Strony

sobota, 16 lutego 2013

Chrupiące naleśniki raw food



Chrupiące placki
autor: Shazzie Love

      Przepis dla miłośników naleśników. Częściowo podaję go w wersji oryginalnej, ponieważ ja nieco przekombinowałam i na "oko" jakiś czas temu próbowałam zrobić. Też wyszły, ale nie tak pięknie :-)



"CIASTO" NALEŚNIKOWE

15 dag nasion siemienia lnianego

2 gruszki
15 dag  cukinii
pomidor
ok. 100 ml wody
5 gram orzeszków piniowych 

Wszystkie składniki posiekać i zblendować na masę. Suszyć ciasto w dehydratorze, by było lekko podsuszone, ale wciąż dające się uformować w tradycyjny naleśnik.



"PANIERKA" NALEŚNIKOWA


30g siemienia lnianego

1 łyżeczka papryki 
1/2 łyżeczki kurkumy 
1/4 łyżeczki soli 
1/2 łyżeczki ksylitolu 

Składniki zblendować. Siemię lniane zemleć w młynku na proszek, dodać do pozostałych składników i wymieszać, posypać podsuszone w dehydratorze naleśniki i ponownie suszyć.



"NADZIENIE" NALEŚNIKOWE

grzyby
olej zimnotłoczony
czosnek
olej zimnotłoczony
seler naciowy
orzeszki piniowe
awokado
pasta miso
siemię lniane


Grzyby zamarynować w mieszance oleju, zmiażdżonego czosnku i pasty miso. Wszystko razem z grzybami zblednować lub posiekać. Nadziewać naleśniki i pozostawić do przegryzienia się składników.




25 komentarzy:

  1. jeśli chodzi o dietę wegetariańską, to nie jest kompletnie dla mnie, ale zrównoważona i koktajlowa, czy też owocowo-warzywna, to i owszem :)

    Bardzo fajnie piszesz, będę do Ciebie częściej wpadała :)

    Zapraszam do mnie, a znajdziesz tam recenzje kosmetyków dla niej i dla niego, diety, plany treningowe oraz przepisy :)

    dziś był przepis na chleb otrębowy : http://coffeebreakforkate.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kate Cofe

      Czemu wegetariańska dieta nie jest dla Ciebie a owocowo warzywna już tak? Obie opierają się na tej samej filozofii.

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Witaj :) Prowadzisz tak wspaniałego bloga, że postanowiłam przeczytać go od samego początku! Zapraszam też do mnie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A do mnie właśnie zmierza pocztą dehydrator, więc jak tylko się zjawi - zrobię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzydziestoletnia...

      Zaglądam do Ciebie i czekam na fotkę i coś suszonego :-)
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  4. Takich nie jadłam, a uwielbiam każde;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GrowingUp

      Wszystko przed Tobą :-)

      Usuń
  5. Mmmm, zagłębiłabym swoje ząbki :)) Wstawiaj więcej takich zdjęć i przepisów, a któregoś dnia zjawię się u Ciebie niezapowiedziana i będziesz musiała mnie nakarmić :D Buuuziak <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gatita

      Słonko drogie wizja wspólnego pichcenia to ciekawy pomysł, fajnie by było się powymieniać przepisami :-)

      Buziaki i uściski już powoli pachnące wiosną

      Usuń
  6. Bardzo to ciekawe i apetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeanett-e!

      Pyszota ;-), lepiej smakuje niż wygląda.

      Usuń
  7. WOW chyba zapowiem się na obiadek:)
    Pysznie wygląda!!!

    Dużo ciepełka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin

      W ogóle jak Ty jesz, i co Ty jesz? może jakieś nowe przepisy? zaglądam z utęsknieniem tylko na Twój blog, gdzie się podziewasz?

      Usuń
  8. czy moglabys polecic jakis dehydratator w rozsadnej cenie? Daria. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria

      Cóż słynny Excalibur jest najlepszy i nie znam tańszego odpowiednika, nic nie odrasta mu do pięt. Kup zwykłą suszarkę do grzybów, ale zwróć uwagę by miała regulację temperatury.

      Pozdrawiam

      Usuń
  9. wow, rewelacyjne, dieta raw niejedno podbiła już serce... może i ja się kiedyś odważę ;) a czym zastąpić dehydrator?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila

      Jeśli nie masz suszarki to nawet pokusić się możesz o suszenie w piekarniku - jeśli masz termoobieg, ale zajmuje to naprawdę dużo czasu i pracy. Na blaszce do pieczenia umieszczonej na kaloryferze, na patelni, albo na słońcu.

      Usuń
    2. jeśli w piekarniku to musi być uchylony, inaczej zamiast się wysuszyć wszystko się ugotuje...

      Usuń
    3. dlatego napisałam, że ważny jest termoobieg :-)

      Usuń
  10. Super propozycja, na pewno bardzo smaczna;) Bardzo lubię siemię, ale spożywane jako kaszka z owocami i mlekiem. Będę częściej zaglądać tutaj. Ja dopiero zaczynam coś nie coś pisać a swoim...
    Pozdrawiam serdecznie!
    Elina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elina

      Czy siemię lniane mielisz przed spożyciem?

      Usuń
  11. Ile grzybów i selera? Suszone czy nie? Proszę o pomoc, już robię ciasto :)
    I ile suszyć? Zawsze mam z tym problem, próbowałam już ronić z dyni naleśniki i lipa.. środek papka, brzegi jak zelka :(

    OdpowiedzUsuń