Jak większość osób odżywiających się cały rok w ten sposób przez wiele lat i ona dostrzegła kilka pułapek, błędów. Fanastycznie, że publicznie opowiedziała o tym, co w 100% surowej diecie jest niewłaściwe i dlaczego tak się stało, że wróciła do.... Osobiście cieszę się, że coraz więcej ludzi dostrzega to, o czym mówiłam od kilku lat, że 100% raw food niekoniecznie jest dla nas właściwe.
W tej krótkiej prelekcji Wiktoria mówi o dwóch podstawowych pułapkach raw food:
Każdy surowy pokarm jest lepszy od gotowanego.
Boutenko przyznaje, że na podstawie swoich doświadczeń z dietą, informacji zasięgniętych z różnych źródeł przyjęła za oczywistość, że pożywienie surowe jest bardziej odżywcze od przetworzonego. Okazuje się jednak, że ta zasada działa tylko, gdy porównujemy to samo surowe warzywo z tym samym ugotowanym warzywem. W przypadku porównywania jednego produktu gotowanego np. sparzonego/gotowanego szpinaku i drugiego surowego np. masła migdałowego lepszy dla nas jest ten sparzony szpinak, tym bardziej jeśli zjemy go w większej ilości.
Ze względu na dużą ilość omega 6 w surowym jedzeniu spożywanym codziennie (podkreślam: codziennie) Wiktoria doprowadziła do nadmiaru tych kwasów w organizmie, co odbiło się na jej zdrowiu.
Wspomina również o tym, że nadmiar pewnych witamin, składników odżywczych, które możemy dostarczyć ciału poprzez 100% raw food prowadzi do raka.
Kiedy raw food ma jakiś sens?
Wiktoria mówi by traktować surową dietę jako leczniczą do 2 lat!!! Jeśli chcemy jeść surowo dłużej niż te dwa lata musimy włączyć w surową dietę 5-20% gotowanych warzyw/owoców i zielonych liści. "Gotowanie" to parowanie w np. garnku na parze, lekkie ugotowanie w wodzie, czy tzw. wrzucenie na wrzątek na kilkanaście sekund.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz