Strony

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Ałun - najlepszy, najzdrowszy, najtańszy dezodorant

 
      Ałun jest w 100% naturalnym minerałem, co ciekawsze jest znany i stosowany już od wielu tysiecy lat! W postaci dezodorantu można go spotkać w formie nieoszlifowanej i polerowanej w różnych kształtach i zależnej od tych cech - ceny. Ałun ma odczyn kwasowy stąd jego działanie aseptyczne i ściągające.
     Jedną z najważniejszych cech zaraz po naturalności jest jego mega wydajność, różne źródła mówią, że 100 gram wystarczy nam średnio na 3-4 lata używania, z czym ja się totalnie nie zgodzę ;-). Znajomi mają swoje 100 gramowe ałuny ponad 6-8 lat,a swój dezodorant 60 gram mam już ponad 3 lata! - zużycie na zdjęciu.
    Ałun nie hamuje potliwości, nie jest typowym drogeryjnym antyperspirantem, niweluje przykry zapach potu, a nie jego wydzielanie! Czyli używając ałunu nie zmniejszymy ilosci wydzielanego potu, ale zakamuflujemy jedynie jego zapach. Pamiętajmy też, że wraz z potem organizm wydala toksyny.





  • nie zawiera szkodliwych substancji (np. parabenów, aluminium, alkoholu, barwników, zapachów)
  • jest bardzo wydajny,
  • nie zapycha ujść potowych, ale usuwa bakterie odpowiedzialne za nieprzyjemny zapach,
  • idealnie się sprawdza do stosowania na stopy przeciwko nadmiernej potliwości,
  • nie koliduje z zapachem perfum,
  • jest bezzapachowy,
  • nie niszczy ubrań (nie zauważyłam ani żółtych plam na białych ubraniach, ani białych plam na czarnych przez te kilka lat używania),
  • idealny zarówno dla mężczyzn jak i kobiet,
  • nie wywołuje alergii, nie podrażania, jest idealny dla alergików,
  • idealny do złagodzenia bólu po ukąszeniu owadów,
  • w przypadku poparzeń słonecznych łagodzi podrażnienie,
  • w przypadku skaleczeń, depilacji, golenia - łagodzi i likwiduje podrażnienia,
  • stosowany w trądziku wysusza wypryski,
  • stosowany na opryszczkę warg łatwo ją usuwa,
  • usuwa zapach czosnku, cebuli, ryb z dłoni (podczas mycia rąk kilkakrotnie przetrzeć je dezodorantem),
  • idalnie sprawdza się w podróży,
  • jest ekonomiczny: za niską cenę mamy dezodorant na kilka lat.





Po lewej stronie: ałun praktycznie nowy, po prawej mój osobisty,
stosowany od około 3-4 lat,  1 raz dziennie po pachami plus czasami latem na stopy.



57 komentarzy:

  1. no nie, Ty mnie kochana po prostu szokujesz!!! Już nie wiem jak wyrażac moje zdziwienie kolejnymi przedstawianymi przez Ciebie produktami. Minerał jako dezodorant który starcza na 6-8 lat?! Jakby mi ktos o tym opowiadał na ulicy to uznałabym, ze się nabija ze mnie:) Twój blog pokazuje mnie jak wąski zakres informacji o świecie posiadam, bardzo lubię czytac Twoje posty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczyt niekompetencji i brak wiedzy na poziomie podstawówki:

      Glin = ALUMINIUM

      Ałun jest solą glinowo-potasową lub glinowo-amonową, a w sztyftach zapewne nawet ich mieszaniną.

      Polecam: http://nowaalchemia.blogspot.com/2012/07/aun.html

      Usuń
  2. Dusia z tym ałunem to prawda. Mnie nie wytrzymuje nawet dwóch lat, bo jak spadnie na płytki w łazience to po min. Sprawdza się doskonale w walce z bąblami po ukąszeniach komarów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć,
    Potwierdzam skuteczność i wszechstronność zastosowania:)
    Stosowałam Ałun jako dezodorant przez jakieś pół roku i praktycznie w ogóle nie widziałam żeby się zużywał. Używałam też na ukąszenia i skaleczenia.Super skuteczny a przy tym zdrowy. No a potem mi się zgubił;) Dzięki za przypomnienie, kupię znów.
    Pozdrawiam i gratuluję bardzo ciekawego bloga, stała czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  4. @Dusiu
    A tam szokuję! Po prostu odkrywasz coś nowego, czego wcześniej nie znałaś ;-). Dezodorant 100gram na 100% wystarczy Ci na te 6-8 lat, nawet coziennego stosowania.
    Dziękuję za miłe słowa ;-).

    @Naturalna Bianka
    Oj wiem jak wygląda pobity ałun ;-(. Staram sie gotrzymać w miarę bezpiecznym miejscu, ale są jeszcze kryszały takie na sznureczku, gdzie wyglądają jak naszyjnik, może taki były lepszy?

    OdpowiedzUsuń
  5. @Panikanka
    Cieszę sie, że podpisujesz się pod tą wydajnością ałunu ;-), tym, którzy go nigdy nie używali mają prawo dziwić się jego wydajności..

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. @ A Zet

    Padłam hi hi...

    Se kup!;-) Jeśli nie przeszkadza Ci fakt, że ałun hamuje tylko zapach, a pot nadal będzie wydzielany jak najbardziej warto "se" kupić, zaoszczędzisz masę kasy!!
    A Twojej Kropki szerze mi szkoda, to bo naprawdę wielkie przeżycie i dla Was i dla niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A można stosować ałun, a na niego zwykły antyperspirant?

      Nadal o niej myślę... :(

      Usuń
    2. P.S. Jakaś nowa opcja odpowiedzi na komentarz. Ciekawe jak się sprawdzi...

      Usuń
    3. A Zet

      Dobra jest ta nowa forma komentarzy, bo od razu widzisz, gdzie szukać odpowiedzi na swój komentarz, a i osobom prowadzącym blogi też to jest na rękę. Super, że blogspot w końcu też ma tą wersję.

      Usuń
    4. A Zet

      Nie widzę sensu w stosowaniu i kryształu i zwykłego antyperspirantu... po co Ci w takim przypadku w ogóle ten kryształ!
      A z Kropką to całkiem normalne i na miejscu, że myślisz i tęsknisz, i nie ważne że miała łapy a nie nogi! Pomyśl sobie, że na pewno jest w psięczym niebie i kiedyś jak będziesz szedł do tego ludzkiego to ją odwiedzisz!

      Usuń
  7. czyli mokre pachy, ale bez zapachu? :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zwariuje, musze przeprowadzic rewolucje w mojej kosmetyczce :D
    Aniu, Ty mnie zadziwiasz , ciagle fascynujesz.
    Czy mozna kupic gdzies osobiscie czy tylko przez internet??
    Jestem staromodna , lubie dotknac, obejrzec , poczytac ..ale jak nie ma mozliwosci a dobre, to nie ma wyjscia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu

      Nie wariuj! Rewolucję ja już kiedyś przeprowadziłam i w ciągu godziny pożegnałam masę butelek i buteleczek i potem nie wiedziałam co mam używać. Wymieniaj kosmetyki stopniowo!!

      Ałun możesz dostać również w: aptekach, sklepach "eko", sklepach ze zdrową żywnością, czasem w sklepach ezoterycznych - ale to już zależy tak naprawdę od właścicieli ;-). Mi te kilka lat temu wyszło najtaniej z internetu, i mało kto wiedział o ałunie - chcieli zamawiać na moje życzenie, ale wysokość marży powaliła mnie....

      Staromodna? Ty mnie nie rozśmieszaj ;-) Jako wizażysta nie kupię żadnego kosmetyku jak nie pomacam i nie przetestuję..


      Ałun w dotyku zazwyczaj jest leciutko szorstki - jak zamrożona kostka lodu, ale po kilku użyciach robi się gładki 0 jak wspomniana kostka, ale w trakcie jej rozmrażania się ;-) W smaku (próbowałam;-) słony jak...sól po prostu. Można postukać w niego paznokciem i jak kryształ - jest bardzo twardy, że nie rozdusisz go własnym rękoma. Jednocześnie jest delikatny, bo jak spadnie na kafelkową podłogę raczej się rozbije.

      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Ooo, jedna z najlepszych recenzji ałunu, jaką czytałam! O możliwości używania do stóp w ogóle nie słyszałam. Bardzo bardzo fajne spostrzeżenia, dziękuję Ci za tę notkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bo się zawstydziłam aż ;-). Dziękuję za komplement.
      Na stopy jest super, szczególnie, gdy latem nakładamy adidasy i do tego grubą skarpetę.

      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Witam, czy ktoś mógłby się wypowiedzieć na temat skuteczności w walce z opryszczką, ale taką już rozwiniętą?

    Bo mnie właśnie ta cholera obsypała (nad ustami na szczęście, ale i tak wyglądam jak trędowata ;( ) i nie wiem, jak się tego cholerstwa pozbyć, smarowałam pastą do zębów, maścią z propolisem, traktowałam octem jabłkowym i wodą utlenioną, i działa hmm średnio, przy tych dwóch ostatnich specyfikach oczywiście pioruńsko piecze...

    Help! Pomoże ten ałun czy nie? ;]

    A co do dezodorantu, to taki w płynie z kulką też może być?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie

      Niestety ja się w tym temacie nie wypowiem, bo doświadczenie zerow mam, mnie opryszczka omija z daleka. Wiem, że ałun działa na różnego rodzaju wypryski doskonale, ale nie wiem jak zachowuje sie przy wirusie na ustach...

      Dla opryszczki teraz jest idealna pora na "wykluwanie się", więc nie dziw się, że aż tak mocno i dużo tego masz. Polecam wypróbować: aloesu lub żyworódki, albo srebra koloidalnego - i robić z jakiejś tych rzeczy po prostu okłady... Całkowite wyleczenie z opryszki widziałam jedynie i siostry, która przeszła oczyszczanie dietą Dąbrowskiej.

      Ałunu nigdy jeszcze nie widziałam w płynie!!! Sprawdź, wiec proszę skład, czy oby to na pewno jest ałun, czy tylko jego znikoma domieszka.

      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
    2. Dzięki Aniu, a ten aloes to jak ma dokładnie wyglądać i gdzie najlepiej kupić (jeśli masz doświadczenie oczywiście). I żyworódka, jak nie mam rośliny to jak to zdobyć, w postaci maści? Sorka że tyle pytań..

      Co do ałunu, to mają nawet w sprayu :D Do nabycia w rossmannie ;)

      Tutaj jak to wygląda:
      http://www.miejscedobrejenergii.pl/crystal

      Pozdrawiam,
      Mag

      PS. Kiedyś byłam na diecie Dąbrowskiej 2 miesiące aż, niestety nie piłam soków (tyle co trochę ze sklepu), bo nie mam czym robić. Poza tym ze schudłam z kości na ości niestety nie odnotowałam większych korzyści, a nawet zaczynały mi pękać naczynka. Tak więc albo jednak w sokach tkwi sekret, albo dieta ta jest przereklamowana.

      Usuń
    3. Mag

      Aloes to po prostu kaktus, który możesz sobie wyhodować jako roślinkę w domu, tak samo jest z żyworódką. Szczepkami się nie podzielę, bo żyworódka mi padła ostatnio i mam 3 biedne, kilkucentymetrowe szczepki, które nawet nie wiem, czy da się uratować ;-(. Koniecznie sprawdź sobie na np. Allegro, bo ja stamtąd właśnie zamówiłam żyworódkę, za dosłownie grosze. Jak wygląda żyworódka. Można podobno też maść z niej kupić, lub sok ale nic na te temat nie wiem więcej.

      Aloes i żyworódkę stosuje się dość prosto jeśli ma się w domu: bierzesz liść, rozcinasz i miążśż przykładasz, lub smarujesz na zmienioną skórę. Można też samemu robić maście, kremy, nalewki, wcierki.

      Jak wygląda aloes. Z aloesu możesz też kupić sobie

      sok, albo nawet w postaci półproduktu kosmetycznego używać:
      klik.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Co do komentarza do diety Dąbrowskiej.... napiszę go jutro bo coś jest problem z dodaniem ..

      Usuń
    6. Mag

      Dieta Dąbrowskiej przez miesiąc? I to w dodatku na kupczych sokach, z kartonu?? Kochana dobrze, że Ty nie wylądowałaś w szpitalu!! i żyjesz jeszcze? Szczerze Ci powiem, że mało co zawału nie dostałam czytając Twoje "P.S."


      Wyjaśniam, więc: "Kurację można prowadzić przez okres 6 tygodni lub krócej np. 2 tygodnie i następnie stosować zdrowe żywienie." Te 6 tygodni można zrobić tylko pod nadzorem lekarza, nawet jeśli jesteś osobą zdrową, bez przewlekłych chorób. Twoja dieta nic Ci nie dała bo piłaś kupcze soki, jeśli były to kartonowe, czy w stylu Kubuś to śmiało możesz powiedzieć, że nie robiłaś żadnej diety, nie przeszłaś żadnego oczyszczania....

      Dietę można zrobić bez posiadania sokowirówki, bez soków jakoś da się to zrobić, ale nie 2 miesiące!!!! Nikt nie był nigdy na ścisłym oczyszczaniu przez tak długi czas, nawet w ośrodkach terapią Gersona nigdy nie stosuje się tak długich głodówek bo to może zabić po prostu... podejrzewam też, że nie byłaś na takim prawdziwym oczyszczaniu Dąbrowskiej bo nie wytrzymałabyś tyle na endogennym odzywianiu, jeśli byś przeżyła i nie jadłaś ściśle co do joty tylko i wyłącznie produktów polecanych w tej diecie.

      Efekty oczyszczania można zobaczyć już w 3-4 dniu, kiedy jest kryzys, a pod koniec pierwszego z dwóch tygodni praktycznie każda choroba mija i czujesz się już jak nowonarodzona....

      Kochana, poczytaj dokłdanie książeczki Dąbrowskiej jeśli zechcesz jeszcze kiedyś się oczyścić według jej diety, i zrób tylko 14 dni, bo to wystarczy nawet przy regularnych migrenach, probemami ze stawami, chorymi zatokami, rozgległymi opryszczkami, TYLKO 14 dni ;-)

      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
    7. Aniu, dziękuję ci ślicznie za wyjaśnienia odnośnie roślinek...

      Co do diety, to owszem, byłam na niej tak długo (ścisłej było ok 7 tyg, bo pierwszy tydzień taki trochę oszukiwany był, musiałam się trochę przyzwyczaić). Ciągnęłam ją tak długo, bo chciałam się pozbyć przewlekłej infekcji, niestety franca nie zniknęła. Było to ponad rok czasu temu i jeszcze żyję ;] Na początku z czego pamiętam popijałam tam jakieś sklepowe soki (w sumie to tylko pomidorowy, ale zawsze jest tam chemia, nie byłam wtedy co do tego tak uświadomiona), ale po doczytaniu kupowałam już jednodniowe. Poza tym głównie na surowiźnie leciałam, tej dozwolonej rzecz jasna. Co do tego lekarza na 6 tyg to ja nie wiem, na stronie Dąbrowskiej jakaś dziewczyna się chwaliła, że wygrała z boreliozą, i ona tą dietę trzymała też bardzo długo, jakoś 50 czy 55 dni z czego pamiętam...

      Nie zamierzam już jej powtarzać, bo jak mówię, nic mi nie dała, możliwe, że przesadziłam czasowo, no ale chciałam dobrze ;) Poza tym możliwe, że bez dużej ilości świeżych soków dieta ta nie działa, jak powinna, tak mi się przynajmniej wydaje.

      Pozdrawiam cieplutko,
      Mag

      Usuń
    8. Mag

      Ja zanim pierwszy raz zrobiłam oczyszczanie wg zaleceń Dąbrowskiej przygotowywałam się do tego około pół roku... Dobrze, że mi napisałas jak było ztymi sokami ;-)....
      Wiesz jeśli nie chcesz rbić znów oczyszczania takiego owocowo-warzywnego to nawet na 1-2 dniową terapię sokami możesz przejść, albo głodówkę na wodzie zrobić przerzez 1 dzień. Powiem Ci, że dieta Dabrowskiej nie przyniesie korzyści jeśli po oczyszczaniu będziesz się nadal odżywiała jak dawniej...wszystkie choroby i dolegliwości wracają..

      Pozdrawiam

      Usuń
    9. Aniu, możliwe, że wracają. Ogólnie powiem Ci, że teraz jestem bardziej zwolenniczką dożywiania się w stanach chorobowych choćby mega dawkami witamin niż przechodzenia na tak rygorystyczne diety. Oczywiście jak ktoś przez kilkadziesiąt lat jadł bardzo źle, to oczyścić się również musi, ale może nie koniecznie w tak drastyczny sposób i w tak krótkim czasie. A może to właśnie zależy od człowieka konkretnie..

      Sokami bardzo chętnie, jak zdobędę sprzęt ;) A co do oczyszczania owocowo-warzywnego, to w polskim klimacie jednak chyba najfajniej to wychodzi latem, kiedy jest sezon na te roślinki, i jestem jak najbardziej za, ale wtedy będę wcinać wszystko, na co mam ochotę, a nie według diety ;)

      Wiesz, ja ogólnie chyba mało takich bardzo niezdrowych rzeczy jadam, mięsa praktycznie nie tykam (od kilkunastu lat zresztą), innych super produkcji marketowych też nie. Więc może nie mam tak zanieczyszczonego organizmu.

      Na samej wodzie przez dzień owszem kilka razy udało mi się wytrzymać hehe, ponoć dobrze to raz na tydzień robić, niestety kuszą smaki i zapachy ;)

      Pozdrawiam :)
      Mag

      Usuń
    10. Mag

      Zgodzę sie z Tobą, ale istotne jest też oczyszczanie organizmu. To tak jakbyś przeprowadziła się do nowego, wynajmowanego mieszkania i nie posprzątał przed ułożeniem swoich rzeczy, wniesieniem mebli, tak samo z ciałem, jeśli chcesz dać mu coś nowego warto je oczyścić, by brało wiele dobra z nowego stylu odżywiania. Zresztą odżywiaj się dobrze na co dzień tak jak to robisz i oczyszcanie nie powinno by Ci aż tak mocno potrzebne...

      Do picia soków zwykła sokowirówka wystarczy, nie trzeba jej nawet kupować na początek za duże pieniądze.

      Owocowo warzywna dieta Dąbrowskiej jest przeznaczona na późne lato-wczesną jesień, wtedy, gdy mamy dużo warzyw owoców typowych dla naszej strefy klimatycznej, i które są prze cały rok, np. przechowywane w piwnicy.

      Pozdrawiam

      Usuń
    11. Aniu, a co myślisz o używaniu soku z aloesu zamiast toniku? ;)

      Bo na moją skórę działa bardzo korzystnie, myślę o tym, żeby już przy tej opcji pozostać ;))

      Pozdrówka,
      Mag

      Usuń
    12. Mag
      Sok z aloesu jako tonik - jak najbardziej!! I nawet się nad tym dłużej nie zastanawiaj ;-)

      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
    13. :)) Coś czuję, że się w tej roślince zakocham, poza tym pięknie się wszystko z aloesem goi :)) Dziękuję za info o nim :))

      Pozdrówka,
      Mag

      Usuń
    14. Aloes jest dobry na wszystko: zmiany skórne, oparzenia, rany, łupież, ja nawet dodaję go czasem do szejków ;-)
      Aloes musi mieć 3 lata by jego liście można było wykorzytywać do leczenia ;-)

      Usuń
    15. Właśnie Aniu, a nie wiesz, dlaczego? Jakich to magicznych właściwości aloes nabiera dopiero po 3 latach?

      Pozdrawiam,
      Mag :)

      Usuń
    16. Jest wtedy po prostu dojrzały;-), liście zawsze zrywa się od dołu rośliny.

      Usuń
  11. Kochani, nikt nie wie? :((

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie zawiera aluminium, tjaaa... i nie mówię o śladowych ilościach. To jest związek aluminium! Zaprawdę rażąca niekompetencja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ałun potasowy posiada strukturę cząsteczkową, która nie jest absorbowana przez skórę, co czyni go nieszkodliwym. Produkt nie zawiera sztucznych barwników, konserwantów, soli aluminium. Jest naturalnym minerałem występującym w przyrodzie. Doskonały dla alergików".

      "Skład: Potassium alum, minerał soli występujący NATURALNIE w przyrodzie"


      Kuba-Jakub

      Pozdrowienia dla Anonima od kompetencji

      Usuń
    2. Kuba-Jakub już odpowiedział Ci Anonimie na twoje stwierdzenie...

      Pozdrowienia

      Usuń
    3. Składniki:

      Siarczan glinowo-potasowy (Ałun potasowy) - czysta, sól mineralna naturalnie występująca w przyrodzie (ang. Potassium Alum )

      Gosia

      Usuń
    4. a glin to nic innego jak właśnie aluminium! ałun to poprostu wielka sól aluminium;]

      Usuń
  13. "Ałun występuje w różnych postaciach:
    -naturalna skała mineralna, nie oszlifowana(najtańsza wersja, ekonomiczna)
    -oszlifowana na sznurku (łatwe do zawieszenia w łazience)
    -w opakowaniu plastikowym na stałe (przydatne w częstych wyjazdach-w opakowaniu plastikowym nie na stałe(tylko zabezpieczenie) łatwość w użyciu
    -w sprayu (łatwa szybka aplikacja)
    -w proszku - łatwość zastosowania w pielęgnacji stóp (zasypka do obuwia, skarpet, do kąpieli nóg)".

    K-J

    OdpowiedzUsuń
  14. też używam od paru dobrych lat i sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ałun to związek glinu, więc akurat to jest w nim zawarte. To że jest naturalny nie ma nic do rzeczy - naturalnym ałunem też można się zatruć jeśli połknąć. Rzecz nie w tym czy nasz związek jest otrzymany sztucznie czy wydobyty i nie w jakieś specjalnej, nadzwyczajnej strukturze naturalnych minerałów, tylko w tym że tutaj mamy glin nieorganiczny, a w dezodorantach używane są pochodne organiczne. Skóra jest raczej tłusta, dlatego sole nieorganiczne słabo w nią wnikają (choć trzeba przyznać że trochę ałunu się i tak wchłonie), natomiast związki organiczne rozpuszczalne w tłuszczach owszem.

    Warto dodać że ałun ścina białko, dlatego zatrzymuje krwawienia - w czasach brzytew każdy dorosły mężczyzna był wyposażony w brzytwę, pas do ostrzenia, pędzel i pałeczkę ałunu do tamowania skaleczeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuba

      Dzięki za zwrócenie uwagi na różnicę: organiczny i nieorganiczny, oczywiste to w sumie jest :-)

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Zainspirowałaś mnie do grzebnięcia w temacie i nie wygląda on tak pięknie - jest kilku producentów zapewniających że ich ałun nie zawiera aluminium, choć to nie prawda. Co więcej wygląda na to że ałun amonowy nie tworzy w naturze złóż na tyle dużych aby mógł być po prostu wydobywany, i wytwarza się go mieszając ałun potasowy z przemysłowym siarczanem amonu. A jak sądzę kupujący powinien o tych rzeczach być informowany.
      http://nowaalchemia.blogspot.com/2012/07/aun.html

      Usuń
  16. Dorzucam swoje trzy grosze . Używam ałunu tylko po goleniu ,kiedy przytrafi mi się zacięcie . Teraz poćwiczę go w roli dezo . Mój "kamyczek" mam od 1968 roku więc jest to chyba rekord co do długości stosowania go. Pozdrawiam i zabieram się do czytania reszty z bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jawramczuk

      Ojej, jesteś chyba rekordzistą!! Ałun jest naprawdę mega wydajny, jako dezodorant sprawdza się reweleacyjnie.

      Usuń
  17. to czy w takim razie, skoro ałun składa się wyłącznie z aluminium jest jeszcze bardziej szkodliwy niż normalny antyperspirant...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie

      Ałun: napisałam dalczego warto go mieć w poście... poza tym: "Ałun potasowy posiada strukturę cząsteczkową, która nie jest absorbowana przez skórę, co czyni go nieszkodliwym. Produkt nie zawiera sztucznych barwników, konserwantów, soli aluminium. Jest naturalnym minerałem występującym w przyrodzie. Doskonały dla alergików".

      "Skład: Potassium alum, minerał soli występujący NATURALNIE w przyrodzie"

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. ok, super, dziękuję :)

      co ciekawe napisałaś że ałun niweluje zapach, ale nie ogranicza pocenia, ale u mnie sprawdza się rewelacyjnie jak na razie- przez trzy dni stosowałam ałun - nie było mokrych plam czy brzydkiego zapachu, no super :) A dzisiaj użyłam kulkowej rexony crystal i niestety czuć było zapach potu. Czekam na efekty letnie ałunu :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. Anonimie

      Tak, latem podczas biegania moje koszulki były cóż...mokre. Ale wychodzę z założenia, że skoro z potem wydalamy nie tylko wodę, ale toksyny z organizmu, to wolę je wypocić niż blokować "zapychającymi" dezodorantami.

      Super, że ałun zdał u Ciebie egzamin :-)

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Ludzie, litości.....

      Przeczytajcie ZE ZROZUMIENIEM, nie dajcie sobie wciskać ciemnoty.

      http://nowaalchemia.blogspot.com/2012/07/aun.html

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Ałun_potasowy - GLIN = ALUMINIUM

      Usuń
  18. Witam :)
    chciałam się podzielić wieścią, że ałun jest dostępny w rossmanie za 20 zł bez gr. Dzisiaj zupełnie przypadkowo trafiłam i jestem szczęśliwa, bo ciężko było znaleźć :)
    gdyby jeszcze mieli w ofercie pastę cukrową do depilacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie


      Dziękuję za informację!
      Z pastą cukrową, to chyba marzenie, wiesz że ja od jakiegoś czasu szukam idealnego przepisu i proporcji na pastę domowej roboty?

      Pozdrawiam

      Usuń
  19. Ałun nie zawiera aluminium - śmiech!

    OdpowiedzUsuń