Znikam na pewien czas, nie będzie z powodu braku Internetu...nie wiem niestety ile. Muszę też poukładać parę rzeczy w swoim życiu, a i problemów mam moc, począwszy od przeprowadzki, która z dnia na dzień wynikła, problemy finansowe, ze zdrowiem tym psychicznym, i pogoda: 10 stopni C, wiatr i nieprzerwany od kilku dni deszcz (z chemitraliasów niestety). Więcej tego wszystkiego też mogę znaleźć, ale po co? Jak to zwykle bywa, gdy trzeba być ekspertem, specjalistą dla siebie samego to aż się chce powiedzieć: szewc bez butów chodzi... Trzymajcie kciuki za moje naprawy duszy, bo wiadomo do diety sie przygotować trzeba, a i nowy etap w życiu też należy pozytywnie rozpocząć.
Przy okazji chcę podziękować kilku wspaniałym osobom, za bardzo dużą pomoc w przeprowadzce, troskę i pomoc tą duchową, za obecność i wspieranie: Beatce, Łukaszowi, Madlenn, Radkowi, Basice, Agnieszce, Ewci i Wam za obecność tutaj. DZIĘKUJĘ i moc ciepłych buziaków ślę.
Będzie si :)
OdpowiedzUsuńAniu, dobrze, że tylko na pewien czas znikasz.
OdpowiedzUsuńOczywiście trzymam za Ciebie kciuki
i wierzę, że ze wszystkim sobie poradzisz
lepiej niż się spodziewasz.
Wracaj jak tylko będziesz mogła.
Powodzenia!
Głowa do góry, głowa ponad chmury:)
OdpowiedzUsuńKochanie powodzenia:)))))) Wracaj szybko , żebyśmy się nie stęsknili za mocno:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam Kochani za wsparcie;-), dostałam tyle pozytywnej energii, że już wszystko powolutku sobie poukładałam;-)..
OdpowiedzUsuń