Strony

czwartek, 8 listopada 2012

dieta owocowo-warzywna dr Dąbrowskiej, dzień 9


Propozycje jadłospisu dr Dąbrowskiej:


ŚNIADANIE:  burak gotowany; pomidor z cebulą; surówka: marchew, jabłko, chrzan; sok z buraka kiszonego; herbata miętowa. 

OBIAD: barszcz z kiszonych buraków z czosnkiem; gołabki jarskie;  ogórek kiszony z cebulą; surówka: seler korzeniowy, jabłko, cytryna, z dodatkiemwody; kompot z jabłek.

KOLACJA: jabłko pieczone; surówka: kapusta kiszona z grapefriutem; surowka: brukiew, jabłko, marchew; sok jabłkowy, sok pomidorowy. 



       U mnie bardzo skromnie, cały dzień bazowałam na jabłkach. Powoli schodzę na samo surowe jedzenie. Mam zamiar przetrwać zimę na raw food, więc będzie kilka małych eksperymentów. Oczywiście mam zamiar zjeść od czasu do czasu coś gotowanego i wypić herbatę, czyt.: zieloną herbatę liściastą, herbatkę z hibiskusa (czarnej malwy), imbir.

Co dziś jadłam:

  • woda z cyrtyną,
  • herbata z hibiskusa,
  • jabłka,
  • zupka z dyni,
  • pomidory.








I modlitwa na jutrzejszy poranek:


       "W głębi mnie przebywa boski alchemik – prawdziwa boska miłość wyjawiona w wiecznej młodości. W mej duchowej świątyni boski alchemik buduje nieustannie nowe i piękne komórki-dzieci. Duch młodości w moim ciele, to moja ludzka postać boskości i wszystko we mnie jest zawsze zdrowe, piękne i młode. Mam doskonały kształt boski, teraz jestem tym, czym pragnę być – uwidaczniam codziennie moje boskie istnienie, które wyrażam życiem. Jestem dzieckiem Boga, wszystkie moje potrzeby są zaspokajane teraz i zawsze. Bezgraniczna miłość nasyca mój umysł i przepaja moje ciało swym doskonałym życiem. Niechaj miłość, mądrość i spokój rozleją się ze mnie na całą ludzkość. Posyłam dobre myśli całemu światu. Niechaj cały świat i cała ludzkość będą szczęśliwe i błogosławione. Aum. Aum. Aum. Spokój, spokój, spokój".
B. T. S.

17 komentarzy:

  1. podziwiam,zazdroszczę i trzymam kciuki !! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natala Czarnula

      Nie ma czego, też możesz oczyścić ciało:-)
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  2. o z tego co widzę, to fajna musi być ta dieta:) same pyszności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rainy girl is me

      Nie... brak cukrów, czyli bananów i pomarańczy, brak tłuszczu: avocado, olejów zimnotłoczonych i orzechów... poza tym ujdzie:-)

      Usuń
  3. Aniu, a co po oczyszczaniu?
    W jaki sposób można się odżywiać? Tylko surowo?
    A czy coś takiego jest odpowiednie dla osób, który ćwiczą, są aktywne fizycznie?

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie jak najbardziej :) Ja dużo ćwiczę i dobrze się czuję na oczyszczaniu ;)

      Usuń
    2. Alexa

      "Zdrowe odżywianie" - proponuje Dąbrowska. Czyli optymalnie, tak ja Ty możesz zdrowo, surowo, makrobiotycznie. Ja wracam na raw food, i w dużej mierze fruturianizm, zima w tym roku też surowa będzie. Wiesz Alexa, że ludzie na raw food to często sportowcy biegający w maratonach?

      AgNiesz Ka

      Tak, ciało jest lekkie i chce się żyć :-)

      Usuń
  4. Do poczytania i przemyślenia o wegetarianizmie:
    Mistrz napisał:
    O wegetarianizmie.

    Ten temat jest szkodliwy, szczególnie dla nastolatków, u których najpierw wzbudza się obrzydzenie do jedzenia mięsa i poczucie winy za zabijanie zwierząt, a następnie werbuje do sekt. Na mnie akurat takie chwyty nie działają, więc zareagowałem tak późno, ale na szczęście Biedrona uświadomiła mi powagę sytuacji. Ale co tam. Przynajmniej wiemy, jakich chwytów niektórzy się chwytają, by osiągnąć swój cel. Wiem też, jakie problemy mają rodzice, których dzieci dały się nabrać na te chwyty poniżej pasa. A twierdzenie, że wegetarianie są zdrowi, to zwyczajne oszustwo. Oszukują samych siebie i innych.

    To prawda! Niszczenie zdrowia swoim własnym dzieciom jest jest jakimś zwyrodnieniem! W imię czego? Gdyby odrzucić "zabijanie biednych zwierzątek" i zupełnie obcą nam kulturę Hindusów, to wegetarianie nie mają żadnych argumentów, prócz własnej próżności.

    To nie jest żadne pustosłowie, lecz po prostu fakty. Otóż człowiek jest największym i najskuteczniejszym drapieżnikiem ze wszystkich. Gdziekolwiek by się nie pojawił, zaraz znikały wszystkie zwierzęta łowne. I to jest jedyny powód hodowli zwierząt rzeźnych.

    Nie chodzi o to, jaka jest moja generalizacja, ale jakie są fakty, a faktu, że człowiek od zarania swoich dziejów zabijał zwierzęta – nie da się podważyć, no bo niby jak? Można się oczywiście spierać, czy zabijał je dla pozyskania pożywienia, czy też ot tak sobie, dla przyjemności, bo mięsem się brzydził; jako roślinożerca. Zamiast argumentów posługuje się Pani wpływem na zwykłe ludzkie odruchy behawioralne:
    Cytat od: "Maja"
    czy wzbudza w Panu apetyt zapach i widok martwego lub żywego zwierzęcia z piórami, kopytami, sierścią?
    Nie wzbudza, ale też apetytu mojego nie wzbudza, gdy ktoś przy obiedzie mlaska, siorbie, beka, smarka, dłubie w nosie, puszcza bąki, wsadza mi palec do zupy, pluje do sałatki, z ust cieknie mu ślina, z głowy sypie mu się łupież i na dodatek śmierdzą mu skarpetki. No i jaki z tego wniosek?

    To wege nie poszczają bąków? Mogłem się domyślić - to takie obrzydliwe, jak jedzenie mięsa...

    Jednym słowem, wegetarianizm jest dobrym sposobem pozyskania wygodnego dla władzy społeczeństwa niewolników, niezdolnych do samodzielnego myślenie, powolnych wszelkim sugestiom. I ten fakt powinni mieć na względzie rodzice, uprawiający swoje dzieci według wzorców zaczerpniętych z kraju, gdzie większość społeczeństwa to niewolnicy z urodzenia w niższej kaście.

    Pani widać nie rozumie fizjologii trawienia, które nie ma nic wspólnego z gniciem. Owszem, u osób mających problemy z wydzielaniem soków trawiennych i perystaltyką jelit mięso rzeczywiście będzie gniło w ich przewodzie pokarmowym. Ale to nie jest wina mięsa, lecz trapiącej ich choroby. Pani zaś, w sposób typowy dla badaczy współczesnej medycyny – myli skutek z przyczyną.

    Kiedy jeszcze zajmowałem się bioenergoterapią, pacjentów wegetarian potrafiłem rozpoznać na węch po charakterystycznym mysim zapachu skóry. Podobnie można rozpoznać osoby zjadające nadmierne ilości mięsa. Jak widać - skrajność nie służy zdrowiu ani estetyce. Każda skrajność! Skrajności nazwane są ekstremą. Jak Pani myśli - dlaczego? cdn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie

      Zauważ, że każdy z nas jest po części Mistrzem dla siebie i każdy słucha własnego ciała :-)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. butterfly

      Mniej cellulitu, mniej nalotu na jęzuky, oczyszcona skóra twarzy - pisze o tym w postach, jest tego mało bo mam czyste ciało w miarę ;-)

      Usuń
  6. Hej :) Nominowałam Cię na moim blogu do nagrody Liebster blog - jeśli masz ochotę wziąć udział w zabawie to zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczmarta

      Wow, dzięki za nominację, to bardzo miłe, po skończonej diecie postaram się wziąć w tym udział :-)

      Usuń
  7. Super Kochana:) Mam plan zacząć od poniedziałku,już się przygotowuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ekocentryczko

      Widziałam MonCupa mieć będziesz, jest sposób by zyć na maksa eko: surowa dieta = brak okresu po pewnym czasie :-)Od poniedziałku jestem z Tobą!

      Usuń
  8. podziwiam.
    ja lubię czytać o dietach ale z zastosowaniem ciężko ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złota Orchideo

      To jedz po prostu więcej surowych warzyw i owoców, albo nawet 2 jabłka na dzień i już zrobisz ogromny postęp i krok do przodu! :-)

      Usuń