzi o dowolną miarę objętości: czyli np. szklanka orzechów - 2 szkolanki wody, 3 łyżki nasion - 6 łyżek wody itd.
Pozdrawiam
Nigdzie nie znalazłem informacji czy moczymy orzechy obrane, czy w łupinkach no i jak długo moczymy orzechy włoskie?
OdpowiedzUsuńAnonimie
UsuńOrzechy włoskie rozłupujesz z twardej skorupy, a samo nasionko moczysz. ALE mówimy o orzechach suszonych, nie takich świeżych, co mają żółtą błonkę, teje się bez moczenia.
Orzechy włoskie zostawiam na noc, czasm 10 godzin, czasem mniej. Po moczeniu sprawdź czy skórka ładnie się oddziela i czy orzech jest miękki - to będzie idealnym wyznacznikiem.
Pozdrawiam
Jak szybko trzeba zjeść migdały po namoczeniu? Chodzi mi o aflatoksynę.
OdpowiedzUsuńAnonimie
UsuńMoczysz migdały przez podany czas, jeśli chcesz obierasz ze skórek i zjadasz. Jeśli je zostawisz w suchym i przewiewnym - po prostu na nowo się zasuszą, a jeśli miejsce będzie wilgotne to myślę, że w ciągu doby mogą zacząć pleśnieć...
Pozdrawiam
A to dobre! Uwielbiam orzechy, szczególnie nerkowce a o takim patencie jeszcze nie słyszałem... Zaraz biegnę do kuchni to przetestować!
OdpowiedzUsuńFitness Food
UsuńPodejrzewam, że od tego momentu będziesz już zawsze moczył orzechy :-)
Pozdrawiam
Jestem tu całkiem przypadkiem, przeczytałam wszystkie komentarze- pouczające.
OdpowiedzUsuńA ja wam powiem, orzechy moczone czy nie wpływają rewelacyjnie na cerę i nie tylko. Mój 86 letni tata codziennie od co najmniej 25 lat zjada porcję orzechów włoskich i pestki dyni (teraz sobie miksuje bo mu wchodzą pod sztuczne szczęki). Pamięć ma niesamowitą a buzię gładką jak pupa niemowlaka.
Anonimie
UsuńTo bardzo ciekawe spostrzeżenie, to co jemy wpływa na naszą urodę :-). Pomysł z mieleniem pestek dyni jest super.
Pozdrawiam ciepło
A jak długo moczyć suszone owoce? Jeśli są siarkowane to wodę odlać, tak?
OdpowiedzUsuńDoriska
UsuńSuszone i siarkowane owoce najlepiej moczyć w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej, nieco pozwoli to na pozbycie się chemii. Jak długo moczyć? Nie wiem, w zależności od tego co chcesz z nimi potem zrobić, jaką potrawę przygotować.
Nie miałam o tym pojęcia! Dzięki:)
OdpowiedzUsuńZawsze moczę orzechy...no nie zawsze, bo czasami mam chęć zjeść je już, więc wtedy nie, ale tak to się staram. Szczególnie jak robię mleko migdałowe:D
OdpowiedzUsuń