Strony

środa, 19 września 2012

Dwa miesiące

       Od połowy lipca nie napisałam nic tak naprawdę... było wiele zmian, przeprowadzek głównie, technicznych problemów z brakiem dostępu do sieci, podróżowania, zmian w życiu prywatnym, eksperymentów z żywieniem, kolejnych kroków ku zamierzonemu kilka lat temu minimalizmowi. Proces oczyszczania ciała, duszy i umysłu w te wakacje wszedł na bardzo wysokie obroty, czasem było ciężko. Poznałam wiele osób, które stały się mi bardzo bliskie, cudownych osób.
      Gdzieś tam, czasami, pojawiała się możliwość zrobienia zdjęć, był fotograf, więc kilka rzeczy specjalnie dla Was Kochani:

Wykłady surowo-rozwojowe w Krakowie.

      Największe podziękowania należą się E. Gdyby nie pomoc tej dobrej duszy na pewno mnie by tam nie było. W końcu cześć blogowej rodzinki poznała się na żywo, wiele osób zobaczyłam po raz pierwszy, z wieloma rozmawiałam na bardzo ciekawe tematy. Miłym zaskoczeniem było, że wiele z Was zagląda na Cudowne diety. Dziękuję! B-F. ściskam ciepło i Ciebie, wspinaczka to niesamowita rzecz!
      Cieszę się też, że dosłownie 50 km od mojego miasta znalazła się witariańska osoba, jednak wschodnia Polska też obfituje w świadomych ludzi. Na wschód przyciągnęło też pana S. - Tobie też dziękuję, wiesz za co.


      Mój sposób odżywiania to ponownie powrót do 100% raw food, choć w tym roku pojawiło się wiele nowych doświadczeń. Jedzenie monotemtyczne, spożywanie maksymalnie 1-2 rzeczy na jeden posiłek nieco uregulowało trawienie i przyspieszyło oczyszczanie ciała z toksyn. Prostota i łatwość przygotowania posiłku: nabywanie-mycie-jedzenie w przypadku monotemtyki powala na kolana.
     Poprzez wspólne odżywianie zeszłam na dietę fruturiańską - miłe i przyjemne doświadczenie. Ilość spożywanych arbuzów, pomidorów, brzoskwiń, lodów bananowych (mrożone banany + karob), czosnku jest tego roku u mnie rekordowa, a przy okazji pomidory wychodzą mi już uszami i nie tknę ich do następnego sezonu :-)

       Awokado ląduje już nie tylko w żołądku. Dotychczas robiłam z tego owocu maseczki na twarz: nakładałam rozmiażdżony widelcem miąższ i po jakimś czasie zmywałam, tak samo z maseczką na włosy. Doświadczenie pokazało, że avocado można wetrzeć bez zmywania w całe ciało (jak balsam do ciała), idealnie się wchłania! Resztki, które zostają to znikoma ilość...Owoc na twarzy wyciąga też na wierzch wszelkie zanieczyszczenia.

      Od wielu lat gości u mnie gomasio, ale nie robię go już z sezamu czarnego. Siemię lniane idealnie się sprawdza. Udało mi się zarazić gomasiem kilka obdarowanych osób :-).

 

        Mieliśmy okazję testować ręczną wyciskarkę do soku..Cudo, choć ten model dla mnie nie
jest szczytem marzeń, to jednak zielone soki są cudowne.



Po dłuższym czasie niepicia - kilka łyków daje takiego kopniaka, że jak się nie uziemię lub nie zjem czegoś zapychającego pojawia się ból głowy.
Na zdjęciu sok z: ogórka, selera naciowego, natki pietruszki i jabłek.
      
            


       Jednym z przyjemniejszych biznesów tego roku była wymiana z K. Dostała niemalże nowy opiekacz do kanapek, a ja bardzo długo poszukiwaną i dobrej jakości szatkownicę. Na początku chciałam słynną maszynę spirali do robienia surowego spagetti, ale bardziej funkcjonalne jest cudo poniżej.





       Od dłuższego czasu podcinałam włosy. Proces oczyszczania to oczyszczanie Ciała, Umysłu i Duszy...CUD jest potem. Oczyszczanie to także pozbywanie się fryzury. We włosach kumuluje się dużo metali ciężkich, nieważne, że są one 10, czy 30 cm od skóry, ale wciąż "wiszą" przy naszym ciele, przy mózgu. Cięcia były znaczne. Pierwszy fryzjer nie widział o co chodzi, ale M. i tak ma pozdrowienia na blogu. Drugi fryzjer ścinał z uśmiechem na twarzy - wiedział po co i dlaczego ta zmiana - dziękuję i mam nadzieję, że to nie było ostatni raz.


  
      Wspominam wiele razy na Cudownych dietach o parówkach. To stary sposób na przeziębienie: do miski wlać wrzątek, dodać odpowiedni olejek eteryczny, lub zioła, głowę szczelnie nakryć ręcznikiem i oddychać. Oprócz oczyszczenia dróg oddechowych mamy również porządny detoks skóry twarzy: pory się otwierają, sebum pod wpływem ciepła mięknie i wypływa. Z K. dobrze się bawiłyśmy.



Stworzyliśmy saunę w tzw. warunkach studenckich. Wyszło całkiem przyzwoicie jak na nasze możliwości. Sól morska, olej z pestek winogron/oliwa z oliwek i szczotka do masowania na sucho, a na koniec zmycie wszystkiego czymś naturalnym jak mydło Alepp daje skórze więcej sił na wyrzucenie śmieci na zewnątrz.



       Założenia i zamiłowanie do modnego ostatnio minimalizmu realizuję dość uparcie i konsekwentnie, ale nigdy wbrew sobie. Prostota diety automatycznie wyzwala w każdym chęć uczynienia swojego życia także prostym. Tym razem z kilku powodów usunęłam ze swojego życia szare ubrania, zmiana już wyszła mi na dobre, a w szafie mam więcej miejsca :-).

     Cudowni z góry pozwolili również cieszyć się uziemianiem z innymi ludźmi. Chodzenie boso to nie tylko bieganie latem, jesienią do pierwszych mrozów po porannej rosie -  o czym wspominałam już na blogu. Dreptanie po betonie czy asfalcie też działa...






       "Viva levativa" - wybaczcie, ale nie mogłam się oprzeć :-)... Być może, że kiedyś na temat leczniczych lewatyw napiszę więcej na blogu, ale na to przyjdzie odpowiednia chwila. Poranna kawka robi ogrom dobrego, Gerson pisał o tym bardzo dużo. Z dedykacją dla tych, co wiedzą o pani K. - jak ją roz... od środka.




22 komentarze:

  1. Aneczko, widać, że lato obfitowało u Ciebie w ogrom zmian i najważniejsze jest to ,że oceniasz je jako pozytywne. Dziękuje za możliwość poznania Ciebie i spędzenia razem czasu. Z całego serca życzę wszystkiego co najlepsze i do zobaczenia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie,że wróciłaś, czekam na nowe wpisy:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super relacja kochana. Ja też się bardzo cieszę, że mogłam cię poznać, cieszę się że tyle pozytywnych zmian u ciebie. Pozdrawiam i ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hurrraaa! Nareszcie Ania powróciła! Cieszę się przeogromnie.
    Dzięki Aniu za super wiesci, zdjęcia
    i jak zwykle bezcenne porady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu

      W tym roku rzeczywiście razem z latem przyszło do mnie wiele miłych rzeczy. Cieszę się, że miałyśmy możliwość w końcu zobaczyć się na żywo :-)


      ekocentryczko

      Powoli, ale ruszam już, ważne, że jest dostęp do sieci!



      Alani

      Alani i wzajemnie> Relacja musiał być, przyszło mi to góry, więc nie nie opierałam.


      Krysiu

      Krysiu podczas mojej nieobecności widzę, że Ty szalałaś na całego :-).. muszę jeszcze kilka Twoich postów przeczytać by być na bieżąco.

      Usuń
  5. Witaj na nowo w blogowej rodzinie kochana : )
    Mam nadzieję , że wiele teraz będzie się tu działo u Ciebie ,
    bo wszyscy stęsknieni Twoich nowych postów .

    Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej transformacji , która dosłownie rozgrywała się na moich oczach . Jestem pewna , że swoim przykładem pociągniesz za sobą wiele osób . Twoja osoba jest doskonałą inspiracją i wielką zachętą do zmian .

    Ja również pozdrawiam z tego miejsca wszystkie osoby , które udało mi się poznać osobiście i przeżyć naprawdę niezapomniane chwile . A szczególnie dziękuję Tobie , panowi S., pani B.F i pozdrawiam koleżankę K. , która mimo wszystko dobrze się trzyma . Dzielna dziewczyna :D

    Dziękuję Ci Aniu za Twój słoneczny uśmiech i życzę , by nadal opromieniał wszystko i wszystkich dookoła .

    Do zobaczenia !

    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, że wróciłaś :)) Codziennie zaglądałam z nadzieją na nowy post. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że wróciłaś. Przeczytałam twój cały blog i go po prostu uwielbiam. Twój blog był pierwszy jaki zaczęłam w ogóle czytać. Czekam na nowe posty.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elena

      Dzięki za miłe słowa :-) Pozdrawiam surowo-owocowo, przemiana trwa nadal. Ściskam ciepło


      Balbina

      To bardzo miłe, że czekałaś tak cierpliwie...dziękuję..


      Alexa

      Zajrzałam do Ciebie..nisamowite, że znasz całą zawartość Cudownych diet!!Wow to bardzo motywujące do dalszego pisania! :-)

      Usuń
  8. Miło, że wróciłaś:) co dzień sprawdzałam, czy coś się pojawiło.. i już z przyzwyczajenia miałam zamknąć stronę..a tu widzę niespodzianka:)
    Pozdrawiam,
    ps. pokaż sie w nowej fryzurce:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy artykuł. Muszę w końcu kupić to avokado!!!
    Zapraszam do siebie.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś obdarowana Słodką Babeczką http://naturaiuroda.blogspot.com/2012/09/so-sweet-blog-award.html
    Zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łysa89

      Nowej fryzurki już nie zobaczysz, bo włosy już mają około 2cm i rosną mi w szalonym tempie :-)


      pokonacsiebie.pl

      Avo to ogromna moc w pięknym kolorze :-)


      Sandro

      Dziękuję za babeczkę :-) za jakiś czas odpowiem na TAG :-)

      Usuń
  11. stosujesz metodę Gersona? jestem bardzo ciekawa jak się po niej czujesz. duzo czytałam o tej diecie i musze przyznac, ze jest ona dośc kontrowersyjna... z chęcią dowiem się czegos wiecej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się styl życia, jaki tu bardzo szeroko zaprezentowałaś :) Po swojemu dążę do podobnego. Aktualnie ze wszystkich omówionych przez Ciebie tematów najbardziej pociąga i cieszy mnie proste jedzenie. No ale mam Męża, więc tutaj sztuka kompromisu mnie czeka. Akrobacje chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ann Go

      Nie mam potrzeby by robić sobie terapię Gersona. Przez ostatnie miesiące byłam 100% raw food z prawie 100% fruturianizmem. Przeszłam wiele zajęć, gdzie oprócz oczyszczania ducha zabraliśmy się też za ciało, stąd pojawiły się u mnie lewaytwy z kawy.

      Ann dla mnie kontrowersyjne jest wciskanie ludziom chemioterapii :-)
      Jeśli nadal Cię intersuje ta dieta to się odezwij.

      Pozdrawiam


      Zuzanno Anno

      Dziękuję za miłe słowa. Jeśli chodzi o temat jedzenia..Zuzanno ostatnio znajomy opowiadał mi o kobiecie 60 - letniej, której mąż chodzi do swojej własnej mamy, już kobiety w podeszlym wieku na obiady...Kobieta odżywia się zdrowo i mąż ma chyba dość :-)
      Przede wszystkim Ty rób to co jest dla Ciebie dobre, a mężowi przygotowuj jego posiłki - z czasem może zobaczy zmiany u Ciebie..
      Trzymam z

      Usuń
  13. kochanie super cie widziec z powrotem<3
    pozdrowienia dla wszystkich :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Pełen respekt za styl życia ;)

    Ja się na surowe jedzenie nie zdecyduje, co nie przeszkadza mi być wierną czytelniczką tego bloga, zawsze jakąś wiedzę dla siebie znajdę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pan S. tez dziękuje i wiemy za co. Keep it up, keep up the wonder!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewciu

    Powoli się wygrzebuję.. choć nie powiem, że dobrze mi było bez komputera i bez internetu. Ściskam ciepło


    Alena

    Mój blog jest dla każdego, nawet dla przeciętnego Kowalskiego co pali papierosy, je mięso itd. Zawsze akurat Tobie coś w głowie zostanie i może kiedyś, kiedyś wprowadzisz w życie niekoniecznie zmiany żywieniowe ale kosmetyczne choćby :-). Dziekuję za miłe słowa :-)


    The White Flame

    :-) i pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie przeczytać, że ludziom dzieją się fajne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń