jogurt witariański z płatkami owsianymi, skorupkami jaj, słonecznikiem, poppingiem z amarantusa i wiórkami kokosowymi |
Za Marcinem powtórzę: "Orzechowy jogurt jest źródłem naturalnych kultur bakterii tak jak każde fermentowane jedzenie jak kapusta, czy ogórki kiszone.
Oprócz tego bakterie pomagają nam strawić orzecha (lub nasiona) zanim jeszcze zaczniemy jeść."
Pamiętajmy, że orzechy mają wysoką zawartość tłuszczu, a co za tym idzie troszke tuczą i są ciężkostrawne, ale w przypadku jogurtu - orzechy są lżejsze, a i nadal zwiększają masę ciała. Ewcia również wspomina o wartościach fementowanego jedzenia: "Fermentowane jedzenie jest pełne wartości odżywczych, witammin, minerałów, białka, aminokwasów, bogate w zasób naturalnych probiotykow tj. acidophilus co wzmacnia i pomaga w odbudowie flory bakteryjnej w naszych jelitach i tym samym wspomaga pracę układu trawiennego."
PRZEPIS (w oryginale u Marcina):
- moczone orzechy, około szklanki (ja użyłam orzechów brazylijskich),
- woda w takiej samej objętości co namoczone orzechy,
- rejuvelac*, herbata z kombuczy**, woda z kiszonych ogórków lub kapusty kiszonej lub cytryna - około 1/3 ilości wody/orzechów. (Użyłam wody z kiszonych ogórków).
Przygotowanie:
Namoczone wcześniej orzechy przepłukujemy i w razie koniecznosci obieramy ze skórki. Orzechy blendujemy, wlewamy odrobinę wody, a potem całość żródła bakterii, w razie potrzeby stopniowo dolewamy wodę.
Przykrywamy gazą, zasłaniamy od ewentualnych proemieni słonecznych i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Na ile czasu? Marcin radzi na 6-10 godzin, ja po wczesniejszych doświadczeniach z nie-surowymi joguratami własnej roboty - odstawiłam na całą noc i fermentcaja się udała. Następny jogurt przetesuję stawiajac obok kaloryferów ;-).
*PRZEPIS NA REJUVELAC od Ewci:
1. http://surowadieta.blogspot.com/2010/04/rejuvelac-jest-sfermentowanym-plynem.html
2. http://www.youtube.com/user/estepnicka#p/search/0/h8qStXcZ8uw
**Herbata z kombuczy - już niedługo podam przepis i oczywiście trochę danych technicznych ;-)
.......................................................................
Źródła:
1. http://rawstaurant.blogspot.com/2010/10/surowy-jogurt-orzechowy.html
2. http://surowadieta.blogspot.com/2010/04/fermantowane-sery-z-nasion-i-pestek.html
3. http://www.youtube.com/user/estepnicka#p/search/0/h8qStXcZ8uw
AKTUALIZACJA:
Kochani, Ewcia podała nieco inny przepis na surowy jogurt - tym razem z dodatkiem probiotyku. Oto cytowany przepis:
KOKOSOWO - MIGDAŁOWY JOGURT ze szczyptą wanilii
1 szklanka migdałów (moczonych w wodzie przez około 8 godzin)
miąższ z dwóch kokosów
woda z dwóch lub jednego kokosa ( w zależności jaką konsystencję kochacie:)
szczypta miłości <3
można dodać też do smaku :
szczyptę soli
agave nektar/surowy miód/daktyle
probiotyki
przygotowanie:
proste jak nic :) poprostu wrzucamy wszystko do miksera/blendera i miksuejmy razem aż uzyskamy konsystencję papki /jogurtu
jeśli dodajemy probiotyki należy pozostawić jogurt w słoiczku przykryty kawałkiem materiału na blacie kuchennym na około 4 godzinki, i następnie wstawiamy go do lodóweczki:)))
miąższ z dwóch kokosów
woda z dwóch lub jednego kokosa ( w zależności jaką konsystencję kochacie:)
szczypta miłości <3
można dodać też do smaku :
szczyptę soli
agave nektar/surowy miód/daktyle
probiotyki
przygotowanie:
proste jak nic :) poprostu wrzucamy wszystko do miksera/blendera i miksuejmy razem aż uzyskamy konsystencję papki /jogurtu
jeśli dodajemy probiotyki należy pozostawić jogurt w słoiczku przykryty kawałkiem materiału na blacie kuchennym na około 4 godzinki, i następnie wstawiamy go do lodóweczki:)))
A oto piękny filmik z instrukcją wykonania:
......................................
Źródła z aktualizacji:
1. http://surowadieta.blogspot.com/2011/01/surowy-jogurt.html
2. http://www.youtube.com/watch?v=jzsRGI8x8tg&feature=player_embedded
Ja wkładam jogurt do piekarnika i co jakiś czas go lekko podgrzewam, ale teraz w sezonie grzewczym z pewnością będzie lepiej położyć go przy ciepłym kaloryferku :)
OdpowiedzUsuńŚciskam!!!
och! ja juz dawno nic takiego nie robiłam, zainspirowałaś mnie kochanie...mniiiiam. Odpisze na emaila wkrotce:) buziaki
OdpowiedzUsuńNajlepszy jogurt wyszedł mi z moczonych orzechów włoskich ;-).
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o piekarnik... kaloryfery też mi się sprawdzają, ale trzeba pamietac by jogurt nie stał bezpośrednio na podłodze - zimnej.
Ewciu czekam cierpliwie ;-).
Ja właśnie zajadam sobie taki jogurt, na początku wydawał mi się dziwny w smaku ale już jest OK. A zrobiłam go z orzechów arachidowych i soku z cytryny, całą noc stał przykryty nad kaloryferem i nazajutrz wyglądał tak, że na górę wypłynęła cięższa warstwa orzechowa, a na dole był sfermentowany płyn - mam nadzieję, że to normalna rzecz? bo ja się na tym w ogóle nie znam. Jogurcik zmieszałam sobie z pokrojoną gruszką i jest całkiem smaczny:))
OdpowiedzUsuńA słyszałam o orzechach arachidowych niefajne opinie. Czy Ty wiesz Aniu coś na ten temat?
Pozdrawiam:)
Zuza te warstwy nie są niczym co powinno Cię niepokoić, tak się dzieje zawsze. Zachęcam też zobaczyć przepis Ewci na surowy jogurt, ale z probiotykiem.
OdpowiedzUsuńCo do orzechów archaidowych - tyle Ci mogę powiedzieć, że też wiem że są niekoniecznie dobre dla naszego ciała ;-), ale dlaczego to nie wiem....nie pomogę niestety.
Pozdrawiam ciepło
na temat orzechów, w tym arachidowych, istnieje wiele mitów. Mówi się o dużej ilości tłuszczy, to prawda, zawierają do 50% tłuszczu, ale są to tłuszcze jedno i wielonienasycone, korzystne dla naszego zdrowia. Nie ma więc powodó do niepokoju. Orzechy są tak wielkim źródłęm witamin, mikroelementów i enzymów, że powinniśmy je codziennie jeść. Jedyny problem to duża ilość białka. Zawierają do 20% białka, dlatego powinno się je spożywać z umiarem, czyli nie za dużo. Arachidy tak naprawdę nie są zrodziny orzechó, tylko strączkowych, ale ze względu na składniki odżywcze zalicza się je często do orzechów. Nie ma żadnych obaw z ich spożywaniem, jeśli nie jemy więcej niż 100 g dziennie, a naprawdę są tak bogate w skłądniki odżywcze, że warto je mieć w diecie na codzień. Pozdrawiam, Jacek
UsuńJacku
UsuńDzięki za szczegółowe informacje. Z tymi orzechami arachidowymi to jest problem jak z soją, dają to do każdego produktu spożywczego, czasem w dużych, a czasem w śladowych ilościach.
Pozdrawiam