Strony

niedziela, 9 stycznia 2011

Osteoporoza – kość niezgody, mity dotyczące niedoboru wapnia i skorupoterapia





NOWA CHOROBA, NOWY OBIECUJĄCY RYNEK DLA FIRM FARMACEUTYCZNYCH
KOŚĆ
                   "Osteoporoza uważana jest za chorobę dopiero od około dwudziestu lat. Uważa się, że cierpią na nią głównie kobiety ze świata cywilizowanego. Prowadzone w mediach kampanie reklamowe oraz powszechnie dostępne w aptekach i poczekalniach gabinetów lekarskich ulotki bez przerwy ostrzegają kobiety o niebezpieczeństwie utraty tkanki kostnej. Informacje podawane w reklamach mówią, że co druga kobieta, która ukończyła sześćdziesiąt lat, jest bardziej narażona na złamanie szyjki kości udowej z powodu osteoporozy (w przypadku mężczyzn osteoporoza dotknie co trzeciego) niż na raka sutka czy raka szyjki macicy razem wziętych. Szesnaście procent pacjentów cierpiących z powodu złamania szyjki kości udowej umrze w ciągu sześciu miesięcy od momentu doznania tego urazu, podczas gdy następne pięćdziesiąt procent będzie wymagało długoterminowej opieki zdrowotnej. Statystyki podają, że tylko w samych Stanach Zjednoczonych ponad dwadzieścia milionów osób choruje na osteoporozę, a około jednego miliona trzystu tysięcy cierpi co roku z powodu złamań kości będących następstwem osteoporozy.                              Warto jednak przyjrzeć się nieco bliżej tym statystykom.  To prawda, że z powodu złamania szyjki kości udowej umiera część mężczyzn i kobiet, jednak są to zazwyczaj ludzie bardzo starzy i wątłego zdrowia. Ludzie umierający z powodu złamania biodra nie zawsze należą do najbardziej chorowitych, w większości przypadków cierpią również na inne dolegliwości. Lekarze bardzo często zalecają kobietom w okresie po menopauzalnym długotrwałe zażywanie syntetycznego estrogenu, a w razie konieczności także odbudowujący tkankę kostną lek. Uzbrojona w ten potężny arsenał środków kobieta jest zapewniana, że przez resztę swojego życia nie będzie narażona na żadne złamania kości. Niestety, jest to dalekie od prawdy.  Uważa się, że syntetyczny estrogen jest także jednym z czynników odpowiedzialnych z wywoływanie raka. Większość preparatów uzupełniających wapń w organizmie jest nie tylko nieskuteczna, ale może też prowadzić do wypłukiwania cennych minerałów z kości, zwapnień oraz powstawania kamieni w nerkach. I jeszcze jedno, w przeciwieństwie do powszechnie wyznawanych poglądów, udowodniono, że nadmierne spożywanie produktów nabiałowych jest główną przyczyną utraty masy samej kości.   


POCZĄTKI OSZUSTWA   


                        Druga wojna światowa przyczyniła się do wielkiego postępu w medycynie.  Prowadzone po wojnie różnego rodzaju badania przyczyniły się do szybszego rozwoju i postępu nauki, która na zawsze zmieniła oblicze medycyny. Stworzenie pierwszego syntetycznego estrogenu – dihydrotachysterolu (bardziej znanego jako DES) – umożliwiło dostarczenie tego leku na rynek farmaceutyczny w ogromnych ilości i po niskiej cenie. Niedługo potem opracowano metodę syntezy hormonów sterydowych z moczu ciężarnych klaczy (lek ten znany jest pod handlową nazwą “Premarin”). Wprowadzenie w roku 1960 na rynek doustnych środków antykoncepcyjnych zapoczątkowało używanie na szeroką skalę tego rodzaju preparatów. Powszechnie wiadomo było, że estrogen, zwłaszcza w tej formie, w jakiej znajduje się w “Premarinie”, może przyczyniać się do powstawania raka śluzówki macicy. Sandra Coney pisze: “Już w roku 1947 młody badacz z Uniwersytetu Columbia, dr Saul Gusberg, zauważył występowanie nienaturalnego krwawienia u osób zażywających estrogen. Badania patologiczne pobranych za pomocą kiretażu próbek wykazały występowanie nadpobudliwości śluzówki macicy”.                                          Cała sprawa wybuchła w roku 1975 wraz z publikacją artykułu w prestiżowym piśmie medycznym New England Journal of Medicine. Artykuł ten przedstawiał wyniki badań. Wynikało z nich, że kobiety przyjmujące estrogen w postaci pigułek są 7,6 raza bardziej narażone na raka śluzówki macicy od kobiet nie zażywających go. U kobiet przyjmujących estrogen przez dłuższy czas ryzyko zapadnięcia na tę odmianę raka wzrasta jeszcze bardziej. Kobiety przyjmujące estrogen od siedmiu lub więcej lat są czternastokrotnie bardziej narażone od tych, które nie zażywają go w ogóle. W tym samym miesiącu, w którym ukazał się ten artykuł przedstawiciele California Cancer Registry (Kalifornijskie Centrum Rejestrowania Przypadków Raka) potwierdzili podane w nim wyniki. Wśród ponad pięćdziesięcioletnich białych kobiet w latach 1969-1974 nastąpił ponad osiem dziesięcioprocentowy wzrost zapadalności na raka śluzówki macicy.        Przypuszcza się, że poza wywoływaniem raka macicy estrogen jest także częściowo odpowiedzialny za raka sutka, jajników, pęcherzyka żółciowego, choroby wątroby oraz cukrzycę...

 SZTUKA MANIPULACJI PERCEPCJĄ 




                                 Odkąd estrogen zaczął być uważany za jedną z przyczyn raka śluzówki macicy, firmy farmaceutyczne przyznały się, że popełniły błąd, zalecając zażywanie estrogenu kobietom, które nie miały żadnych problemów z macicą. Swoją wpadkę z estrogenem próbowały naprawić wprowadzając syntetyczny progesteron – progestin. Argumentowano, że progestin ochroni macicę przed rozrostowym wpływem estrogenu (jak ma to miejsce w naturze), mimo iż nie przeprowadzono żadnych długotrwałych badań, które miałyby potwierdzić, że kombinacja estrogenu i progesteronu jest bezpieczna dla zdrowia kobiety. Ta argumentacja zainicjowała wprowadzenie hormonalnej terapii zastępczej (hormone replacement therapy – HRT), czyli powrót estrogenu. Zmiana stosunku ludzi do terapii hormonalnej i oczyszczenie jej wizerunku z negatywnego wpływu na zdrowie były pierwszymi krokami, jakie należało podjąć, aby ta kampania powiodła się. Pomóc w tym miało zagrożenie osteoporozą. Kobiety musiały zrozumieć, że osteoporoza to “ich” choroba. Jej główną przyczyną miała być menopauza. Należało przekonać kobiety, że ryzyko zachorowania na raka jest niczym w porównaniu z korzyściami, jakie daje zażywanie syntetycznych hormonów. Początkowo literatura medyczna podawała, że osteoporoza dotyczy kości a nie kobiet. Kiedy bliżej przyjrzymy się statystykom dotyczących częstotliwości występowania przypadków złamań biodra u poszczególnych płci i ich wpływie na gospodarkę danego kraju, zauważymy, że mężczyźni o połowę rzadziej niż kobiety doznają złamań biodra i częściej od nich umierają z tego powodu. Co ciekawe, bardzo niewiele mówi się o mężczyznach w kontekście osteoporozy. Świadomie pomniejsza się “czynnik męski”, ponieważ nie pasuje on do re definicji tej choroby głoszącej, że osteoporoza jest chorobą kobiecą wynikającą z braku estrogenu. Taka strategia była niezbędna do wypromowania hormonalnej terapii zastępczej (HRT). Ostereopoza uratowała od upadku wiele interesów. Jednym z nich był przemysł spożywczy, który przeżywał w tamtym czasie kryzys z powodu spadku zysków ze sprzedaży żywności, gdyż zdaniem konsumentów niektóre produkty spożywcze zawierały za dużo tłuszczów nasyconych. Do śmietanki do kawy zaczęto więc dodawać wapń. Po tym zabiegu zaczęto reklamować ją jako produkt, który nie tylko nie szkodzi zdrowiu, ale wręcz zapobiega zachorowaniu na osteoporozę. Ostrzegano kobiety, że jeśli nie dostarczą organizmowi dodatkowej porcji wapnia zawartej w produktach pochodzenia mlecznego, to ich kości staną się kruche i podatne na złamania. Producenci preparatów wapniowych twierdzili ponadto, że ich produkty zapobiegają utracie tkanki kostnej. W rzeczywistości nie istniały żadne dowody, które by to potwierdzały.




NAGA PRAWDA O KOŚCIACH                


      Aby zrozumieć mity krążące na temat osteoporozy i sposobów jej leczenia, konieczne jest poznanie prawdziwej natury kości. Kość jest żywą tkanką, której budowa jest zwarta i stała. Kość może wydawać się statyczna, jednak podstawowe elementy, z jakich się składa, ulegają ciągłym przemianom. W każdym z nas istnieje w danym momencie od jednego do dziesięciu milionów miejsc, w których następuje wchłanianie zużytych komórek kości i tworzenie nowej tkanki kostnej. Produkty przemiany materii oraz składniki odżywcze są stale usuwane z tkanki kostnej i dostarczane do niej za pośrednictwem krwi.                    Zdrowe ciało gwarantuje zdrowe i silne kości. Kość formowana jest przez dwa typu komórek: komórki kościogubne (osteoklasty) i komórki kościotwórcze (osteoblasty). Zadaniem osteoklastów jest poszukiwanie w tkance kostnej części wymagających odnowy. Osteoklasty rozpuszczają zużyte komórki kości, w wyniku czego w ich miejscu powstaje pusta przestrzeń. Wówczas w to miejsce kierują się osteoblasty i wypełniają je nową tkanką kostną. W ten sposób kość sama się odnawia i leczy. Proces ten nosi nazwę “ponownego modelowania kości”. Owa zdolność kości do samo naprawy ma bardzo istotne znaczenie. Jego zaburzenie przyczynia się bowiem do powstania procesu chorobowego zwanego osteoporozą. Kiedy usuwanych jest więcej komórek niż odbudowywanych, dochodzi do utraty masy kości. Tak naprawdę przebudowa kości nigdy nie ustaje.        


       MITYCZNE PRZYCZYNY OSTEOPOROZY        


           Na całym świecie istnieje wiele kultur, w których kobiety przechodzące okres menopauzy pozostają w bardzo dobrej formie. Są aktywne i cieszą się dobrym zdrowiem do końca życia. I w ogóle nie cierpią na osteoporozę. Jeśli menopauza byłaby jedną z przyczyn wywołujących osteoporozę, to w takim przypadku kobiety na całym świecie powinny doznawać z tego powodu złamań kości. Jak się okazuje, nie jest to prawdą. Wiele kobiet pochodzących z Malezji nawet w trzydzieści lat po menopauzie nie choruje na osteoporozę, nie traci swojego wzrostu, nie cierpi na “wdowi garb” i nigdy nie doznaje złamań kości. Zespół naukowców zbadał u nich poziom hormonów oraz gęstość kości. Badania te wykazały, że poziom estrogenu był u tych kobiet na tym samym poziomie, co u białych kobiet pochodzących z Ameryki Północnej, a w niektórych przypadkach nawet niższy. Badania gęstości kości dowiodły z kolei, że zarówno u jednych, jak i drugich utrata tkanki kostnej utrzymywała się na tym samym poziomie. Na tej podstawie wyciągnięto wniosek, że u wszystkich kobiet z powodu niskiego poziomu estrogenu dochodzi w okresie menopauzy do porównywalnych ubytków tkanki kostnej, a co za tym idzie, jego niedobór jest przyczyną osteoporozy. Dalsze badania w tym zakresie nie potwierdziły tych przypuszczeń. Badania gęstości kości u poszczególnych kobiet ujawniły, że chociaż niektóre z nich tracą w czasie menopauzy część ich tkanki, to u innych ubytek ten jest mniejszy, a u jeszcze innych zaczyna się on nawet przed okresem menopauzy. Dzięki badaniom moczu mającym na celu określenie stopnia utraty wapnia dowiedziano się, że niektóre kobiety tracą wapń szybko, a inne w normalnym tempie. Gdyby osteoporoza miała związek z niskim poziomem estrogenu, to chore na nią kobiety miałyby niższy jego poziom od zdrowych. Badania wykazały, że poziom hormonów płciowych u kobiet przechodzących menopauzę, zarówno chorych na osteoporozę, jak i zdrowych utrzymuje się na tym samym poziomie. Co więcej, większa częstotliwość występowania osteoporozy u mężczyzn niż kobiet w niektórych kulturach nie potwierdza teorii, że nadmierna utrata tkanki kostnej jest związana ze spadkiem produkcji estrogenu przez jajniki. Dowiedziono także, że kobiety stosujące dietę wegetariańską mają niższy poziom estrogenu i jednocześnie większą gęstość kości w porównaniu do kobiet spożywających mięso”.  Chociaż estrogen odgrywa kluczową i złożoną rolę w procesie utrzymania kości w zdrowiu, przyczyn występowania osteoporozy nie można tak po prostu przypisywać jego niskiemu poziomowi w okresie menopauzy. Zróżnicowana dieta, styl życia oraz czynniki wewnątrzwydzielnicze są dodatkowym elementem przyczyniającym się do utraty tkanki kostnej. Osteoporoza nie jest wynikiem braku tylko jednego hormonu.  






MITY DOTYCZĄCE NIEDOBORU WAPNIA             


       Na pytanie o przyczynę osteoporozy większość ludzi odpowiada, że winę za nią ponosi “brak wapnia w organizmie”. To przekonanie wzmacniane jest codziennym przypominaniem kobietom, aby piły przynajmniej trzy szklanki mleka dziennie i przyjmowały preparaty wapniowe. Nawet młode, całkiem zdrowe, nie chorujące na osteoporozę kobiety ogarnął paranoiczny lęk przed możliwością utraty wapnia przez ich kości. Aby temu zapobiec, spożywają ogromne ilości preparatów wapniowych. Strach przed utratą wapnia stał się wręcz narodową obsesją. Czy rzeczywiście istnieje aż tak wielki deficyt wapnia w kościach kobiet? Biorąc pod uwagę fakt, że kości zbudowane są głównie z wapnia, jego przyjmowanie wydaje się mieć logiczny związek ze zdrowym kośćcem. Kobietom Zachodu doradza się obecnie przyjmowanie od 1000 do 1500 miligramów wapnia na dobę. Co ciekawe, w społeczeństwach, w których spożywa się o wiele mniej nabiału oraz preparatów wapniowych, notuje się o wiele niższe wskaźniki zachorowalności na osteoporozę. Najliczniejsze plemię afrykańskie Bantu ma najniższy wskaźnik zachorowalności na osteoporozę ze wszystkich ludów na świecie. Spożycie wapnia kształtuje się u nich na poziomie od 175 do 476 miligramów na dobę. Średnia spożycia wapnia na osobę w Japonii wynosi 540 miligramów na dobę. Jednak złamania kręgosłupa, do jakich dochodzi we wczesnym okresie po menopauzie, tak częste w krajach Zachodu, są w niej prawie nie znane. Co więcej, ich ilość jest w niej półtora razy mniejsza niż w Stanach Zjednoczonych. To wszystko jest prawdą, podobnie jak to, że Japończycy szczycą się najdłuższą średnią życia ze wszystkich ludzi na świecie. Badania mieszkańców Chin, Gambii, Ceylonu, Surinamu, Peru i innych krajów potwierdzają fakt, że mniejsze spożycie wapnia wiąże się z niższymi wskaźnikami zachorowań na osteoporozę.                        
      Antropolog Stanley Garn przez ponad pięćdziesiąt lat badał populacje ludzi pochodzących z Północnej i Centralnej Ameryki w celu stwierdzenia, czy przyjmowanie zwiększonych dawek wapnia powstrzymuje proces utraty tkanki kostnej. Jak się później okazało, nie przyniosły one żadnych konkretnych dowodów w tej sprawie. Chociaż prawdą jest, że przyjmowanie wapnia w odpowiednich ilościach jest absolutnie konieczne do zachowania kości w zdrowiu, to jednak nie istnieje idealny model określający sposób jego przyjmowania. Z przeprowadzonych badań wynika, że spożywanie wapnia w dużych ilościach nie jest wcale konieczne do utrzymania kości w całkowitym zdrowiu. Nie ulega wątpliwości, że w krajach Zachodu występuje problem ze zdrowiem kości. Aby to zrozumieć, trzeba wiedzieć, że wpływ na nie mają również inne ważne czynniki.                 
        Na kości wpływa spożywanie innych składników tworzących ich tkankę oraz substancji, które mogą ją niszczyć, takich jak nadmiar białek, sól, tłuszcze nasycone, cukier, niektóre leki, alkohol, kofeina, tytoń, nadmierne działanie promieni słonecznych, toksyny występujące w środowisku naturalnym, stres, usunięcie jajników i macicy oraz wiele innych czynników oddziaływających na funkcjonowanie gruczołów dokrewnych. Istnieje co najmniej osiemnaście kluczowych składników, które są ważne dla utrzymania kości w optymalnym zdrowiu. Jeśli w czyjejkolwiek diecie zabraknie choćby jednego z nich, wówczas odbija się to na kościach. Te składniki to fosfor, magnez, mangan, cynk, miedź, bor, krzem, fluor, witaminy A, C, D, B6, B12, K, kwas foliowy, podstawowe kwasy tłuszczowe oraz białka. Organizm przyswaja minerały tylko wtedy, gdy znajdują się one we właściwej równowadze. Na przykład nastolatka, której dieta składa się głównie z mięsa, napojów gazowanych i przetworzonej żywności obfitującej w duże ilości fosforu jest narażona na duże ubytki tkanki kostnej. Zbyt wysoki poziom fosforu w kości może powodować wypłukiwanie z nich wapnia i zastępowanie go tym pierwiastkiem.   
        Z dowodów zgromadzonych przez uczonych wyraźnie wynika, że zażywanie preparatów wapniowych wcale nie chroni przed osteoporozą. W przeciwieństwie do często głoszonego poglądu, że wapń ma pozytywny wpływ na kości, zażywanie preparatów wapniowych wcale nie zmniejsza ryzyka złamania kości. Wręcz przeciwnie, istnieją obecnie dowody na to, że zażywanie dużych ilości preparatów wapniowych prowadzi do pięćdziesięcioprocentowego wzrostu ryzyka złamań kości. Nie ma tez dowodów na to, że przyjmowanie wapnia lub dieta bogata w wapń stosowana w okresie menopauzy zapobiega im. Kilka przeprowadzonych w tym zakresie badań wskazuje, że przyjmowanie wapnia w ogóle nie wpływa na zmniejszenie ryzyka złamań kości. Magazyn Science zamieścił w kwietniu 1978 roku artykuł, w którym napisano, ze “związek wapnia z osteoporozą stwierdzono na podstawie niedostatecznych danych” i że osoby lansujące ten pogląd nie brały pod uwagę ustaleń nauki. Prawdą jest natomiast, że dieta bogata w wapń stosowana we wczesnych latach rozwoju dziecka oraz w okresie poprzedzającym wystąpienie menopauzy może przyczyniać się do wzmocnienia kości i tym samym zmniejszenia ryzyka ich złamania w okresie po menopauzalnym. Najmniej skutecznymi suplementami wapnia są mączka kostna, muszle ostryg oraz dolomit, ponieważ nie mogą być one efektywnie absorbowane i mogą zawierać ołów. Nadmierne zażywanie wapnia może prowadzić do zaparć oraz innych bardziej dokuczliwych dolegliwości, takich jak kamienie nerkowe oraz zwapnienia stawów.             
               Dr Michael Colgan, znany amerykański ekspert w dziedzinie żywienia, autor licznych publikacji oraz założyciel Instytutu Colgana, powiedział: “Zalecenia lekarzy, aby pić mleko w celu ochrony przed osteoporozą to stek bzdur”. Informacja, że produkty pochodzenia mlecznego mogą przyczyniać się do utraty tkanki kostnej była dla wielu osób swego rodzaju szokiem. Państwa, w których spożywa się duże ilości produktów mlecznych, charakteryzują się najwyższym wskaźnikiem zachorowalności na osteoporozę. W państwach, gdzie spożywa się tych produktów niewielkie ilości, jest zupełnie odwrotnie. Dla organizmu człowieka najważniejsze jest utrzymanie prawidłowej równowagi kwasowo-zasadowej w krwi. Dieta bogata w białko pochodzące z mięsa oraz produkty pochodzenia mlecznego może przyczyniać się do wzrostu ryzyka zachorowania na osteoporozę. Spożywanie wyżej wymienionych produktów może przyczyniać się do podwyższenia kwasowości krwi. Aby przywrócić równowagę kwasowo-zasadową, organizm ludzki pobiera wapń z kości. Ponieważ wapń znajdujący się w krwi jest wykorzystywany przez komórki ciała do utrzymania swojej integralności, organizm ludzki poświęca wapń występujący w kościach do utrzymania homeostazy krwi.           

  BUDOWANIE ZDROWYCH KOŚCI           

           Według dr Susan Brown, aby stworzyć skuteczniejszy i bezpieczniejszy program walki z utratą tkanki kostnej należy podjąć działania w obrębie sześciu obszarów. Można to osiągnąć przez zmaksymalizowanie przyjmowania składników odżywczych, wzmocnienie układu trawiennego, zminimalizowanie przyjmowania niekorzystnych dla organizmu składników odżywczych, regularne ćwiczenia fizyczne (zwłaszcza z ciężarami), rozszerzenie diety zasadowej i usprawnienie systemu wewnątrzwydzielniczego.         

                Dr Susan Brown uważa, że “nie ma znaczenia, kiedy zaczyna się dbać o kości, i nie jest istotny styl życia, jaki się wcześniej prowadziło, ważne jest, aby wiedzieć, że nigdy nie jest za późno na dbanie o zdrowie swoich kości. Na szczęście są środki, które bezpiecznie chronią, powstrzymują stan chorobowy i przyczyniają się do odnowy kości. Są to między innymi preparaty zawierające naturalny progesteron, hydroksy apatyt, cytrynian wapniowy oraz chińskie mieszanki ziołowe. Jeśli chodzi o dbanie o zdrowie kości, należy pamiętać nie tylko o tym, co dostarczamy organizmowi, ale i o tym, czego nie dostarczamy. Coraz liczniejsze badania dowodzą pozytywnego wpływu regularnych ćwiczeń z ciężarami. Ćwiczenia te sprzyjają zwiększeniu gęstości tkanki kostnej i są szczególnie zalecane kobietom w okresie po menopauzalnym. Bardzo długo nie brano pod uwagę kobiecych diet jako jednego z czynników utraty tkanki kostnej. Trwające 7 lat, dobrze kontrolowane badania ujawniły, że w czasie stosowania diety, podczas której kobieta traci masę, traci również tkankę kostną. Ostatnie badania dowiodły, że w ciągu niespełna 22 miesięcy u kobiet ćwiczących przynajmniej trzy razy w tygodniu nastąpił wzrost gęstości ich kości o 5,2 procenta. Kobiety które nie ćwiczyły w ogóle straciły w tym samym czasie 1,2 procenta masy kości. Efektywny trening siłowy składa się z takich ćwiczeń jak wchodzenie pod górę, jazda na rowerze górskim przy jak najmniejszym przełożeniu przerzutki, wspinanie się na stopień oraz ćwiczenia z ciężarami. .Jak uchronić się przed osteoporozą."  ......           
              V. Boutenko powiedziała kiedyś ciekawą rzecz: "jeśli masz osteoporozę lekarz nie mówi Ci - idź w góry i zjedz trochę skały, albo pokrusz, zblenduj i zjedz. Będziesz miał dzięki temu dużo wapnia.... Rośliny zmieniają pobierane z ziemi minerały i na to, co nasze ciała potrafią rozpoznać. Cząsteczki w roślinie mówią tym samym językiem co cząsteczki naszego ciała, i gdy widzą coś pokrewnego sobie mowią: wchodźcie, rozgoście się i czujcie się jak u siebie. W przypadku np. tabletki - obcej cząstki, czyli innego języka, innego ubrania, czegoś co wygląda obco - nasze ciało mówi: wyglądasz dziwnie, nie chcę Cię tutaj, uciekaj sobie..."                            Dlatego by uniknąć osteropozy dobrze jest spożywać surowe warzywa i owoce, a w większych ilosciach, te które mogą pomóc naszym kosciom, są to te, które wyglądem przypominają kość: seler naciowy, pietruszka, rabarbar, szczypior, pory, kiełki itp.            
      Warto też stosować kurację skorupkową M. Tombaka - kilka słów na ten temat na Wędrówce po zdrowie, gdzie jest również przepis na tą terapię. P. S. A na temat mitu zdrowego mleka, zawartego w nim wapnia  dodatkowe informacje przeczytasz tutaj.



 ...................................................................
Źródła:

4 komentarze:

  1. Proszę o pomoc jak mam zedytować tego posta skoro zmiany w tardycjnej formie i w HTMLu nie chcą się wyswatlać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Co konkretnie Aniu się stało?

    Czasami też trzeba się pogodzić z tym co pojawia się na ekranie po naciśnięciu przycisku publikuj. Blogger ma swoje humory i już - nieraz zdarzyło mi się, że po prostu się nie dało. Pozostaje optymizm i nadzieja, że często tak nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Istnieje naprawdę wiele mitów dotyczących chorób kości i warto o tym głośno mówić, tak by ludzie nie korzystali ze znachorów , ale prawdziwej opieki medycznej

    OdpowiedzUsuń